Dawna fabryka włókiennicza Henryka Dietla jest jednym z najcenniejszych zabytków Sosnowca.
Niestety, pozbawiona właściciela, który by w nią zainwestował popada w ruinę i prawdopodobnie niebawem będzie trzeba ją wyburzyć.
Warto przypomnieć że poza wydobyciem węgla, hutnictwem - dawny Sosnowiec odgrywał znaczącą rolę w przemyśle włókienniczym Polski.
Wokół fabryki rozrosło się miasteczko - powstało osiedle mieszkalne, Szkoła Realna oraz pałac. Pałac miał więcej szczęścia, choć do dzisiaj niewykończony -znalazł właściciela, który się nim zaopiekował. Można go podziwiać z zewnątrz, po drugiej stronie ulicy Żeromskiego.
Równie dużo szczęścia miał jeden z budynków administracji, który został odnowiony i mieści się w nim Posterunek Policji.
Upadek przedsiębiorstwa Politex w 1993 był gwoździem do trumny dawnego imperium Dietla. Pozostałe hale, albo są użytkowane przez swoich właścicieli, albo niszczeją tak jak niszczeje hala w której umieściliśmy kesza.
Uwaga: odradzamy eksplorację nocą, światla latarek moga zainteresować policjantów z pobliskiego posterunku.
Mimo że pod okiem stróżów prawa - miejsce jest opuszczone i niebezpieczne. Nigdy nie wiadomo co i kto tam będzie na Was czekać, stropy zapadają się, wszędzie mnóstwo potłuczonego szkła i gruzu. Zachowajcie ostrożność.