Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna. Serwisu wymagają 2 pierwsze etapy :(

Od wakacji Agata chciała mnie zabrać na tego kesza, ale zawsze było śpieszno. W sylwestrową labę znalazł się czas i ochotnicy na wyprawę. Niestety na koordach brakowało elementu startowego, więc Wąsek zaprowadził nas do drugiego etapu. Potem już szliśmy sami. Każdy element fajnie dopasowany do całości, miejsca urocze a finał robi mega wrażenie. Nie odbyło się bez sesji zdjęciowej. Przerzucanie ziemi dało w kość ale bardzo się podobało.

Oczywiście rekomenduje!!

Zdobyta w sylwestrowej ekipie: Agatha, aniamała, wąsek224, ZeT i dzieciaki.

Dziękuje i pozdrawiam :)

Byłam przy zakładaniu skrzynki, brałam udział w serwisowaniu i znosiłam rożne związane z tym humory autora...w końcu nadarzyła się okazja i ekipa, żeby skrzynkę po prostu zdobyć. Bez jakiegoś większego zaskoczenia, bo wiedziałam, czego szukać i czego sie spodziewać, ale czym innym jest odwiedzanie tych miejsc w dzień, a czym innym "zwiedzanie" okolicy w nocy, w blasku księżyca i wiatrem wiejącym tak, ze nie wiadomo, cyz gałąź z drzewa na łeb nie zleci.

Ale jednak zaskoczenie było, bo z pierwszego etapu zostało niewiele - przyroda robi swoje i "zjada" ludzkie twory, skutecznie maskując to co chcieliśmy znaleźć. Potem tez syuacja różniła się od zakładanej, skrzynka jednak wymaga serwisu, jeśli ma dalej cieszyć zdobywców.

Finał radośnie kopany na 2 saperki, w środku niektóre fanty nieruszane od założenia... 

* za pomysł, wierszyk i atmosferę (i mase innych czynników)

 

bylo jak u kraszewskiego..  'I milczenie było, tylko z dala ozwała się poranna muzyka lasów... (..) Każde drzewo grało inaczej, a ucho mieszkańca puszcz rozeznać mogło szmer brzozy, drżenie osiczyny bojaźliwe, skrzypienie dębów suchych, szum sosen i żałośliwe jodeł szelesty.' ('stara basn')

cudny kesz. cudna okolica. z esemem i zofia. dziekuje.

Z viridianą i Zosią.

Kapitalny kesz. Kazda część znakomita,  mi szczególnie podobał się drugi etap.

A przy finale czekały nas niezłe wykopki ;)

TFTC

w zasadzie całą akcję Lady już opisała:P

ze swojej strony tylko dodam, że jakoś od początku do końca nie wierzyłam, że uda nam się to znaleźć.. pierwszego etapu szukaliśmy strasznie długo, już się kończyły pomysły. Po wspomnianym telefonie co prawda LadyMoon i Matoczkin stwierdzili, że nie powiedzą nam, że już znaleźli i jeszcze się trochę pośmiali ze mnie i Hybryda, ale jak już Hybryd stwierdził 'dobra, idziemy, nie ma sensu', po uśmiechu Lady stwierdził, że chyba musi cofnąć te słowa, bo coś mają :)

Etap drugi - znowu szukamy.. "Ale na pewno wszystko dobrze spisaliście?", "czytaj jeszcze raz", a po znalezieniu przez Hybryda - "jeju, jacy my głupi jesteśmy, że tego nie widzieliśmy"standard.

Trzeci etap faktycznie najszybciej nam poszedł - i zdecydowanie najbardziej mi się podobał, pomysł i wykonanie super.

No i finał - po raz kolejny myślę - nie ma szans.. a szkoda, bo tak daleko doszliśmy.. Hybryd sprawdzał każdy pień czy nie ma znaczka. Każdy szuka gdzie indziej, ale w końcu patrzę "ej, to chyba to", zaczynam kopać, Lady potwierdziła, że widzi znaczek na pieńku, także wspólnymi siłami dobraliśmy się do samego serca skrzynki.

