Założenie skrytki wymaga wysiłku, poświęć 10 minut na dokładne przeczytanie opisu - to pomaga w utrzymaniu kesza. Unikaj zamoczenia logbooka, wilgotny a zamknięty w hermetycznym pojemniku, ulegnie sparszywieniu.
Zabierz paczkę chusteczek higienicznych i wytrzyj mokre dłonie przed wpisem do logbooka. Szczelnie zamykaj zasobnik.
Pomysł serii „Piwa bym łyknął! A z czego?” narodził się, gdy zobaczyłem reklamę, w której pewien browar dumnie ogłasza:
"W lagerze używamy tylko trzech składników.
Warząc naszego lagera, sięgamy do tradycji i czerpiemy inspirację z receptur, które gwarantują niepowtarzalny efekt finalny. Warzymy nasze jasne pełne tylko z trzech składników: wody, słodu jęczmiennego i chmielu.
Pierwszy składnik – woda – nadaje piwu charakter. Słód jest niczym innym niż ciałem piwa. A chmiel jest tym składnikiem, który nadaje tchnienie piwu, jest jego duszą. Najlepsze z najlepszego to korzystanie z wiedzy wielu pokoleń naszych browarników. Najlepsze z najlepszego to realizacja marzeń założyciela naszego browaru zmaterializowana w smaku i aromacie wyjątkowego piwa. Najlepsze z najlepszego to po prostu (…) – to my. Chcesz poznać nas lepiej? Spróbuj smaku naszego piwa."
Już pierwsza linijka reklamowego bełkotu sprawiła, że w moim mózgu uaktywnił się program CZUJNOŚĆ. Dalsza lektura uaktywniła obszar mózgu odpowiedzialny za PRAWDA CZY FAŁSZ. Koniec wywodu wywołał niekorzystne wrażenie z cyklu MARKETINGOWY BEŁKOT. Doskonale rozumiem czym jest rzetelność przekazu a czym marketingowe oddziaływanie. Ważne, że w konsekwencji znalazł się pretekst by opracować serię traktującą o warzeniu piwa.
Geościeżka składa się z trzech czterech elementów i finału. Domyślasz się już, że reklamowy przekaz nie jest do końca prawdziwy :) To również okazja, aby zerwać ze skojarzeniem lukuj = multak na rzecz wzbogacenia Mazowsza w kilka tradycyjnych keszy tym bardziej, że domowe warzenie piwa to moje hobby. Po przejściu tej geościeżki będziesz wiedzieć, w jakie składniki się zaopatrzyć, aby samemu uwarzyć piwo. Trzymam kciuki.
Woda. Dlaczego o niej wspominam na pierwszym miejscu? Wszak jest jej w piwie najwięcej!
Wczoraj spotkałem Górala. Mężczyzna z wczorajszym zarostem i o orlej twarzy, wyciągnął ze strumienia schłodzone butelki i namawiał do skosztowania unikalnego trunku.
- A jakaż to tajemnica tkwi w duszy tego piwa? – spytałem, przełykając ślinę.
- Ano, panie, tylko nasza receptura oparta jest na najlepszej prawdziwie źródlanej wodzie. Ta krystalicznie czysta woda, będąca składnikiem piw produkowanych w browarze od XVIIw. , będzie niezmiennie uzyskiwana z lokalnego potoku.
Nie wytrzymałem, wrażliwy jestem z natury. Machnąłem ręką i poszedłem "drogą ku prawdzie".
Idziesz ze mną?
Kto był na evencie GŁĘBOKO ZAJRZYJ W "OCZY PIWNE" ten pamięta poniższy slajd. Która szklanka kojarzy się z twardą wodą? :)
Jaka jest Twoja odpowiedź? Zapisz, przyda się, jako część hasła do logowania finału geościeżki.
Dla piwowara liczy się nie samo H2O, lecz to… co w niej jest rozpuszczone. Tak jak włosy lubią miękką wodę, tak chcąc nawarzyć dobrego pilznera, szukamy wody o takim charakterze. W Dublinie zapijają się Guinnesem a ten na miękkiej wodzie się nie uda. O jakości mikrobiologicznej wody nie wspominam bo to sprawa oczywista i wynika z przepisów. Procesem uzdatniania też zanudzać nie będę.
Zapamiętaj tyle, że woda nie musi być „krystaliczna” – ma być odpowiedna dla danego gatunku piwa. Ja warzę na wodze z kranu – mam szczęście mieszkać w dzielnicy, gdzie „kranówę” pije się ze smakiem bez przegotowania.
PS. Dawniej, gdy o istnieniu chorobotwórczych mikrobów nic nie wiedziano, bezpieczniej było pić piwo lub rozcieńczone wino zamiast wody.
Zapisz kod z logbooka. Razem z rozwiązaniem zagadki umożliwi on zalogowanie pojemnika finałowego.
Powodzenia,
lukuj