Keszerzy, ratujcie przed katastrofą statystyk! ;)
Splot różnych okoliczności sprawił, że znalazłem się w Zielonej Górze. Uznałem to za idealną okazję do keszobrania. Niestety w starciu z zielonogórskimi keszami póki co jestem (mocno) przegrany. Powiedzieć, że mam zły dzień, to jak nic nie powiedzieć. Dlatego proponuję akcję ratunkową moich statystyk i dobrego samopoczucia opartą na wspólnym keszowaniu i/lub wspólnym piwku. Z Zielonej Góry wyjeżdżam jutro ok. 17. Wszelkie działania możliwe do tego momentu.
Tylko poważne oferty w logach lub na tel (dostępny w kodowanej podpowiedzi).
To jak, pomożecie...? :)