W dawnych czasach w Osadzie nader często schodziło się przedwcześnie z tego padołu.
Ktoś musiał zajmować się pochówkami, wszak nie wszystkich można topić jak Annę Masz.
Grabarz Euspicjusz często się uśmiechał, bo lubił swoją pracę.
Ruch na świeżym powietrzu i trochę układania puzzli - choćby przy kompletowaniu szczątków,
rozwłóczonych w borze przez zwierzęta (i nie tylko) - wprawiały go w dobry humor.
Gdy miał wolne Euspicjusz spacerował spotykając oryginalne postacie, a to wspomnianą Annę , muzykalną Elkę, czy też wreszcie Witka, który zapewniał nie tylko trunek na frasunek ale poniekąd odpowiedzialny był za ruch w interesie.
Lata mijały, wszyscy pomarli, po Osadzie ślady się zatarły, tylko Euspicjusz ciągle na chodzie.
Jakże mógłby umrzeć w spokoju, skoro nie ma kogoś kto by jego szczątki zakopał?
A do tego jeszcze gdzieś po pijaku zgubił swoje podstawowe narzędzie pracy.
Ostatnio, całkiem współcześnie, spotkał o świcie współczesną Ankę, dzięki czemu
okazało się, że jest szansa na odnalezienie zaginionego narzędzia Uśmiechniętego Grabarza
O skrzynce:
Wielkość spora, logbook i hasło mikro.
Zadanie1: Odszukaj zaginione narzędzie pracy, wpisz się do logbooka. (W razie jego zaginięcia można podpisać się na skrzynce).
Zadanie2: Odnajdź i odczytaj hasło - codzienne motto Euspicjusza.
Wpisując je dowiesz się co wprawia w dobry nastrój, tak keszera jak i grabarza.
Starannie zamaskuj narzędzie Grabarza.
Oczywiście nie spoilerujemy we wpisach.
Powodzenia!
CZŁOWIEK KULTURALNY #2
- Całkowity dystans: 382 km