Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Wyszyna zamek - OP8KHS
Miejsce, gdzie działa się historia, obecnie zupełnie zapomniane. A właścicielem jest wnuk jednego z bohaterów opowieści.
Właściciel: marcinsss
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 98 m n.p.m.
 Województwo: Polska > wielkopolskie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mikro
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 01-01-2017
Data utworzenia: 01-01-2017
Data opublikowania: 01-01-2017
Ostatnio zmodyfikowano: 03-01-2017
10x znaleziona
2x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 2 obserwatorów
65 odwiedzających
4 x oceniona
Oceniona jako: dobra
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Można zabrać dzieci  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Ruiny zamku z XVI w. a obok dworek szlachecki i związana z nim historia z 1936. To tu były poseł na Sejm RP Wawrzyniec Sielski, bronił się przed ponad setką policjantów, by ostatecznie zginąć w czasie szturmu. Policja twierdziła początkowo, że popełnił samobójstwo, ale sekcja zwłok wykluczyła tę wersję. Warto również wiedzieć, że w dziś właścicielem i mieszkańcem nieruchomości jest wnuk p. Wawrzyńca Sielskiego. I nawet udało mi się z nim chwilę porozmawiać.

Zamek w Wyszynie zbudowała rodzina Grodzieckich herbu Dryja, prawdopodobnie około 1556 roku. Kilkanaście lat po wzniesieniu tej okazałej budowli gościł w niej Stefan Batory, który przybył tu z pobliskiego Uniejowa, aby wziąć udział w wielkich łowach. Miejscowa legenda głosi, że podczas uczty wyprawionej na cześć królewskiego gościa przypadkowo zastrzelona została córka właściciela zamku i od tego czasu błąka się ona po okolicznych kniejach, swoim zawodzeniem strasząc okolicznych wieśniaków. W XVII wieku Wyszyna przeszła w ręce Adama Grodzieckiego, kasztelana międzyrzeckiego, posła, senatora, publicysty i królewskiego dworzanina. Po jego śmierci rezydencja została własnością rodu Gurowskich herbu Wczele, którzy mieszkali tam do roku 1781. Na przełomie XVII i XVIII wieku panem na zamku był Melchior Gurowski, kasztelan poznański. Podczas wojny północnej, obawiając się napaści wojsk szwedzkich, ukrył on dokumenty rodzinne oraz obraz Matki Boskiej z zamkowej kaplicy w pobliskim kościółku. Dziełem kolejnego pokolenia Gurowskich była przebudowa całego założenia i zmiana wystroju jego wnętrz. Kres świetności pałacu przyniosły lata konfederacji barskiej, kiedy jego część, w której mieściła się zbrojownia, wysadzili w powietrze żołnierze carscy.
Ostatnim panem na zamku był kasztelan poznański Rafał Gurowski. Jego syn - Władysław - za udział w insurekcji kościuszkowskiej został uwięziony przez Rosjan i pozbawiony wszelkich praw do dóbr wyszyńskich. Nie zamieszkana od roku 1781 rezydencja stopniowo popadała w ruinę, niszczona zarówno przez ludzi, jak i upływający czas. W ostatnich latach XVIII wieku miejscowy ekonom ...drugi bok czworoboku zamkowego powalił, wiele marmurów i napisów zniszczył, a odwieczne głazy poszanowania godne, na gospodarskie użył cele. W XIX wieku zrujnowany obiekt opisał w swoich Wspomnieniach Wielkopolski Edward Raczyński, właściciel pałacu w Rogalinie. Czytamy w nich, że ...Poważna to ruina, zachowuje dotąd kilka pozostałych baszt i to zdaje się hardo wyzywać ręką zniszczenia, podobna w tym może do narodu, co wspomnieniami przeszłości obecnie pokrywa nieszczęścia i od zagłady się broni.... Rozbiórka całego założenia nastąpiła pod koniec XIX wieku, a jej bezpośrednią przyczyną była konieczność zdobycia budulca na rozrastające się na terenie pobliskiego folwarku prywatne gospodarstwo.

