Kolejny zapomniany cmentarz w Bieszczadach. Miejsce magiczne i pobudzające do refleksji. Po samym cmentarzu pozostał się jedynie jeden nagrobek. Dla wprawnych oczu jest jeszcze kilkanaście zagłębień po grobach, szpaler drzew przy drodze dojściowej i ogólny zarys cmentarza.
O keszu: Skrzynka nietypowa, gdyż zakładana spontanicznie bez gps-a, współrzędne są więc lekko przybliżone. Aby dojść do kesza należy od cerkwi w Łopience iśc do góry za tabliczkami i zielonym szlakiem dydaktycznym na Korbanię. Po przejściu mostku na strumieniu mamy ok 100 m podejścia i w prawo odchodzi wyraźna ścieżka w kierunku cmentarza (opis na kamieniu i strzałka z przeciwnej strony szlaku). Sama skrzynka ukryta jest w jednym z najbardziej magicznych drzew jakie w życiu widziałem, około 30-40 m od jedynego nagrobka.