ROKOKOWY PAŁAC W MINKOWSKIE
Pierwsza wzmianka źródłowa o miejscowości pochodzi już z 1300 r., jednak
przez kilkaset lat nie odgrywała ona znaczniejszej roli. W XVII w.
właścicielem Minkowskiego był Daniel Hess von Stein (1582-1648), wioska
należała również do rodziny von Boeck. Losy miejscowości odmieniły się w
połowie XVIII w., kiedy to zakupił ją generał pruski Fryderyk Wilhelm
von Seydlitz. Po 1765 r. rozpoczął on wznoszenie rokokowego pałacu,
nawiązującego do rezydencji w Sanssouci. Generał zmarł w 1773 r., a
budowę zakończono dopiero w 1784 r. dla Wilhelminy Albertyny
Mączyńskiej. Później pałac należał do rodzin von Henneberg i von
Prittwitz. W 1851 r. Moryc Karol von Prittwitz sprzedał majątek hrabiemu
Karolowi Aleksandrowi von Wartensleben.
Rokokowy pałac przebudowany około 1900 i 1917 r. Budynek murowany z
cegły, potynkowany, wzniesiony na planie wydłużonego prostokąta, na
wysoko sklepionych piwnicach, parterowy, z piętrową częścią środkową,
nakryty dachem mansardowym z lukarnami. Fasada (elewacja południowa)
trzynastoosiowa, z centralnym wgłębionym portykiem podtrzymującym
balkon. Nad trzema środkowymi osiami fasady trójkątny przyczółek.
Elewacja ogrodowa jedenastoosiowa z półkolistym dwukondygnacjowym
ryzalitem na osi, zwieńczonym tarasem. Od zachodu do pałacu przylega
dwukondygnacyjne skrzydło gospodarcze, przebudowane na budynek
mieszkalny. Elewacja wschodnia przekształcona w 1917 r. poprzez
dostawienie piętrowej przybudówki. Z elewacji budynku w znacznym stopniu
odpadły tynki i ozdobne detale. Pozostały fragmenty boniowania,
prostokątne obramowania otworów okiennych, pojedyncze i podwójne
pilastry z głowicami o rokokowej dekoracji, jońskie pilastry w wielkim
porządku na ryzalicie w elewacji ogrodowej, kartusze herbowe nad
wejściem w fasadzie i elewacji północnej. Wnętrza w układzie
dwutraktowym, z salonem i sienią z klatką schodową na osi. Piwnice
sklepione żaglasto, w pozostałych pomieszczeniach sufity z dekoracją
fasetową. Z dawnego wyposażenia wnętrz przetrwała część kominków i
stolarki z XVIII w.
----------------------------------------------
Od siebie dodam, że sama okolica nie jest zbytnio przyjazna dla podróżników z innych zakątków Polski. Wszyscy patrzą tak jakoś nieufnie, każdy ruch wzbudza sensacje, nawet w sklepie obsługują z wielkim trudem, gdyż przyjezdnemu źle z oczu patrzy...
Te słowa zrozumieją ci, którzy przybędą tu w środku dnia.
Pałac niby w rękach prywatnych, a niby taki z pozoru opuszczony.
Bądź co bądź, robi niesamowite wrażenie z zewnątrz.
A z wewnątrz... wręcz karkołomne!
Należy też zwrócić uwagę na to, że pobliscy mieszkańcy mają ogromny sentyment do tego miejsca.
I jako że prawowity właściciel może skakać na palmie w Kostaryce, tak tutaj na miejscu każdy czuje się odpowiedzialny za ten obiekt. Z tego też tytułu należy się przygotować na wszelkie możliwie nieprzychylne dla nas scenariusze pobytu w tym miejscu.
----------------------------------------------
Byłem tak zafascynowany miejscem, że chciałem zasadzić tu minimum 2-3 kesze.
Zakończyło się tylko na jednym, bo już nie chciałem pozostałym serwować doświadczeń podobnych do tych, które tutaj przyżyłem. Tak więc, jedyny kesz jest na zewnątrz, a jak znajdą się wytrwali urbexo-maniacy, to zapraszam do zwiedzania wnętrz.
Przejdę więc do tego, iż obejrzeć pałac z zewnątrz można w miarę bezstresowo.
Zwiedzając natomiast wnętrza, trzeba się liczyć z prawowitymi obywatelami, którzy przyjdą po Ciebie z widłami i pochodnami... Po części ich rozumiem, bo w środku jest od groma zachowanych antyków.
Niektóre wnętrza jeszcze ociekają atmosferą sprzed ostatnich wieków. Chodząc po skrzypiących podłogach, otwierając kolejne kredensy, skrzynie, macając tu i ówdzie - człowiek nie może wyjść z podziwu, że to w sumie ot tak sobie stoi.
Ostatnie ślady zamieszkania przez ludzi, widnieją na lata 2006-2008, w zależności w której części pałacu się znajdziemy. Widać że jeszcze kilka lat temu były tu rodziny, które opiekowały się wnętrzami. Być może legalnie było można je pozwiedzać.
----------------------------------------------
MikroKeszyk ukrył się w małym budyneczku, ulokowanym na placu przy pałacu.
Jednoznacznie nie potrafię stwierdzić do czego służył ów budynek.