Wiele też działo się w Wyszynie w XX wieku. Na fali światowego kryzysu lat trzydziestych nacjonalistyczne i antysemickie hasła stały się dla endecji orężem w walce o wpływy polityczne w społeczeństwie. Od jesieni 1935 r. w Polsce dochodziło do coraz to liczniejszych pogromów ludności żydowskiej (w latach 1935–1937 zginęło w nich prawie stu Żydów).5 lutego 1936 r. bojówki Stronnictwa Narodowego zorganizowały akcję wypierania handlarzy żydowskich z targu w Zagórowie. Koniński starosta Marian Koczorowski polecił policji przywrócić porządek i swobodę handlowania. Wykonując to polecenie dwa dni później policja podjęła próbę aresztowania niektórych organizatorów i członków bojówek, ale w Szetlewku (dzisiaj gmina Zagórów) napotkała zorganizowany opór. Chłopom udało się nawet odbić z rąk policji aresztowanych sąsiadów, ale ściągnięte z Konina i Koła dodatkowe siły porządkowe rozproszyły endeckie bojówki. Podczas starć 5 i 7 lutego zginęło w sumie dziesięć osób a kilkanaście zostało rannych.

Sędzia, poseł, człowiek powszechnie szanowany

Okolice Słupcy, Pyzdr i Zagórowa, gdzie doszło do opisanych wyżej wydarzeń, pozostawała pod wpływem działaczy endeckich z Poznania, ale we wschodniej części powiatu i samym Koninie, najwięcej do powiedzenia miał Wawrzyniec Sielski, cieszący się powszechnym szacunkiem i wielkimi wpływami wśród miejscowej ludności właściciel Wyszyny. Sielski do 1921 r. pełnił obowiązki sędziego pokoju (powoływanego w drodze wyborów do rozstrzygania najdrobniejszych spraw), a w latach 1922-1927 był posłem na Sejm.

Władze okręgu łódzkiego Stronnictwa Narodowego (powiat koniński do 1938 r. był częścią województwa łódzkiego) skierowały do Konina swego instruktora Mariana Kwiatkowskiego, który - formalnie zatrudniony przez dziedzica Wyszyny w charakterze korepetytora jego dzieci - tworzył nowe koła SN i bojówki chłopskie, nastawione antyrządowe i antyżydowsko, twierdzi w swoim artykule Antoni Czubiński.

Bitwa z policją

Koniński starosta Marian Koczorowski obawiał się, że skupieni wokół Wawrzyńca Sielskiego działacze endeccy mogą doprowadzić do kolejnych poważnych zaburzeń społecznych, co potwierdzały doniesienia, że 16 lutego, tym razem w Ślesinie, ma się odbyć kolejna wielka akcja antyżydowska. W porozumieniu z Urzędem Bezpieczeństwa Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi starosta postanowił aresztować Sielskiego i osadzić go w Berezie Kartuskiej („miejsce odosobnienia dla osób, których działalność lub postępowanie daje podstawę do przypuszczenia, że grozi z ich strony naruszenie bezpieczeństwa, spokoju, lub porządku publicznego”).

Kiedy w piątek, 14 lutego, do Wyszyny przybył 42-osobowy oddział policji pod dowództwem aspiranta Stefana Trofimowicza z zadaniem przeprowadzenia rewizji w poszukiwaniu broni palnej oraz aresztowania Sielskiego i Kwiatkowskiego, współpracownicy ziemianina zdołali zmobilizować na tyle liczna grupę obrońców, że policjanci, z których kilkunastu odniosło w starciach lekkie rany, wrócili do Konina z niczym.

Bili policjantów kłonicami, drągami, widłami

Tak opisał te wydarzenia w swoim sprawozdaniu prokurator Sądu Okręgowego w Kaliszu: „Gdy przystąpiono do zamierzonych czynności i Policja wkroczyła do domu Sielskiego, wokół zabudowań zebrały się przybyłe z okolicznych wsi grupy uzbrojonych w drągi, kłonice i inne narzędzia mieszkańców. Wytworzona sytuacja zmusiła Policję do przerwania rewizji. Około godziny 9-tej w uliczce prowadzącej do zabudowań Sielskiego zebrał się tłum około 400 mężczyzn, opodal zaś w parku, ogrodzie i okalających zabudowania polach ulokowały się liczne grupy chłopów, których cyfra sięgała 1000 osób. Zebrany tłum zachowywał się agresywnie, rzucając pod adresem Policji pogróżki oraz nawołując do uderzenia na Policję i rozbrojenia jej. Gdy trzykrotne wezwanie do rozejścia pozostało bez skutku, aspirant Trofimowicz przystąpił ze swym oddziałem do rozpraszania zbiegowiska. Tłum stawiał opór, rzucając w policjantów kamieniami i bijąc ich kłonicami, drągami, widłami i kijami. (...) Policja, nie mogąc dokończyć rewizji ani zatrzymać Sielskiego i Kwiatkowskiego, w obronie których tłum występował, odmaszerowała wobec tego w stronę Konina.”

