Gori już zawsze będzie miastem Stalina. Zresztą jakże inaczej miałoby być, skoro przy głównej ulicy - nazwanej Stalin Avenue -mieści się Dom-Muzeum Stalina, budowane w zamyśle, jako Muzeum Komunizmu, a do 2010 roku przed Urzędem Miasta stał pomnik "Wielkiego Wodza" jak mówią o Stalinie mieszkańcy miasta. Kilkukrotnie władze planowały by pozbyć się feralnego pomnika (jeszcze w latach 50-tych, potem 80-tych, potem znowu) i za każdym razem spotykały się z silnym oporem mieszkańców. 6-metrowy pomnik Wodza stał przed najważniejszym budynkiem miasta aż do czerwca 2010 roku, gdy pod osłona nocy został usunięty i wywieziony.
Trudno na trasie ominąć budynek Domu-Muzeum Józefa Stalina, gdyż zupełnie jak krakowskie Planty wyrósł w sercu miasta w taki sposób, że trzeba go kilkakrotnie objechać aby dotrzeć gdzieś dalej. Muzeum zostało uruchomione w listopadzie 1937 roku i mieści się w rozległym i ponurym soc-klocowym gargamelu budowlanym, który utknął w tunelu czasoprzestrzennym w latach 50-tych XX wieku. Lwią część zgromadzonych pamiątek stanowią prezenty, które Józef Stalin otrzymywał ze wszystkich podległych krajów z okazji 70-tych urodzin i które od razu trafiały do muzealnych zasobów, a także liczne meble, obrazy, plakaty, popiersia oraz jedna z dziewięciu masek pośmiertnych, której poświęcono całą, przyciemnioną salę. Cokolwiek można myśleć o Stalinie i samym Muzeum, to jednak warto zobaczyć to Muzeum. Jaki był, taki był, ale wywarł ogromny wpływ na naszą historię.
Ioseb Besarionis Dze Dżugaszwili, znany później jako Czerwony Car, urodził się w Gori w 1878 roku, jako syn szewca Wissariona i praczki Ketevan. Wspólnie z rodzicami zamieszkał w wynajętej izbie w domu, który obecnie stoi na placu przed Muzeum, ukryty pod swego rodzaju mauzoleum. Dom ma dwoje drzwi i piwnicę. W jednym pomieszczeniu mieszkał właściciel, w drugim Stalin z rodzicami a na dole urządzono warsztat szewski. Wokół pochodzenia Józefa wyrosły różne legendy, podobno wcale nie był Gruzinem ale Osetyjczykiem albo, że wcale nie był synem Wissariona ale pana Przewalskiego, tego od koni. Swego czasu podobne historie opisywał, urodzony w Warszawie i zmarły w łagrze, słynny rosyjski pisarz Osip Mandelsztam. Z Gori Stalin trafił do Tbilisi, gdzie uczył się w seminarium duchownym, z którego został wydalony za rewolucyjne poglądy a dalszą część już raczej znacie.
Muszę przyznać, że jest to nieco kontrowersyjne miejsce. Każdy doskonale wie, że Stalin był jednym z największych zbrodniarzy XX wieku, a jednak do dnia dzisiejszego jest on wielbiony i wynoszony na ołtarze. Co więcej, mieszkańcy Gori są dumni, że właśnie tutaj urodził się „wielki przywódca”. W sklepach z pamiątkami nie było możliwości by kupić coś, co nie było z podobizną Stalina: magnesy na lodówkę, długopisy, pocztówki, breloki, a nawet kopie jego munduru
Na miejscu zlikwidowanego pomnika Stalina, miał powstać inny: pomnik ofiar wojny rosyjsko-gruzińskiej z 2008 roku. Powstał, ale znajduje się w innym miejscu.
Prócz Muzeum jest jeszcze kilka miejsc wartych zobaczenia w Gori. Jednym z nich jest Twierdza Goris Ciche. Gdyby nie górująca nad miastem twierdza, to nie byłoby dzisiejszego Gori. Warto odwiedzić mury obronne, które pochodzą z VII wieku i zostały zbudowane na miejsce jeszcze wcześniejszych umocnień. Dzięki temu, że „Twierdza na górze” strzegła szlaków kupieckich w centralnym punkcie Gruzji, król Dawid Budowniczy nakazał w XII wieku wybudowanie tutaj miasta, które szybko stało się jednym z najważniejszych w kraju. Twierdza cierpi z powodu niedoinwestowania, w środku hula wiatr, ale warto wejść dla pięknego widoku.
Ostatnie miejsce, o którym che wspomnieć, to mural "The Price of Independence". Znajduje się niedaleko skrzyżowania Stalin Avenue z Ilia Chavchavadze Avenue. Mutral został namalowany na budynku, na którym do dziś można zobaczyć ślady po strzałach z wojny w 2008 roku.
O keszu:
Kord nie wskazują miejsca ukrycia, ale okolice muralu "The Price of Independence". Kesz ukryty jest na zamku w miejscu ze spojlera. Proszę o ostrożność przy pobieraniu - najszybsza droga wcale nie jest najbezpieczniejsza! Jeśli skrzynka zginie, proszę o reaktywację.