Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Zarchiwizowany 01 - OP8GFX
Poczta
Właściciel: Sir Black
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 67 m n.p.m.
 Województwo: Polska > pomorskie
Typ skrzynki: Nietypowa
Wielkość: Mikro
Status: Zarchiwizowana
Data ukrycia: 26-07-2016
Data utworzenia: 29-05-2016
Data opublikowania: 26-07-2016
Ostatnio zmodyfikowano: 17-04-2018
18x znaleziona
0x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 1 obserwatorów
45 odwiedzających
18 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
2 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: baloniarz, MałaMii&Włóczykij
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Potrzebna latarka  Weź coś do pisania 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Wykonywał powolne precyzyjne ruchy. Każdy miał określony cel i musiał być wykonany z chirurgiczną dokładnością.

Nie bał się, że popełni błąd, był przecież mistrzem w swoim fachu. Dokładność i pewien schemat wynikały jedynie z uwielbienia jakie miał do tego, co robił. Skóra była gładka i delikatna w dotyku. Dokładnie taka, jak jej. Choć pokryta teraz soczystą czerwienią powinna prezentować się na niej idealnie. Na pewno będzie pasować, pomyślał.

Martwa kobieta leżała naga na metalowym stole, który od lat służył mu do pracy. Musiał zdjąć jej skórę z ramion i dekoltu w odpowiednim czasie, by nie zniszczyć ani skrawka. Później odpowiednio ją spreparuje, by nie uległa zbyt szybkiemu rozkładowi. Praca była żmudna i trwała od kilku do kilkunastu dni. Samo oskórowanie to przecież nie wszystko. Musiał je wykonać góra w dwa dni, potem tkanki nie były już wystarczająco sprężyste a komórki ulegały rozkładowi. W swoim niewielkim mieszkaniu nie miał warunków by trzymać dłużej martwe ciało. Sąsiedzi z pewnością by się zorientowali. I tak udało mu się utrzymać swoją pracę w tajemnicy przez tyle lat.

Oficjalnie był uważany przez mieszkańców za zwykłego ciecia. Nikt nie zawracał mu specjalnie głowy ot od czasu do czasu miał coś podreperować, czy wynieść. Jego głównym obowiązkiem jednak było utrzymać kotłownię w należytym porządku. W tak starych budynkach było to całkiem normalne. Wszyscy co prawda mieli kaloryfery i ciepłą wodę w kranach, ale musiał dbać o to gospodarz domu. Nie narzekał więc na brak pracy. Był skrupulatny i dlatego nikt nigdy nie miał do niego żadnych zastrzeżeń.

Kotłownia spełniała również i inne zadanie. To właśnie tam pozbywał się ciał, paląc je w piecu. Dzień po dniu, kawałek po kawałku.
A ponieważ nikt inny tam nie zaglądał, nie bał się zdemaskowania.

Od stu lat jest więźniem tego miejsca, ale nie przeszkadza mu to. Odnalazł bowiem pasję w swym marnym świecie.

Na początku czuł żal, może nawet nienawiść. Przez pewien czas pragnął zemsty za niesłuszne ukaranie, teraz przeszłość przestała mieć znaczenie.

Westchną przeciągle ukończywszy swą pracę. Jutro pozbędzie się tego ciała, teraz natomiast czeka go iście czeladnicza robota. Musi zająć się skórą. Trzeba ją zabezpieczyć.

Wstał i podszedł do okna. Wychodziło na ulicę, dzięki temu mógł ją wypatrzyć. Obserwował ją gdy tędy przechodziła, robiła to regularnie. On sam nie mógł wychodzić poza teren budynku dlatego by ją zwabić użył swojego anielskiego głosu. To jedyna rzecz jaka mu pozostała po wcześniejszym życiu. Potrafi nim wpłynąć na zachowanie człowieka a tym samym nim manipulować. Przez dziesiątki lat wykorzystywał ten dar do własnych celów. Ilekroć chciał zwabić jakąś ofiarę siadał sobie na ławeczce blisko głównego wejścia i zaczynał nucić. Zwykle wystarczyło kilka minut, by kobieta wpadła w jego sidła.

