Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Brak etapu nr 1 :(. Problem zgłoszony.

Pierwszy cel wyprawy wraz z Kondi&Team. Multak zajął nam niecałą godzinkę, bardzo fajną zresztąNa szczęście mieliśmy siedem głów do główkowania (w tym trzy główki) i żaden z etapów nie sprawił nam problemów. Kesz rewelacja i musimy dać gwiazdęDzięki wielkie!

Po wpisach poprzedników nie wiedzieliśmy czego spodziewać się na miejscu, ale zaopatrzeni w materiały ruszyliśmy w teren wraz z brajan74. A tu miła niespodzianka: okolica bardzo fajna, poszczególne etapy znalezione bez problemu, a możliwość ubrudzenia się i zjeżdżania na .... wszystkim się podobała. Szkoda tylko, że nie można było się od razu okąpać. 

Oczywiście gwiazdka leci...

Dziękujemy i pozdrawiamy!

Nie doszłem nawet do I etapu, gdzie to jest ? po 40 min dałem spokój. Ale widzę że wszyscy doszli więc spróbuje raz jeszcze.

Poza historiami o samym keszu słyszałam tylko, że na hałdzie... nie spodziewałam się, że tak tam ładnie, tym bardziej, że i pogoda i humory były na 5+. Dziękuje i pozdrawiam!

fajny miltik poszło ciężko ale po zakończeniu super

out: dwa geokrety i klucz fajkowy dziesiątka

in: geokrecik i kulka 

PrzemQo

Nie będziemy się dużo rozpisywać ponieważ Dags wyraziła w logu wszystko co chcieliśmy ująć.Dodamy tylko ż Ajska jest świetnym mulciakiem,fachowo przygotowanym przez autora.Naprawdę dobrze się bawiliśmy zdobywając tego kesza. Ocena znakomita i reko oczywiście.Dzięki Doktorku.

ZALICZONA !!!Co ta skrzynka mi zyc nie dawala to...

Ale koniec koncow udalo sie wybrac na ajskeco do samego zaliczania

I etap w miare szybko - choc zdziwienie bylo i usmiech ze fajna zabawa sie szykuje.

II etap - strzelanie gdzie prowadza kordy up or downjak juz znalezlismy keszyka to bylo tylko "yyyyyy o co chodzi?" rozlozylismy wszystkie nasze materialy szkoleniowe na ziemi i kombinowalismyjak sie okazalo w dobrym kierunku - choc troszke czasu to zajelo i burza mozgow byla ogromna

III etap - pelni radochy ze juz jestesmy tak blisko!mialo byc blyskawicznie no ale zostawilismy materialy szkoleniowe na drugim etapie a tu.... ups sa nam potrzebne- po sprincie juz szybko :)

IV etap - tez szybko bo miejsce intuicyjne - bardzo dziekujemy za enduro race

Caly kesz byl naprawde super zabawa! sama miejscowka, widoki - w tej okolicy? nie uwierzylabym gdybym nie zobaczyla, potem zabawy i smiechu co nie miara

za caloksztalt zasluzona GWIAŻDZINA!! i ocena znakomita!

A bawili sie dags wraz z Mario&Monia :)

 

Na wstępie chcemy serdecznie podziękować założycielowi skrzynki - za cierpliwość, wyrozumiałość, fatygę...no i za niesamowite emocje ;)

Dla nas ten multi był powrotem do przeszłości. I to całkiem niedalekiej, bo spędzaliśmy tam kiedyś mnóstwo czasu. Także miejsce bardzo dobrze znane.

Po kolei:

1) etap pierwszy - zagadka rozwiązana bardzo szybko, już po 5 minutach byliśmy na etapie nr 2.

2) etap drugi - odnaleziony bez problemu, ale że wskazówka wydawała nam się trudna, postanowiliśmy zrobić zdjęcia i wrócić do domu w celu jej rozwiązania. No ale skoro miejsce znane, spróbowaliśmy troszkę innego podejścia. Robiło się ciemno, zaniechaliśmy więc poszukiwań z mocnym postanowieniem, że szybko wrócimy.

