Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Bezimienny I - OP8GFF
Pomnik
Właściciel: Sir Black
Ta skrzynka należy do GeoŚcieżki!
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 60 m n.p.m.
 Województwo: Polska > pomorskie
Typ skrzynki: Quiz
Wielkość: Mikro
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 26-07-2016
Data utworzenia: 29-05-2016
Data opublikowania: 26-07-2016
Ostatnio zmodyfikowano: 21-02-2023
38x znaleziona
0x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 1 obserwatorów
67 odwiedzających
34 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
7 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: bamba, crazy_baby, Dorinta, Kaczor, kiler510, Serengeti, Tomril
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Weź coś do pisania  Umiejscowiona na łonie natury, lasy, góry itp  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

"Jak strzępki białej mgły,

skrzydła zwiesiwszy duże,

nad trupy całe we krwi

chyląc się bardzo nisko,

obchodzą Anioły Stróże pobojowisko..."

Beata Obertyńska

 

Czuł jego obecność. Zdawał sobie sprawę, że on o tym wie. Przez lata obaj udawali, że się nie widzą. „Nie widzą” - trudno tu, PO DRUGIEJ STRONIE CZASU, mówić o kształtach czy barwach. Tu nie ma nawet wielkości. Nie ma materii - jest tylko świadomość, świadomość siebie samego i obecności innych. Dopiero kiedy przekraczało się Bramy, gdy stawało na jednej ze Ścieżek Sprawiedliwości, można było znowu widzieć. Ale inaczej, niż widzi się na ziemi.

Więc udawali, że nie wiedzą o swojej obecności. Anioł czuł się dobrze z tym towarzystwem, które nie sprawiało kłopotów. Jednak któregoś dnia, kiedy na ziemi szalała burza, przemówił do niego:

- Nie powinieneś tu być.

- Nie powinienem - usłyszał.

Deszcz dudnił o ziemię, by po chwili zamienić ją w płytkie jezioro. Woda przestała już wsiąkać. W tafli odbijało się mroczne niebo i języki błyskawic. Po drugiej stronie świat wydawał się straszniejszy niż był nim w rzeczywistości. Powłoka, przez którą mogli to oglądać, zniekształcała go tak bardzo, że człowiek byłby nim przerażony. Ale oni przywykli już do takiego obrazu.

- W końcu ktoś zauważy twoją nieobecność. Chcesz tego?

- Z pewnością nie uszła ona uwadze błękitnych stróżów. Ale Pan ma do mnie słabość... Słabość? Sprawiedliwy i nieomylny, wszechmocny... On nie może mieć słabości. Anioł zaśmiał się w duchu, ale nic nie rzekł. Patrzył, jak wiatr miota drzewami i słuchał jego wycia. - Tu leżą moje prochy.

Anioł domyślał się, że tak właśnie jest. Grób był dla dusz wrotami - w końcu to tu zostawiły swoją powłokę i choć nie mogły doświadczyć tęsknoty za ziemskim bytem, czasami nawiedzały swoje groby. Być może po to, by kontemplować swoje dawne niedoskonałości.

- Po co tu przychodzisz? Nie jesteś TAM szczęśliwy?

- Szczęśliwy? Tam nie ma szczęścia. Jest tylko spokój. Harmonia. Cisza w sercu. TAM za niczym się nie tęskni, niczego nie boi, nic nie rani. TAM jest to, o czym ludzie marzą za życia, o co proszą swoich Aniołów Stróżów.

- Więc co tu robisz? - zapytał anioł.

- A ty?

- Ja również jestem stróżem.

- Więc dlaczego nie mieszkasz w raju? - zdziwiła się dusza.

- To długa historia...

- Cała wieczność przed nami.

Przybysz czekał, aż anioł rozpocznie opowieść, ale ten milczał.

- Więc ja powiem tobie, co mnie tu sprowadza. Miłość - to ona każe mi rozpamiętywać przeszłość.

- Miłość? Przeszłość? Czyż nie pozbawia się was pamięci? Czyż PO DRUGIEJ STRONIE CZASU nie pozbawiają was wspomnień

Przybysz zamyślił się. Westchnął i odpowiedział.

- Tak. Zazwyczaj. Czasem zdarza się jednak, że nić pamięci nie zostaje zerwana...

- Tak było właśnie z tobą?

- Tak. Miłość, która miała uczynić rajem życie na ziemi, sprawiła, że nawet tu nie mogę zaznać ukojenia. Nie czuję bólu ani smutku, ale czuję tęsknotę. Czy wiesz, co to znaczy kochać? - zawiesił głos, by po chwili dodać - Skąd możesz to wiedzieć...

Anioł znów zaśmiał się w duchu. Wiedział to, wiedział doskonale...

- Powiedz mi zatem. Opowiedz swoją historię.

- Byłem chłopakiem, jakich nie brakuje. Miałem w sobie tyle życia i planów, gdy w jednej chwili świat stanął na głowie. Pokochałem kobietę, której kochać nie powinienem. Dzieliło nas wszystko to, co tylko podzielić może. Każda sekunda oddalała nas od siebie jeszcze bardziej... I nagle los się odmienił. Klara została moją żoną...

- Klara? - anioł poderwał się z miejsca zaskoczony?