Przed wojną nie miał tego problemu, gdyż w budynku tym mieściła się poczta. Jako pracownik spotykał się z masą ludzi każdego dnia. Ofiary same wręcz do niego przychodziły. Nie musiał przesiadywać godzinami, obserwować przez wiele dni bądź nawet tygodni.

Westchnął znów i przetarł brudne od krwi dłonie. O tak czasy wtedy były o wiele prostsze. Nie szukano zaginionych tak jak dziś. Nie było śledczych, czy detektywów. Gdy ktoś zaginął wywieszano anonse na latarniach lub drukowano zdjęcie w gazecie. Teraz trzeba być ostrożnym, dokładnym. Trzeba myśleć o najdrobniejszych szczegółach. Spojrzał na zabrudzoną szmatę w dłoni. Jutro dopilnuje, by spłonęła wraz z ciałem.

Powolnym krokiem doszedł do ściany i przekręcił ukryty zamek. Coś zgrzytnęło zatrzeszczało, po czym otworzyły się tajne drzwi. Tą skrytkę wybudowano na początku wojny. Ukrywano tu Żydów czasem jakiś zbiegów. On ją jednak odrestaurował i ulepszył. Doskonale wiedział gdzie jest, przecież mieszka tu już sto lat.

W niewielkim pomieszczeniu stał posąg wielkości człowieka. Kobieta wykonana z gliny. Skrupulatnie i dokładnie, tak jak należy. Był dumny z tej pracy, bo naprawdę przyłożył się do niej powoli kształtując każdy szczegół. Częściowo pokryta ludzką skórą była już niemal kompletna. Brakowało jedynie niewielu skrawków tu i ówdzie.

Powoli podszedł do niej i pogładził z czułością jej usta. Delikatnie, jak dotknięcie skrzydeł motyla.

Zapamiętał każdy jej szczegół, choć dotknął jej tylko raz. Pożądanie jakie w nim wzbudziła z czasem przeobraziło się w obsesję. Pragnienie było obezwładniające. Co noc marzył, by znów jej dotknąć, by ją całować... Teraz jej nowe ciało było niemal ukończone. Jeszcze trochę i jego Klara będzie kompletna. Stworzy ją od nowa, tak jak Pan ją niegdyś stworzył. Podaruje je nowe życie.

Znów westchnął. Był naprawdę dumny ze swojej pracy.

Rozległy się posępne pomruki istot uwięzionych w ścianie. Zawsze to robiły gdy był tu z nią. Przypominają o sobie. Zazdroszczą ci, powiedział na głos. To niespokojne dusze. Każda którą zabił była tu uwięziona wraz z nim. Poświęciły swe ciała, by jego arcydzieło mogło powstać. Teraz czekają na dalsze rozkazy. Gdy upadł żaden z jego grzechów nie pozostał niezauważony. Wszystko czego się dopuścił miało mu przypominać o potępieniu. Ach, gdyby tylko miał choć odrobinę współczucia, może odniosłoby to jakiś skutek?

Po raz ostatni spojrzał na swoje dzieło, po czym odwrócił się i odszedł zmykając za sobą drzwi. Ponownie usiadł do pracy. Jutro muszę pomyśleć o oczach, powiedział na głos. O tak, wciąż brakuje mi jej pięknych niebieskich oczu.

Autor tekstu: Iwona Chruszcz-Sowińska

 

ZANIM WYRUSZYSZ NA TRASĘ KONIECZNIE PRZECZYTAJ OPIS GEOŚCIEŻKI !!!

 

Skrzynka

Współrzędne wskazują na budynek dawnej poczty.

Spisz numer budynku jakim oznaczona jest dawna poczta. Potrzebny Ci będzie do zlokalizowania miejsca ukrycia skrzynki
Sine Nomine.


Natomiast aby uzyskać współrzędne miejsca ukrycia skrzynki (tam wpiszesz się do logbooka), musisz je odnaleźć,
ukryte są gdzieś na tej stronie.

Wpisy do logu: znaleziona 18x nieznaleziona 0x komentarz 0x Wszystkie wpisy