Żeby nie dopuścić do kolejnych rozruchów w Ślesinie, zmobilizowano na niedzielę duże siły policyjne, co spowodowało, że nacjonalistyczni bojówkarze ograniczyli się do pikietowania sklepów żydowskich i wybijania im szyb.

Zastano leżącego w agonii

Następnego dnia natomiast, 17 lutego, wysłano do Wyszyny aż 112 pieszych policjantów i 24 na koniach, uzbrojonych w broń palną i kamizelki ochronne. Tym razem dowodził nimi osobiście komendant powiatowy Policji Państwowej w Koninie Rajmund Stoczewski, w towarzystwie starosty Koczorowskiego. Siły porządkowe otoczyły dwór Sielskiego o godz. 6.30, uniemożliwiając mu wezwanie posiłków. Mieszkańcy odmówili otworzenia drzwi policji. Kiedy je wyważono, „zza szafy, którą zabarykadowane były drzwi, padło w kierunku policjantów kilka strzałów”, czytamy w prokuratorskim sprawozdaniu. „Wysłana wówczas drużyna policyjna, po przywdzianiu pancerzy i zaopatrzeniu się w tarcze, przystąpiła do rąbania szafy, a następnie do forsowania dalszych pomieszczeń budynku.”

Do środka budynku wrzucano granaty łzawiące, które najwięcej szkody wyrządziły... policjantom, bowiem na okna domostwa Sielskiego założono siatki, od których granaty się odbijały i upadały na zewnątrz. W swoim sprawozdaniu prokurator napisał jeszcze, że „załoga dworu oddawała w kierunku Policji strzały rewolwerowe oraz z broni myśliwskiej. (...) Na strzały załogi dworu, policjanci odpowiedzieli szeregiem strzałów rewolwerowych i karabinowych. W końcu policja dwór zajęła, a zgrupowani w ostatnim pokoju obrońcy dworu z Marianem Kwiatkowskim na czele poddali się. W tymże pokoju zastano leżącego w agonii Wawrzyńca Sielskiego, który wkrótce zmarł.”

„Nie był psychicznie zdrowym”

Policja i prokuratura usiłowały początkowo zataić fakt, że Wawrzyniec Sielski zginął od policyjnej kuli. Do prasy podano informację, że popełnił samobójstwo. Wydarzenia w Wyszynie i ich następstwa śledził uważnie Tadeusz Antecki, w 1936 r. przygotowujący się do studiów prawniczych. Wiele lat później opowiedział o tym Jackowi Wiśniewskiemu (czego owocem jest publikacja wydawnictwa MAWI „Wspomnienia konińskiego adwokata”): „Sekcja zwłok odbywała się w szpitalu konińskim. Przeprowadzał ją lekarz powiatowy - doktor Mieczysław Czerwiński. Człowiek stary, doświadczony, wysokiej etyki, lekarz pierwszej brygady legionów. Należał do tych ludzi, co to nie dają sobie w kaszę dmuchać. W czynności uczestniczył także sędzia śledczy Bazyli Sławin, z pochodzenia Rosjanin, człowiek doświadczony, wysokiej klasy specjalista, oraz nadkomisarz policji - komendant powiatowy. Kiedy laborant wyjął z ciała zastrzelonego kulę karabinową, podał ją doktorowi Czerwińskiemu. Zobaczywszy kulę, nadkomisarz policji wyciągnął rękę i poprosił o jej oddanie. Doktor Czerwiński spojrzał na przedstawiciela policji ze zdziwieniem i powiedział: - Pan, panie komisarzu, chyba sobie ze mnie żartuje! Ja mam panu dać dowód rzeczowy do ręki? Przecież już wiadomo, że Wawrzyniec Sielski zginął z ręki policjanta, a pan jest w policyjnym mundurze. Ja tę kulę oddaję sędziemu śledczemu.”