Tu kończy się dzień pierwszy.

3) Zagadka nie okazała się trudna. Okazała się (dla nas, chylimy głowy przed Fredziem) wręcz niemożliwa do rozwiązania. Quiz w quizie. I choć Michał dobrze kombinował, potrzebowaliśmy pomocy.

4) Okazało się, że siedzimy i rwiemy włosy z głowy dokładnie przy etapie nr 3. Cudnie. Mamy kordy. I CO Z TEGO?! Przeszukaliśmy wszystko. Kopaliśmy wszędzie. A przynajmniej tak myśleliśmy. Znów telefon. Hint. Szukamy. Telefon. Hint. I tu wkracza Doc.

5) Kesz był. A i owszem.

6) Zagadka przedfinałowa - bardzo logiczna i szybko rozwikłana. Co prawda rozwiązaliśmy ją już po wpisie do logbooka.

 

Podsumowując: godziny spędzone na tym multi, mnóstwo nerwów... było świetnie ;)

 

TFTC!

 

Przede wszystkim świetne miejsce i oryginalny pomysł. Świetnie że multi, bo jesteśmy prowadzeni w najciekawsze miejsca.

Ogromny wkład autora i należy to docenić.

 

Pierwsze podejście wczoraj. 

Start, czyli 1szy etap łatwo znaleziony. Musiałem go okupić chyba z 10 min rozmową z wędkarzem, który dogląda okolicy. Znajdziemy w nim pewien tekst, nie jest on napisany bez powodu.

Drugi etap, także łatwo zlokalizowany. Znajdziemy w nim kodowane współrzędne i tekst pomocny do określenia współrzędnych kolejnego etapu.

Zadanie rozwiązałem spokojnie w domu. Wróciłem dziś i na szczęście współrzędne wskazały prawidłowo trzeci etap.

Finałowy pojemnik suchy. Wspaniale.

in: zestaw mapek, gąbeczka, temperówka, wąsy, balonik, dwa podgrzewacze

out: klucze

Ręce i rower nabrały charakterystycznego koloru, ale było warto.

Na kesza trzeba przeznaczyć więcej czasu (około 2h)

Po dłuższych przemyśleniach, wracamy aby dać gwiazdkę! Zmieniliśmy zdanie i pomimo nie dokońca (naszym zdaniem) dopracowanego drugiego etapu (a raczej zagadki), dajemy kredyt zaufania, że kolejne kesze założone przez Doca będą jeszcze lepsze:) Miejsce przepiękne, a i sam autor kesza nieźle się napracował:)

Gratulacje dla pierwszych znalazców.

Doktor slicznie dziękuje za przemiłe komentarze i cieszy się, że miło spędziliście czas podejmując jego kesza. A co do następnych keszy to się mocno zastanawia. Ciągle ma w pamięci groźby karalne, pisane przez niektórych uzytkowników ;)

Dawno, dawno temu, jak większość mieszkańców naszego pieknego kraju posiadała tylko czarno białe telewizory ( były takie czasy), na jednym z 2 dostępnych programów telewizyjnych (!) był teleturniej co nazywał się Skojarzenia. Przy szukaniu niniejszej skrzyneczki przypomniał mi sie jako żywo, gdyż w skojarzeniach moc tego kesza największa. Świetne wykonanie i miejscówki poszczególnych etapów. A że nie jest łatwo? No cóż to właśnie jest to, co tygryski lubią najbardziej. Bazylek w samotnych zmaganiach poświęcił tutaj 1,5 godziny swego żywota ale warto było .

out: zapalniczka

in: smycz, plakietka geocachingowa, brelok

Nawiasem mówiąc Doktorek wysoko sobie postawił poprzeczkę przed następnymi swoimi skrzynkami .

