Las, którym wiedzie szlak rowerowy ze Słupska do Zębowa zawsze napawał mnie w dzieciństwie jakąś obawą... Niby fajny, piękny, spokojny, zielony, pachnący, ale jakiś taki momentami... mroczny. Szczególnie "mroczna" wydawała mi się wtedy Chatka Baby Jagi. Stało takie coś w lesie, drewniane, wyglądało jak chatka na kurzej stopce i zawsze bałam się tam spoglądać i jak najszybciej przejeżdżałam ten odcinek lasu, żeby już mieć go za sobą, żeby mnie Baba Jaga nie porwała. W końcu rower jest szybszy niż miotła ;) Tak kończą dzieci, którym się czyta za dużo bajek...
Całe szczęście w międzyczasie zdążyłam dorosnąć. I któregoś razu postanowiłam przyjrzeć się chatce uważniej i nawet do niej podejść. Ba! nawet wejść do środkaCóż, Baby Jagi akurat nie zastałam, chyba sobie poszła akurat na grzybki... Może Wy będziecie mieli wiecej szczęścia.
Nie mam niestety jeszcze gpsa, więc koordynanty są mocno przybliżone. Jak znaleźć chatkę? Wystarczy pojechać szlakiem, który zaczyna się przy pętli autobusowej na Dmowskiego. Najpierw się jedzie prawie równolegle do drogi na Real, potem się wjeżdża w lasek, mija "oczko" wodne i wjeżdża na łąkę. Przez łąkę prowadzi nieco błotnista ścieżka, około kilometra. Następnie zaczyna się las i droga szutrowa, która zamienia się potem na betonowe płyty. Od momentu wjechania w las na szutrówkę do celu jest już tylko pi kilometra (3,14), a chatki należy wypatrywać z prawej strony.
Skrzyneczka jest ukryta przy dużym ściętym pniu na południowy wschód od owego obiektu, który po dokładnych oględzinach okazał się być... paśnikiem. Ale kto wie, czy to nie paśnik zwierzyny hodowanej przez Babę Jagę, która ma swoją chatkę gdzieś głębiej w lesie ;)
Można zabrać dzieci, ale tylko jeśli mają mocne nerwy i nie naczytały się za dużo bajekMożna zastosować wariant pieszy i podjechać samochodem do Zębowa z którego należy udać się drogą z betonowych płyt na północny wschód.