Skoro śmiertelnego postrzelenia Wawrzyńca Sielskiego przez policjanta nie dało się ukryć, władze usiłowały uczynić z ziemianina osobę niespełna rozumu. Kaliski prokurator tak napisał o nim w swoim sprawozdaniu: „Wawrzyniec Sielski w świetle wyników sekcji zwłok, która stwierdziła w mózgu denata znaczną ilość wodnistej cieczy oraz ubytek móżdżku, nie był człowiekiem psychicznie zdrowym.”

Aresztowano 250 osób

Śmierć Wawrzyńca Sielskiego nie zakończyła bynajmniej wydarzeń z 17 lutego 1936 r. Kiedy policjanci przeprowadzali kolejne rewizje, zaatakowało ich kilkuset uzbrojonych w „widły, koła itp. a nawet broń palną” chłopów. Po południu „100-150 chłopów, wykorzystawszy jako zasłonę zarośla, zbliżyło się tuż pod dwór w Wyszynie i z okrzykiem: hura! rzuciło się biegiem z odległości około 100 metrów na 20 policjantów, rozsypanych w tyralierę. Podkomisarz Grabowski, po sygnale trąbkowym i uprzedzeniu o użyciu broni, wydał kilku policjantom rozkaz otwarcia ognia do najbardziej agresywnych uczestników ataku. W rezultacie strzałów jeden uczestnik zbiegowiska został zabity, a drugi ranny. Ten ostatni wskutek odniesionych ran następnego dnia zmarł.”

Policja aresztowała 250 osób, a w czerwcu i lipcu odbyły się dwa osobne procesy uczestników rozruchów z 14 i 17 lutego 1936 r. W pierwszym przed obliczem sądu stanęło 53 oskarżonych o udział w zajściach z 14 lutego. Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał 23 osoby na kary od 6 miesięcy do 1 roku i 3 miesięcy więzienia. Pozostałych oddano pod dozór policyjny. Najwyższą karę (1 rok i 3 miesiące więzienia) zasądzono Stefanowi Ignaczakowi, Mariana Kwiatkowskiego skazano na jeden rok więzienia.

Pogrzeb o pierwszej w nocy

Proces w sprawie zamieszek z 17 lutego rozpoczął się w tym samym sądzie pięć dni po zakończeniu poprzedniego. Zeznający w charakterze świadków starosta Koczorowski i komisarz Stoczewski usiłowali dowieść, że Wawrzyniec Sielski był chory psychicznie i sam odebrał sobie życie. Świadkowie obciążyli jednak policję. Syn Sielskiego, Tadeusz, dowodził, że ojciec bronił się, ponieważ był szykanowany i straszony zesłaniem do Berezy. Córka Sielskiego, Zofia, stwierdziła, że sama widziała, jak policjant strzelał do jej ojca, odurzonego gazami, użytymi przez policję. Wyrok zapadł 4 lipca 1936 r. Trzynastu spośród pięćdziesięciu oskarżonych skazano na kary wyższe niż 1 rok więzienia. Najwyższa kara wyniosła 3,5 roku pozbawienia wolności.

Z relacji Tadeusza Anteckiego dowiadujemy się, że na wyraźne żądanie władz, które obawiały się rozruchów, pogrzeb Wawrzyńca Sielskiego odbył się w Koninie o godzinie pierwszej w nocy. W ostatniej drodze zabitemu towarzyszyła tylko najbliższa rodzina. Pogrzeb był zabezpieczany przez uzbrojonych policjantów.

Powyższa opowieść na podstawie artykułu "Dlaczego Wawrzyniec Sielski zginął od policyjnej kuli?" p. Roberta Olejnika umieszczonego na stronie lm.pl.

 

Skrytka

PET na koordach. W okolicy sporo opróżnionych butelek po alkoholu, zatem zalecana ostrożność. Po podjęciu kesza warto przejść kawałek dalej i zobaczyć resztki zamku. Może uda Wam się też porozmawiać z właścicielem.

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.