Suuuper ukrycia! i super skrzynka!

Ja się tylko podpisze pod słowamy Ladya od siebie dodatm że keszk rewelacyjny

Będzie długo, ale muszę dać upust swoim emocjom...

A więc tak:

O keszu tym krążyły już legendy. Nic więc dziwnego, że i ja zapragnęłam go mieć w znalezionych, zwłaszcza że uczulano mnie, iż jest w moich ukochanych, mrocznych klimatach...

Nie jestem mobilna, więc ciężko mi się przemieszczać po terenach, gdzie nie dociera komunikacja. Czekałam więc na okazję. Nie nadchodziła... W międzyczasie kesz został zawieszony a po 6 m-cach zarchiwizowany. Zasmuciło mnie to mocno i wyraziłam to nawet w komentarzu. Po jakimś czasie - kesz wrócił do zabawy i nawet został zreaktywowany, ku mojej wielkiej radości. Nie pozostawało mi nic innego jak wyhaczyć kogoś z autem. Los uśmiechnął się niespodziewanie, bo Hybryd jadący do Człuchowa służbowo zaproponował przy okazji keszowanieLepiej trafić nie mogłamPojechaliśmy w doborowym składzie: Hybryd, Matoczkin i do-mi. Po zaliczeniu i niezaliczeniu kilku człuchowskich i okolicznych skrzynek nadszedł czas na zmierzenie się w z tą długo wyczekiwaną , wręcz wymarzoną skrzynką. 

Dotarliśmy na miejsce startowe. I tu mieliśmy spore trudności, bowiem nie bardzo wiedzieliśmy jaka jest ogólna koncepcja i zamierzenia autora. Trochę się bez rezultatu poszwędaliśmy po terenie. Nic. Oglądamy drzewa, rośliny, jagody, do-mi zbiera grzyby. Nic. Miałam jednak jakąś intuicję, że raczej etap 1 jest jednak taki a taki. No ale.... Wykonuję w końcu Telefon do przyjaciela, który naprowadza na właściwy trop i ..........JEST !!! Właśnie tak przypuszczałam, że to będzie raczej coś w tym stylu. Uradowani po zapoznaniu się z informacjami ruszamy dalej. Boje się, że nie znajdziemy tak łatwo 2 etapu a telefon mi się w międzyczasie rozładował, wiec nawet po pomoc już nie zadzwonimy. Jesteśmy zdani na siebie i nasze umiejętności poszukiwawcze. No ale wiedząc już o co mniej- więcej chodzi zaczynam analizować koncepcję autora. W końcu udaje się ! Hybryd dostrzega 2 etap - pomysł naprawdę świetny. Spisujemy co trzeba i lecimy dalej. Etap 3 w zasadzie wyciągam od razu. Co za radość.  Pomysł również - genialny i nietuzinkowy. Lecimy dalej. 

Chyba czujemy, że to już tu. Poszukiwany pieniek znajduje do-mi, a ja dostrzegam znak OC. Bingo !!!

Nie mając łopat, saperek, ani nawet łopatek do piasku zaczynamy kopać. Dobrze, że do-mi ma rękawiczki, ja w sumie też wiec idzie nam dobrze. W pewnym momencie do -mi ściąga szybko rękawiczkę, jęcząc, że coś ją w środku ugryzło. Wytrzepuje to "coś" ze środka a to potężny pająk krzyżak. Mi się natychmiast robi słabo jak to widzę, bo mam arachnofobię nieuleczalną. Chowam się ze strachu za Hybryda. Sytuacja ta tylko podkręca klimat całej akcji. Emocje już mamy nieziemskie. Za chwilę zobaczę to, na co czekałam tyle czasu. Po kilkunastu minutach następuje wreszcie kulminacyjny moment. I....

Cóż, domyślam się, że najprawdopodobniej zniknęło to "coś", na co sobie tak mocno ostrzyłam pazury lub może autor zmienił jednak swoją finalną koncepcję lub może wcale tam nie było tego czegoś, o czym niegdyś usłyszałam. Wszak kesz ten to przecież Legenda...