Tak trzymać Doktorku .

Znaleziona w silnej grupie. Okolica bardzo ciekawa i można było się powspinać na strome hałdy idąc na azymut.
Tematyka kesza idealnie trafiła w moje zainteresowania, więc pierwsza i ostatnia zagadka nie stanowiły najmniejszego problemu. Natomiast drugi etap dał nam popalić i do teraz nie wiem jakim cudem ustaliliśmy prawidłowe kordy.
Z przyjemnością rekomenduje tego kesza. Warto przejść się w po uroczej okolicy i zmierzyć ze skojarzeniowymi zagadkami.

Dzięki za kesza i pozdrawiam

Piotr

Razem z Limakami i Pitem, zajęło nam to godzinkę. Fajnie przemyślany kesz, zagadki i miejsce w klimacie... W czasie dojazdu na miejsce słuchaliśmy  TEGO   i jakże trafnie pasowało do kesza jak sie później okazało...

Miejsce urocze (.... i romantyczne) mieliśmy trochę zabawy - Limak - Java - Dżawahehhh. Mały pojedynek przy finale ale obyło się bez ofiar. Wielkie dzięki za miłe towarzystwo. Fakt drugi etap jest bardzo trudny. Trzeba było zrobić burze mózgów, na szczęście się udało... Polecam kesza.

STF, wspólnie z Nannette i PitemCzytając wpis pierwszego znalazcy, troche się wystraszyliśmy i zaopatrzyliśmy się w stare ubrania "do pobrudzenia", gumowce, rękawiczki itp itd, jednak wszystko to okazało się nieprzydatne - widocznie mieliśmy na tylę dobrą pogodę, że unikneliśmy taplania się w błocieAneta chciała drive-in zrobić, ale jednak w obawie przed niewyhamowaniem przed stawem zrezygnowaliśmy i poszliśmy pieszoPierwszy etap ok, następny był taki dziwny trochę.. do teraz nie wiemy jakim tropem trzeba było dojść do rozwiązania zagadki, jednak nam się (trochę intuicyjnie) udało wspólnymi siłami "wydukać" poprawne kordy i znaleźliśmy kolejny etap. Tutaj nawet z materiałów edukacyjnych nie musieliśmy korzystać, bo Pit wyuczył się na pamięć, więc łatwo poszło. Końcowy pojemnik również bardzo szybko znaleziony:) Dzięki za fajną nagrodę STFRozmiar jak i zawartość kesza również niczego sobie:) Włożyliśmy Shreka i autko a wzieliśmy gąbkę do szyb:) Wymieniliśmy też jakieś geokrety.

Podsumowując, bardzo ciekawa miejscówka i fajnie się nam spacerowało - dajemy ocene znakomitą:)

SUPER KESZ! FTF, w wielkim stylu! Wychaczony FTF po długiej męczarni, główkowania i ubrudzeniu się na maksa. Już przy parkingu mieliśmy problemPotem pierwszy etap, troche nie wiedzieliśmy o co chodzi, więc troche czasu straciliśmy. Więc czas na drugi etap... Długie przemyślania, kombinowanie: ten pasuje? Nie... A może ten?? Też nieAż w końcu koordy pasująNo a potem przed ostatni etap. Rozszyfrowany, ale problemów mieliśmy, bo nie bardzo wiedzieliśmy o co chodzi. Ale pewien sposób... I się udałoNo i na końiec wprowadzenie kordów na finał, i znaleziony.

Skrzynka perfekcyjnie przygotowana, każdy etap, jednak łamigłówki chyba troche przesadzone.Ale nie mówie, że złe.

W nagrode za tak dobrze przemyślany i przygotowany kesz, jak to mówi Sebastian Order Zielony Gwiazdy :)

IN: GeoKret "Spręzynka"

OUT: GeoKret "Kufel" oraz FTF! :P

Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam!