Krzyż postawiona na dawnej posesji gospodarza pszowskiego Edwarda Koczego. To właśnie w tym gospodarstwie stał ostatni pszowski spichlerz, który po rozebraniu przeniesiony został do skansenu w Katowicach.
Fundatorem Bożej Męki było społeczeństwo gminy.
Wysoki cokół osadzono na kamiennej podstawie, na cokole figura Matki Boskiej Bolejącej, a nad całością umieszczono krzyż.
Inskrypcja wykuta była bezpośrednio w licu piaskowca cokołu, a napis otoczony był kwadratową wykutą ramką. Na samej górze znajdował się napis FUNDATOR, poniżej pozostałości napisu "FOJT", dalej dosyć wyraźny napis PSZOWSKI, z kolei niemożliwe do odczytania kilka wyrazów, na końcu wyraźna data 1857. Tekst inskrypcji ostatecznie zniknął po ostatnim remoncie krzyża.
Motyw jego powstania nie jest znany. Można jedynie przypuszczać z jakiego powodu Boża Męka została postawiona. Musiało bowiem wydarzyć się coś szczególnego, gdyż żaden krzyż nie powstawał przypadkowo. Każdy do czegoś nawiązywał, był przypomnieniem jakiegoś zdarzenia.
Konstanty Kowol w swojej kronice pisze, że w kwietniu 1865 roku w Pszowie wybuchł pożar jakiego ludzie jeszcze nie widzieli. Zapalił się dom Wawrzyna Bielaczka i w krótkim czasie ogień strawił zabudowania blisko połowy wsi. Można przypuszczać, że mieszkańcy wystawili krzyż w dowód wdzięczności, iż nikt w pożarze nie zginął.
We wrześniu 1939 roku po wkroczeniu wojsk niemieckich z rozkazu władz okupacyjnych inskrypcja została pokryta tynkiem i przez ponad 60 lat skrywała swoją tajemnicę.
Z powodu znacznych zniszczeń, 22 maja 2003 roku przeprowadzono remont krzyża. Polegał on na uzupełnieniu ubytków na cokole i ponownym otynkowaniu ledwo widocznych inskrypcji.
Kesza szukaj w znaku.