 

Emocje, jakie towarzyszyły mi przy zdobywaniu oraz niezapomniane chwile i przygody czynią skrzynkę tą czymś wyjątkowym. Stawiam ją na "zielonej półce" pośród innych skrzynek - perełek, jakie przyszło mi dotąd zdobyć. 

Pięknie dziękuję i mrocznie pozdrawiam.

LadyMoon

Znaleziony/e/a z Matoczkinem, do-mi i LadyMoon. 
I jak tu napisać coś po takim poście Lady... Wszystkie etapy bajka. Widać że kesz został nadszarpnięty zębem czasu ale wciąż jest nieziemski. Każdy etap miał coś w sobie, mi zarówno miejsce jak "kesz" trzeciego etapu przypadł bardzo do gustu. Oczywiście bez apelacyjna zielona gwiazda

Z Granadianem w dzień nie udało nam się ruszyć dalej niż współrzędne początkowe więc wieczorem w ramach urodzinowej imprezy spróbowaliśmy w 6 osób. Może trochę to zmieniło klimat ale na pewno nie zniszczyło. Bawiliśmy się świetnie biegając po lesie i zbierając artefakty. Szkoda tylko że zawartość skarbu jest nieproporcjonalna do poziomy poszczególnych etapów, ale fun był już od samego machania łopatą :) 

Urodzinowa wisienka na torcie chociaż znaleziona grubo po północy!w dzień nic nie wypatrzylismy ale skoro skrzynka ma być nocna to wróciliśmy w nocy z większą ekipą ciągnąć za sobą szpadel. Doceniam wysiłek twórcy widoczny w każdym etapie. Skrzynka jednak tak samo nocna jak i dzienna. Wiadomo że każda w zasadzie skrzynka leśna szukana nocy będzie miała co do zasady lepszy klimat. Niemniej kesz naprawdę wart polecenia.

Kesz robiony bardzo na raty. Latami można rzecDzięki uprzejmości Wuzeta dokończony tego weekendu :)

Miejsce odwiedzone podczas rowerowego wypadu na kajakowy Zlot Rodzinny do SworówDzięki za kesza :)

Pozdrowienie Szukającemu!

Po odtworzeniu brakującego artefaktu, definitywnej zmianie lokalizacji jednego etapu i zmianie opisu: skrzynka gotowa do szukaniaPowodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Czaiłam się mocno i czekałam z utęsknieniem na reaktywację a tu śmierć skrzynki...Niedobrze 

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie niedostępna do czasu oszacowania strat i przebudowania koncepcji. Aktualny stan 3 etapu uniemożliwia znalezienie keszaPewnie parę miesięcy się zejdziePozdrowienie Szukającym

Mieliśmy z yabayem nosa, aby wyciagnąć wuzeta na "krótki" nocny spacerek po okolicy. Siedział cały dzień i grał w karty z rodzinką, więc na rozprostowanie kości nie trzeba go było długo namawiać . I całe szczęście, bo niektóre elementy "układanki" tak jak już yabay napisał wyparowały.
Dla takich perełek to warto po nocy szlajać się po lesie. Każdy kolejny etap dodawał tylko smaczku, niestety Płomień Otchłani wyparował i tylko dzięki wuzetowi dane nam było zmierzyć się z finałem. Oj zmierzyliśmy się i to w pocie czoła, a po zdobyciu trochę bym zmienił akcent przy poszczególnych pozycjach niezbędnego sprzętu do zdobycia kesza, kładąc większy nacisk na DOBRY sprzęt kopiący .
Finał naprawdę robi wrażenie.

_{Z przyjemnością zostawiam zieloną}  

Znakimity kesz, wrażenia niesamowite !
Niestety przy 3 etapie broza się przewaliła i miecz też zniknął :(
Zdobywałem w towarzystwie freneya i wuzeta, który wskazał nam miejsce finału.
Finał wielki !
TFTC

Pierwsze etapy odkryte wcześniej, teraz finał. Kesza wykopałem łopatką do przesadzania kwiatów, zajęło to jakieś pół godzinki w pocie czoła. Kesz genialny. Wrzuciłem krecika. Dzięki, pozdrawiam.

