Miejsce, w którym schowałem kesza, mocno mi się kojarzy z dzieciństwem. Przyjeżdżałem tutaj na rolki z dziadkami, kiedy jeszcze w Oławie nie było tak dużego ruchu, a pociągi stanowiły tutaj główną atrakcję. Jest to mój pierwszy kesz w Oławie, i tym bardziej się cieszę że udało mi się znaleźć miejsce do ukrycia. Podjęcie go nie powinno stanowić większego wyzwania. Polecam przyjść o zachodzie słońca, wtedy jest naprawdę pięknie. Jakby się ktoś zastanawiał- na końcu drogi jest ciepłownia, a rury właśnie prowadzą do ciepłowni. Jak się skręci w prawo to się dochodzi już na pole, można się więc przejść na krótki spacer.
Co do trasy kolejowej: Jeśli się nie mylę to najbliższe przystanki z jednej strony to Lipki a potem Brzeg, a z drugiej strony w kierunku Wrocławia: Lizawice, Zębice, Święta Katarzyna, Brochów i Wrocław Główny.