Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
You have to be logged-in in order to perform operations on this cache.
stats
Show cache statistics
My name is Iwent- Bil Iwent - OP8KNP
BROWAR-nicze historie
Owner: crl_ost
Please log in to see the coordinates.
Altitude: 138 m. ASL.
 Region: Poland > podlaskie
Cache type: Puzzle
Size: Micro
Status: Ready for Search
Date hidden: 16-01-2017
Date created: 16-01-2017
Date published: 16-01-2017
Last modification: 13-04-2019
20x Found
0x Not found
0 notes
watchers 0 watchers
90 visitors
16 x rated
Rated as: Excellent
In order to view coordinates and
the map of caches
you must be logged in
Cache attributes

Go geocaching with children  Bike  Take something to write  Fixed by magnet  Password needed to post log entry! 

Please read the Opencaching attributes article.
Description PL

My name is Iwent- Bil Iwent

     Bil Iwent, bo o nim będzie ta historia, to młody chłopak urodzony w mieście Bilardhouse gdzieś na dzikim Podlasiu. Bil pochodził ze starej rodziny browarników. Matka- Orange Full i ojciec Red Full prowadzili mały browar gdzieś na skraju Puszczy Knyszyńskiej. Wiodło się im dobrze, interes kwitł w najlepsze, a ojciec Bila, starał się przekazać browarniczą tradycję synowi. Ten jednak od złotego trunku bardziej cenił sobie dziadkowe specjały. Co tu się dziwić, dziadek Brown Full, wytwarzał trunek, który znany był w całym Podlasiu jako „duch puszczy” lub jak kto wolał Black Full. Skąd jednak jego nazwa? Black- bo po wypiciu jednym haustem szklanicy tego trunku od razu robiło się ciemno przed oczami. Full- tego już nie trzeba chyba tłumaczyć, ale dla sprecyzowania dodam, że to od nazwiska twórcy.

Pewnego styczniowego weekendu brat Bila- Green Full- zorganizował przyjęcie rodzinne z okazji swoich urodzin. Zjechała się na nie cała rodzina. Poczynając od dziadka Bila, wspomnianego wcześniej Brown Full, który ze względu na swoją profesję większość swego życia spędza w głębi puszczańskich lasów. Poprzez starszego brata, Blue Full- włóczęgę, łajzę, obiboka, można by użyć jeszcze innych epitetów, ale żaden z nich nie był by na tyle dosadny by opisać jego osobę. Potem jeszcze ciotki, wujkowie i cioteczne czy też stryjeczne rodzeństwo. Jednym słowem wszyscy.

Jak to w tradycji rodzinnej było, ojciec Bila- Red Full- jako pierwszy przy stole wzniósł toast. Powitał nim całą zgromadzoną rodzinę, no i jeszcze kogoś. Oprócz rodziny, Bil zaprosił także swoją narzeczoną Niebieską Połówkę. To była wymarzona chwila dla nich obojga by obwieścić wszystkim zaręczyny i zaprosić na wesele. Orange Full rzewnie zapłakała- tak to już jest z matkami. Uściskała swoją przyszła synową i nie czekając na koniec toastu wypiła duszkiem szklanice ducha puszczy. No co innego się mogło teraz stać? Zakręciło jej się w głowie jak nigdy dotąd, przed oczami zrobiło się ciemno, a język nie mógł powiedzieć ni słowa. Dobrze, że obok siedział Blue Full, która szybko schwycił matkę pod ramię i posadził ją na krześle. Green Full tylko zaśmiał się w głos i rzekł „na zdrowie narzeczonym” czym zakończył toast.

Impreza trwała do białego rana. Wszyscy bawili się wyśmienicie. Tylko matka Bila jakoś miała wyrzuty sumienia. Ale dlaczego? Przecież nie zawsze zdarzają się takie przyjęcia.

Additional hints
You must be logged-in to see additional hints
Log entries: Found 20x Not found 0x Note 0x All entries