Dzięki serwisowi Wuzeta skrzynka nadaje się do szukaniaW czasie zlotu razem dokonamy inspekcji terenowej i pomyślimy, czy zostawić w obecnej postaci, czy jeszcze trochę podrasować. Pierwotna wersja trzeciego punktu musiała ulec modyfikacji ze względu na wycięcie istotnego punktu nawigacyjnego :(<br /> <br /> Zapraszamy do szukaniaPowodzenia!

ok z małym poślizgiem ale się udało,

wizyta serwisowa, finał na miejscu, nie wymagał poprawek,

poprzedni etap poprawiony, zmiany terenowe wymusiły inną koncepcję,

drugi etap ok, dopisane zmiany dotyczące etapu trzeciego,

trochę ułatwiają sprawę,

start ma się dobrze.

pozdrawiam.

UWAGA: Uzyskałem informację, że robotnicy leśni wykarczowali kluczowe dla jednego z etapów drzewoObecnie odnalezienie tegoż etapu na podstawie aktualnych wskazówek graniczy z niemożliwościąPowinienem być w okolicy w czasie zlotu na przełomie sierpnia i września - wtedy postaram się coś z tym zrobić. Do tego czasu wstawiam skrzynkę w stan zawieszenia. Gdyby jednak ktoś w tym czasie znalazł kesz, proszę o kontakt na priv - odwieszę umożliwiając wpis. Pozdrawiam :)

No był to główny cel naszego dzisiejszego keszowania, ale niestety fiasko. Pierwszy etap namierzony po dłuzszej chwili szukania. Nam kordy pływały, stąd wyszło niemałe przesunięcie. Telefon do przyjaciela znacznie pomógł. Drugi etap szarpnięty bez problemu, choć kesz lezał na ziemi, odlożyliśmy go we właściwe miejsce. Trzeci etap to porażka, być może trochę zmęczenie, trochę pogoda wpłynęły na nasze morale. Telefon do przyjaciela niewiele wniósł... i gdy mieliśmy się poddać Ania z Jakubem trafili na właściwe miejsce (jednak do tej pory nie wiemy gdzie jest ta "opierająca się o brata"). W tym momencie odżyły nadzieje, niestety finału nie namierzyliśmy. Motywacja spadła do niemal zera, a i godzina taka, że trzeba było się spieszyć, by nie zaspać do pracy. Cóż, sprawa niedokończona, więc będzie po co wracać. Samo przygotowanie rewelacja, uwidacznia włożony trud i nakład pracy w założenie kesza. Pozdrawiam.

Pierwsza wskazówka, zdobywana o zachodzie słońca, zapowiada świetnego multikesza! Niestety z racji na słaby sprzęt - zarówno latarki, jak i niedokładny GPS - musieliśmy sobie odpuścić. Ale smaka sobie narobiliśmy, na pewno wrócimy lepiej przygotowani!

Co myśmy się naszukali tego kesza, chyba tylko 3 etap poszedł bezproblemowo. Każdy etap jest bardzo ciekawie wykonany, współgra wyśmienicie z historią w opisie kesza. Dzięki!

Pozdrawiam
Art_noise

Znaleziona wraz z liszewskim.36 podczas obozu. Pierwszy etap poddał się przy drugim podejściu po 5 minutach.Miejsce każdego etapu oraz sposób schowania robią wrażenieOde mnie rekomendacja. DZS!

