Piękne okoliczności przyrody i miłe towarzystwo - czegóż chcieć więcej? Może tylko wystarczającej ilości czasu, by móc nacieszyć się pierwszymi dwoma.
Park miejski w Bytomiu wymaga tylko odrobiny dobrej pogody, by pod pierwsze móc się podpisać.
Miłe towarzystwo zapewniają natomiast nadobne niewiasty, które w jednym z jego zakątków zbierają się regularnie, by rozmawiać o Sztuce. Można do nich dołączyć, ale można też stanąć w pewnym oddaleniu i poobserwować, posłuchać, a niespokojne dłonie za plecami zająć szukaniem całkiem prozaicznego skarbu. Muzy szanują tę decyzję, żadna nie ściga ciekawskim wzrokiem, choć tylko jedna uniemożliwia sobie chocby dyskretny rzut oka.
Jak do każdego przybytku Sztuki, idziemy bez narzędzi budowlano-ogrodniczych, aczkolwiek chusteczka do ocierania łez wzruszenia może także posłużyć do starcia z palców śladów poszukiwań.
Trudność zadania podniesiona tylko i wyłącznie ze względu na innych amatorów obcowania z Naturą i Sztuką.