"No, Cezary — do koni! Idziesz ze mną?
Jeszcze by też!
Wyszli hucznie, buńczucznie.
Dziedziniec był brukowany, niczym plac miejski. Stajnie mieściły
się na drugim jego końcu. Drzwi tam były otwarte i na progu
stajni czekał wyprostowany i wypucowany Jędrek w spodniach w
czarno–białe kratki i czerwonym lejbiku. Hipolit wpadł skokiem
do stajni i witał się z końmi. Wielkim głosem wołał po
imieniu na wierzchowce, których miał osiem, witał się z
cugowymi i „brakami”. Chodził od gródzy do gródzy to
pokrzykując, to pieszcząc się z końmi, jakby z najlepszymi
przyjaciółmi."
Przedwiośnie, Stefan Żeromski
Kesz założony dość przypadkowo i spontanicznie :). Proszę o dołożenie strunówi:)