Będąc ostatnio częstym gościem/prawie domownikiem (kapcie itp...) przybytku, który mieści się nieopodal. Zauważyłem taki zestaw znaków (na foto), którego sensu nie pojmuje. Może ktoś podjedzie na miejsce i mi to jakoś wyklaruje. Po co na drodze ~50m stawia się zakaz wjazdu, który nie dotyczy parkujących a w tej "uliczce" oprócz tych miejsc nie ma nic. Proszę nie pisać w tej sprawie do Zarządu Dróg Miejskich bo zwiną kesza!
Kesz to coś magnetycznego w eppendorfówce (ołówka nie ma w zestawie bo się nie zmieścił). Podpowiedź : "A ja rosną i rosnę i nie długo przerosnę..." wzrost jest kluczowy aby go zdjąć i odłożyć na miejsce! Uwaga na nie przyklejony magnes.
W porze szpitalnychwizyt dużo tam ludzików, a koło wieczora lokuje się tam Pan "możeee popilnowaćććć panie kierowniczku"
Dziś już "ostanio" należało by zmienić na w zeszłym roku.