#553

Znaleziona z Baran.36 podczas obozu harcerskiego nieopodal. Jeden z najlepszych keszyków jakie miałem zaszczyt znaleźć. Bo tym keszu mam ochotę na kolejne twoje skrzyneczki. Doceniam trud pracy włożony w przygotowanie skrzynki i nagradzam rekomendacją.Bez spojlerowania :)

Znaleziona z Maliniakiem. Etapy robią wrażenie doborem miejsc i gadżetów. pierwszy etap długo nie chciał dać się znaleźć - koordynaty trochę pływały, ale ostatecznie go rozgryźliśmy. Dużo dobrej zabawy. Podkręcenie finału wydaję się byc proste, też mieliśmy pewne pomysły, jak to zrobić:)

znaleziona o 1:45, 16.07.2011
wraz z Werkiem Inc podczas nocnej wyprawy

najbardziej w kość dał pierwszy etap, sporo go szukaliśmy

niesamowite wykonanie i super miejsca na etapy pośrednie, dzięki za finał, aczkolwiek można by coś dołożyć ;)

REKOMENDACJA

W moim odczuciu łopatka zbędnarączki wystarczyłyZastanawialiśmy się nad malym ulepszeniem ale bez zawału ze strony kolejnych znalazcow by sie nie odbyłoUkłony!!!

Znaleziona podczas Tour de Bory z Harpusem i Pirates. Niesamowity klimat. Jak napisał załozyciel jezeli czas mu pozwoli to nieco finał ulepszy a wtedy na miejscu powinna być budka telefoniczna z nr 999 - moga sie zawały przytrafić !

Goraco polecam

Nie chcę się chwalić, ale wspólnie z Harpusem i Baloniarzem zdobyliśmy tego kesza w i tu uawga! 55 minut.. mogę powiedzieć tylko jedno o tej skrzynecce. ALE JAZDA!

Po raz kolejny WIELKIE DZIĘKI dla WUZETA za serwis i opiekę nad keszem, zwłaszcza, że w tym przypadku serwis nie polegał na przysłowiowej "wymianie worka" :))

Zapraszamy do szukania :)

wizyta servisowa,

po pracach poprawkowych skrzyneczka gotowa do szukania.

Bardzo gorąco chciałem podziękować wuzetowi za serwis, utrwalenie elementów najbardziej narażonych na zniszczenie i przygotowanie skrzynki do snu zimowego. Dzięki wuzet za czas i serce  Pozdrawiam serdecznie

Znaleziona właściwie równo o północy .....

Wszystko zaczęło się o przyjazdu na miejsce startu o 21:15. teraz kiedy piszę te słowa ze zdziwieniem stwierdziłem, że pierwszy punkt tracku w tym miejscu ma numer 666 .... na miejscu jednak nie byłem tego świadomy. Pierwszy etap robiony już w całkowitych ciemnościach zajął nam jedynie 45 min. Podobno to i tak nieźle, jak stwierdziła później Nannette. Etap znalazł ZeT. Musiał sobie przy tym wrzasnąć ... Miejsce drugiego etapu robi niesamowite wrażenie w szczególności w zestawieniem opisu skrzynki. Znowu nastąpiło błąkanie po lesie. Prawda jest taka, że jak sobie wyobraziłem to wszystko, wszedłem  w klimat to drugi etap znalazłem w 5 min, po wcześniejszym pętaniu się przez ok 25 min oczywiście. Dalej no cóż .... mój nick nie wziął się z niczego, powstał przecież nawet niedaleko tego miejsca właśnie w lesie i właśnie w nocy ... Poczułem, że jestem u siebie i jak po sznurku zaprowadziłem towarzystwo do trzeciego etapu po drodze rezygnując z latarki. Później do finału. W opisie jest napisane, że skrzynka jest kopna, więc nic nie zdradzę, że po zlokalizowaniu właściwego miejsca samo zdobywanie nieco trwa. Właśnie mniej więcej w środku zdobywaniu odezwał się mój telefon oznajmiając północ. Taki dodatkowy smaczek.
Wielkie dzięki za tak klimatycznego niebagatelnego i spójnego kesza. Bardzo, bardzo długo będę o nim pamiętał i na pewno jeszcze nie raz będę o nim rozmawiał ze współzdobywcami.

Pragnę też podziękować Nannette za namówienie do zdobycia tego kesza i w ten sposób dostarczenie mi wrażeń, których w tym roku mi zabrakło.

