------------------------
Kto był w zamku Książ? Kojarzycie hodowlę ogierów prowadzoną przy tym zamku? Annały donoszą, że 1 kwietnia 1939 r. utworzono tam Stado Ogierów Furstenstein, do którego przeniesiono materiał hodowlany ze zlikwidowanego Stada Ogierów Lubiąż.
Tak, tak. Za początek hodowli koni na Śląsku uznaje się założenie przez rząd pruski w 1817 r. państwowego Stada Ogierów w Lubiążu. Początkowo dominowały w stadzie ogiery w lżejszym typie, po których potomstwo wykorzystywano dla potrzeb wojska, jednak nie zaspokajało w pełni potrzeb rolnictwa i rozwijającego się przemysłu, potrzebujących koni w cięższym typie. Wówczas zaczęto sprowadzać ogiery oldenburskie i wschodniofryzyjskie. Niestety, podczas II wojny światowej zginęła większość koni śląskich. Te osobniki, które się uratowały, zostały wywiezione do Niemiec lub zabrane przez wojska Armii Radzieckiej.
Zwróćcie uwagę, że przyklasztorna łąka jest nad wyraz równa. To po prostu dawny tor wyścigowy i plac maneżowy dla pokazów, treningów i ujeżdżania hodowanych w Lubiążu koni.
Na łące znajduje się kilka minipagórków kryjących pozostałości infrastruktury. I właśnie przy jednym z nich, kryjącym studnię, przyjdzie Wam się zameldować w wiadomym celu. ZACHOWAJCIE OSTROŻNOŚĆ! Pagórkowa studnia jest otwarta i niezabezpieczona! Ale w niej nie szukajcie kesza. Rozejrzyjcie się, wypatrzcie go, a potem czas na malutkie fiku-miku, czyli - bomba w górę! W razie problemów skorzystajcie z zaszyfrowanej podpowiedzi.
Podejmujemy ostrożnie, odkładamy stabilnie w to samo miejsce. Powodzenia, miłych wrażeń.
Majowy widoczek z miejsca ukrycia kesza