Historia wąskotorówki w Puszczy Knyszyńskiej sięga 1916r. kiedy Niemcy celem ułatwienia wywozu drewna z lasu stworzyli sieć torów. Centralnym punktem była Czarna Białostocka, a najdłuższy odcinek biegł w stronę Stacji Waliły. Kolejkę leśną z powodzeniem wykorzystywano w czasie II RP, jak i w latach PRL. Początki jej schyłku to lata 70 XXw. kiedy rozwój motoryzacji sprawił, że taniej było wywozić ciężarówkami i poszczególne odcinki torów zaczęto zamykać. Mimo to lokomotywy ciągnęły składy z drewnem w niektórych miejscach aż do przełomu lat 80/90 XXw. Pierwsza połowa lat 90-tych okazała się śmiertelnym ciosem. Dużą część nawet głównych torowisk po prostu rozebrano. Stało się tak z odcinkiem ze Stacji Walił do Kopnej Góry. Reliktami są polany po stacjach załadunkowych, nasypy, przekopy i czasami przepust lub most. Część z Kopnej Góry do Czarnej Białostockiej też jest w nie najlepszym stanie i bez poważnych remontów nikt tam nawet drezyną nie przejedzie. Szkoda że przez krótkowzroczność (sprzedanie szyn na złom) i brak inwestycji w kolejnych latach zmarnowano szansę na wspaniały produkt turystyczny, bo kolejka szła przez naprawdę piękne i nieraz dzikie rejony.
Pojemnik schowałem na jednym z ostatnich śladów kolejki w tym rejonie, czyli na moście na Supraśli. Niestety zostały z niego tylko metalowe belki. Świetnie widać też nasyp po którym przez podmokłą łąkę biegły tory. Skrzynka nieprzesadnie trudna, ale z paru metrów można spaść. Zimą przy oblodzeniu zrobi się ekstremalnie. Kesz to niestety tylko mikrus. Kordy wyznaczyłem za pomocą mapy google, ale podpowiedź nie pozostawi wątpliwości.