Na temat budowy pałacu zachowało się niewiele przekazów historycznych. Z tego, co wiadomo podjęła je właśnie Rozalia Rzewuska. Musiał on powstać po 1847 a przed 1857 rokiem, kiedy to po raz pierwszy właścicielka spędziła tu letnie miesiące.
A kto był autorem rozalińskiego pałacu? Warszawiacy spacerujący w niedzielne popołudnia Alejami Ujazdowskimi bez trudu zauważą jego podobieństwo do stojącego właśnie w tychże Alejach pod numerem 27 (róg Pięknej) pałacyku Wilhelma Raua. Obie budowle – rozalińska i warszawska – utrzymane są bowiem w tym samym charakterze neorenesansowej wilii, w obu występują te same motywy dekoracyjne. Pałacyk Raua projektował Leonardo Marconi, syn znanego Henryka i najprościej zatem byłoby powiedzieć, że to on jest twórcą pałacu w Rozalinie. Tylko, że gdy rosły mury rozalińskiego pałacu, Leonardo, urodzony w 1834 roku, miałby około dwudziestu lat. Dlatego też częściej przypisuje się autorstwo tego pałacu jego ojcu Henrykowi.
W 1864 roku Rozalia Rzewuska sprzedała pałac w Rozalinie. Odtąd często zmieniał on właścicieli. Po II Wojnie Światowej podzielił los wielu innych majątków i został znacjonalizowany. Mieścił się tam między innymi uniwersytet ludowy założony przez Federację Socjalistycznych Związków Młodzieży Polskiej. Zanim obiekt został zwrócony spadkobiercom przedwojennych właścicieli dawną swietność przywrócił mu Narodowy Bank Polski, który urządzał tu międzynarodowe spotkania i konferencje.
Obecnie zespół pałacowy wraz z parkiem stanowią prywatną własność, zazwyczaj zamkniętą dla ogółu. Oglądać go można z zewnątrz. Dlatego kesz znajduje się poza terenem posesji.
źródło: http://rozalin.net.pl/palac-w-rozalinie/ Kesz to pojemnik po pluszu ,w środku tylko logbook,ołówek.Nie miałem akurat małych fantów.