Pod Michałowem, po lewej stronie drogi 686 jadąc w kierunku Juszkowego Grodu jest teren nieczynnej cegielni. Na niewielkim obszarze są trzy główne budynki. Przy wjeździe na główny plac coś jak dom jednorodzinny. Potem hala skrywająca piec do wypalania gliny. Ostatni budynek to po części kotłownia, a po części... no właśnie nie wiem co. Wygląda trochę jak biurowiec, ale na najwyższe piętro prowadzą resztki taśmociągu.
Historia cegielni jest dość bogata. Pozwolę sobie zacytować fragment tego bloga, a dokładnie wpis z 24 września 2014
"...Ojciec dziadka, Franciszek, przyjechał ze środkowej Polski. Szukał na tym terenie pokładów gliny. Znalazł, ale żeby ją wydobywać, musiał wybrać się do, ówczesnego feudała, właściciela okolicznych gruntów by porozmawiać o nabyciu glinonośnych terenów. Był nim baron Ramm, Niemiec.
Miał swój pałac i siedzibę w romantycznie położonym parku w Hieronimowie. Po kilku rozmowach umówili się, że pradziadek dostanie w Lesance, ziemię i będzie ją eksploatować, a zapłatą dla barona będzie umówiona z góry, pewna ilość wypalonych cegieł. Cegła ta była potrzebna baronowi do rozbudowania posiadłości i budowy budynków dla służby.
Była to godna umowa, jako że rodzina stała się znana w okolicy i szanowana. A ze wspaniałej jakości cegieł powstało wiele cerkwi, kościołów i budynków. Po śmierci Franciszka produkcją cegieł i dachówek zajęli się jego synowie, bracia Bolesław i Władysław. Od tego powstała nazwa cegielni.
Cegielnia braci Kuleszów w Lesance."
Warto także poczytać wspomnienia o pracy w tej cegielni. Wspomnienia pracownika
Kordy nie wskazują miejsca ukrycia skrzynki, a główny plac cegielni. Jest w jednym z budynków. Kesza znajdziesz po spoilerach.