Tradycja ozdabiania bożonarodzeniowego drzewka znana jest od XVI wieku i wywodzi się z Niemiec. Ale my też mamy coś w zanadrzu. Znacznie starszym zwyczajem był słowiański zwyczaj dekorowania snopu zboża, zwanego diduchem. Diduch, dziś dosłownie rozumiany jako dziad, to w tradycji wschodniosłowiańskiej pierwszy skoszony podczas żniw snop pszenicy i owsa lub niemłóconego żyta, ustawiany kłosem do góry w kącie izby. W czasach przedchrześcijańskich stawiano go na tzw. Święto Godowe, czyli święto przesilenia zimowego – 21/22 grudnia – zwycięstwa światła nad ciemnością. Diduch związany był z kultem przodków i symbolizował ducha opiekuńczego domu. W czasach chrześcijańskich zaczęto go stawiać w wigilię Bożego Narodzenia. Miał stanowić gwarancję pomyślności, obfitości, urodzaju i dobrobytu, a także zapewnić chleb powszedni w następnym roku. Trzymano go w domu do Trzech Króli, a następnie rytualnie palono lub pieczołowicie przechowywano do wiosny, aby z nasion pochodzących z diducha rozpocząć pierwszy siew. Na Ukrainie jest znany do dziś. Bywa, że jeszcze obecnie w kątach wiejskich chat pojawia się taki snopek. Tradycja ta coraz częściej jest wskrzeszana współcześnie, przede wszystkim za sprawą florystów, szukających inspiracji do świątecznych dekoracji.