Niby Autor nie poleca zdobywać tej skrzynki w grupie, ale jako miejskie dziecko z bujną wyobraźnią nie byłabym w stanie jej zdobyć sama, chociażby z tego powodu, że sparaliżowana strachem i z zaciśniętymi oczami miałabym problem z rozglądaniem się za wskazówkamiNatomiast zgadzam się, że nie powinna się za to zabierać duża grupa: ilość klimatu jest stała, i jak na zbyt wiele osób się dzieli, to ciężko go może być wyczuć.
Skrzynka spójna, ale jednocześnie bardzo zróżnicowana w zadaniach, Autorowi polecałabym sprawdzenie, czy aby kawałka duszy nie poświęcił dla niej.
Jako że najlepszym ratunkiem na strachy są czosnek i trunek, w czasie całej wycieczki pałętałam się blisko Nannette, która w ten drugi środek zapobiegawczo się zaopatrzyła (dzięki!). Było to szczególnie widoczne przy drugim etapie...

skrzyneczka fantastyczna,tyle że to szukanie... na pierwszym etapie po długim czasie po odkryciu trzeba było sobie zakląć,ale w tedy wszyscy wiedzieli-pierwszy etap znaleziony:) dalej to już Hern prowadził i ....no wielkie mu dzięki bo do rana byśmy się błąkaliklimacik super.pozdrawiam:)

Czuję, że w przyszłym roku musi być nasza i już.

Skrzynka jest maksymalnie klimatyczna, absurdalnie mroczna i tak fascynująca, że nie można jej nie dać rekomendacji. Od czasu jej znalezienia mówimy tylko o niej, myślimy tylko o niej. Myślę, że kto ją znajdzie ten już nigdy nie pozostanie taki sam.

Przyznajemy rekomendację, warto było utonąć w deszczu i grozie, żeby ją znaleźć i przekroczyć barierę własnego strachu.

To trochę taki klimat "kontrolowanej" grozy.

Bez wymiany nie za bardzo byliśmy w stanie.

Pozdrawiam Whatever.

W zasadzie nie wiem co mam napisać, co miałam do powiedzenia do powiedziałam autorowi. Nie oceniam kesza, ale gwiazda sie należy bo o niczym innym nie myślę od dwóch dni. Dramatyzmu dostarczył nam deszcz i mrok (dosłownie i w przenośni). Całość jest genialną kompozycją treści i formy. Wszystko jest ważne, kazdy szczegół ma znaczenie. Ten kesz wiele zmienił, nic już nie będzie takie samo. Zastanawiam się nawet czy nazwać to keszem czy opętaniem. Nic nie wymieniłam bo nie byłam w stanie.

Jakoś przeżyłam ten koszmar... zabiłam swój strach i chyba zwariowałam, że daję gwiazdkę. Kumpel powiedział- kontrowersyjna skrzynka...to najlepszy komentarz.

Jeste pod wrażeniem. Nawet nie wiem jak długo nam zeszło na szukaniu. Przygotowanie jest rewelacyjne, choć wydawało mi się, że z tym dodawaniem do długości i szerokości powinno być na odwrót, dzięki czemu szukaliśmy najpierw w niewłaścywym miejscu (a właściwie z pewnych względów nawet w trzech...)

Podczas S4NEgo zlotu, skrzynka wywołała wiele kontrowersji. Ja dylematów nie miałem - najlepsza podczas tegorocznego spotkania, reko jest formalnością.
TFTC! Żywieckie pozdrowienia.

Zdobywana z Kiką, Coza i tATO podczas S4NE 2010<br /> <br /> Jeden z 3 głównych keszy spotkaniowych obok Szmiry i Skarby Johnnego Cheno. To moja pierwsza skrzynka wąska224, wiec emocje były od samego początku, gdyż już tyle legend słyszałem o innych produktach ... a Wawa ciagle przed nami.<br /> <br /> Od początku poszukiwań w naszym team'ie panowała jakaś dziwna cisza, choć wcale nie było zmowy milczenia. Pierwszy punkt 1,5 h szukania i prawie ani słowa. Jakoś nas przetrzymał. Im dłużej go szukaliśmy, tym bardziej go nie było - jak powiedział kiedyś Trojmiasto. Ale w końcu poszło. Potem było z górki i bez problemów. Kolejne punkty i narastający podziw dla pomysłowości ich wykonania. Właściwie każdy punkt, to gwiazdkowy kesz. Szkoda mi tylko jednego Drewida.<br /> <br /> No i finał ... Każdy z dotychczasowych zdobywców przeżywa go inaczej. Ja staram się odgonić wspomnienie o nim, gdyż gdy tylko go przywołuje ma pamięć, mam ochotę opowiadać wszystkim dookoła co tam jest.<br /> Czy jest gdzieś granica w Geocachingu?<br /> Dobrze, ze jestem dziś jednym z Was i że w wśród nas są ludzie pokroju wąska224.<br /> <br /> Oczywiście Rekomendacja bezapelacyjnie. Dołączę, gdy tylko uzbieram! Dzięki za emocje. Szacun!

Z tatą (Żywcem)

Bardzo, bardzo mi się podobało. To był jeden z kluczowych punktów w czasie wyjazdu na wypoczynek do S4OOW. I nie zawiodłem się. Wszystko przemyślane w najdrobniejszym szczególe. A wykonanie, biorąc pod uwagę to co wspomina autor w opisie, że elementy robił z czego miał pod ręką, po prostu bajka. Troszkę nam się zeszło ale ostatecznie sukces.
Kiedy jeszcze podrasuje się finałowy etap o dodatkowy element zaskoczenia bedzie naprawdę mrocznie.
Ja wątpliwości nie mam żadnych: +3 i *.
Piękne dzięki.

Zdobywana z Kiką, Chesterem i Cozą podczas spotkania S4NE 2010.<br /> <br /> Tak się zastanawiałem jak taki Wąsek może podgrzać atmosferę względem swoich keszy. No właściwie jest jedna droga i wykonał ją właśnie w tym przypadku. Napisał &quot;wiecie, że jestem Wąsek i robię zajebiste skrzynki; ale ta niestety nie jest tak wyrąbana w kosmos, bo siedziałem pośród boru, miałem pod ręką dwie zapałki i parę innych gadżetów harcerskich, co wyszło to wyszło, sorry, że tak słabo&quot;.<br /> <br /> No i daliśmy się wkręcić jak te ostatnie osły w tą bajkę. A tu każdy etap multaka - jak już napisała Kika - to jest gwiazdkowa skrzynka. I co dopiero dać całości? Coś niesamowitego. Fajnie, że zdobywaliśmy ciemną nocą, bo wrażenia były niesamowite. <br /> <br /> Wielkie, wielkie dzięki. Jeden z najlepszych keszy w serwisie, chociaż trzeba też przyznać rację tym, którzy twierdzą, że z lekka kontrowersyjny.<br /> <br /> Jakkolwiek brzmi to jak pusty frazes, to jednak prawdziwie zapisuję, że będę go pamiętał do końca życia.

Kurcze. Kiedy się nauczę, że trzeba czytać opisy :)

Fenomenalny kesz, choć to w sumie nie nowina w przypadku tego akurat autora.

Całość zajęła mi około 2h fajnego samotnego spacerku po lesie.

Serdeczne dzięki i szczerze polecam tą skrzynkę.

sugestywnej namowie? to raczej luźna rozmowa była...

miałem poczekać na pomoc bo pierwsze podejście zakończyło się totalnym fiaskiem, <br /> 90 min szukałem chyba sam siebie bo pierwszy etap nijak nie chciał się dać znaleźć,<br /> jednak po sugestywnej namowie animałej, spróbowałem ponownie, otwarty umysł na wszelkie koncepcje i się udało (nadzwyczaj szybko),<br /> o innych etapach pisać nie będę by innym zabawę bym zepsuł ;)<br /> ogólnie rzecz biorąc REWELACJA tego potrzebowałem bo od maja jestem trochę uziemiony i zawalony robotą,<br /> pięknie dziękuję za skrzyneczkę i niezapomniany klimat,<br /> pozdrawiam hej