- Tak jej było na imię. Przez rok wiedliśmy życie błogie i spokojne. Tak... to było niebo... raj... Do czasu, kiedy dostałem błękitny mundur i bagnet... Klarę i dom zostawiłem we Francji, a sam dotarłem aż tutaj... I tu pozostałem na wieki... Kiedy jasnopióre anioły wiodły mnie do raju, inne - buroskrzydłe - prowadziły moich towarzyszy w przeciwnym kierunku. Uwijały się jak mrowie... Stanąłem wreszcie przed obliczem Pana, a On popatrzył na mnie z politowaniem i powiedział mi, że choć trafiłem do raju, cierpień mi oszczędzić nie może. Zafrasowane miał oblicze - mówiono, że nikt go wcześniej takim nie widział. Nie rozumiałem go bardzo długo...

Ale nie martwiło mnie to. Wszak tam niczym nie można się martwić. Poznałem zagadkę życia wiecznego, choć wieczność TAM mierzy się inaczej. Prosiłem też Pana, by mi pozwolił ujrzeć Klarę. Nie zdziwiła go moja prośba. Uśmiechnął się znowu z cieniem smutku i zgodził się bez wahania. Spoglądałem zatem na ukochaną bezustannie. Widziałem, jak wyczekuje wieści ode mnie i jak traci zmysły, gdy dowiaduje się o mojej śmierci. Słyszałem, jak żarliwie modli się za mą duszę. Patrzyłem, jak gaśnie jej urodą, jak twarz pokrywa pajęczyna zmarszczek. Klara wiodła dalej swe pobożne, skromne życie w naszym domu. Nic prawie nie miała, a i tym umiała się dzielić. Nigdy nie odmówiła pomocy. Mimo wielkiego bólu, jaki nosiła w swoim sercu, nadal była dla innych ciepła i życzliwa. I choć niejeden mężczyzna spoglądał na nią pożądliwie, nie zapomniała o mnie. Kochała mnie dalej.             Mijały lata i jej ziemskie życie dobiegło końca. Pewnego zimowego poranka, kiedy pierwsze promienie iskrzyły się w śniegu, jej duch opuścił ciało. Patrzyłem na to ze spokojem, jaki tylko PO DRUGIEJ STRONIE CZASU można poznać. Więź, jaka nas wcześniej łączyła, nie dała się zerwać. Jednak zrodziło się we mnie uczucie obce duszom - pragnienie... Zapragnąłem powitać ją tutaj - wiodła życie tak prawe, iż byłem pewien, że Pan przygotował jej tu mieszkanie. Wyszedłem za Bramy i ujrzałem, jak srebrnopióre anioły wiodą dusze do Raju.            

Szukałem jej twarzy w każdej zbliżającej się postaci. Daremnie. Doszedłem jeszcze dalej od bram - tam, gdzie krzyżują się drogi... i właśnie wtedy ją ujrzałem... Szła w tłumie zgarbiona, jakby nie mogła unieść swego ciężaru... Zawołałem jej imię. Uniosła twarz - jakże była obca! Zimne, złe spojrzenie, w którym palił się piekielny ogień! Usta miała zaciśnięte w grymasie opętanej. Dłonie zwinięte w pięści... A kiedy dostrzegłem, że potyka się przy każdym kroku, zrozumiałem, że nie zmierza w moim kierunku... że idzie do piekła... Wiódł ją buroskrzydły anioł - poznałem go. Na imię mu było... - tu przerwał swoją opowieść... Zamyślił się. -... nie pamiętam... Tak dobrze znałem jego imię... Tak dobrze...

- Mów dalej - wyszeptał anioł.

- Odnalazłem go i chciałem zapytać, dlaczego Klara... dlaczego ona... tam... Jak to możliwe? Spojrzał mi w oczy i już wiedziałem... Kiedy zrodziła się między nami miłość, zrodziły się też przeszkody. Gotów już byłem odebrać sobie życie, gdyż myśl o utracie Klary była dla mnie nie do zniesienia. I właśnie wtedy Pan wysłuchał naszych modlitw... Przynajmniej tak mi się zdawało... Ale to nie Pan nas połączył, a diabeł. Klara raz jeden pomyślała, że oddałaby swoją duszę i wieczność całą, aby tylko móc być ze mną... Gdy to zrozumiałem, anioł tylko na mnie popatrzył i odszedł... Przychodzę tu, by nie zerwała się nić łącząca mnie z przeszłością. By choć próbować cierpieć... To strasznie niesprawiedliwe, że wieczność nas rozdzieliła... że miłość nas rozdzieliła…

Autor tekstu: Ważka

 

ZANIM WYRUSZYSZ NA TRASĘ KONIECZNIE PRZECZYTAJ OPIS GEOŚCIEŻKI !!!

 

Skrzynka

Aby otrzymać informacje o miejscu ukrycia wszystkich skrzynek z projektu, musisz mi odpowiedzieć na pytanie: Ilu aniołów mieści się na ostrzu szpilki?

Nie wyciągaj ruchomych i obluzowanych elementów pomnika.
Sprawdzając podczas poszukiwań przedmioty (w dobrze wytypowanym miejscu nie ma ich zbyt wiele), rób to delikatnie i z wyczuciem, z relacji poprzedników wynika, że łatwo skrzynkę uszkodzić.
Po włożeniu logbooka tam gdzie powinien być, przekręć go delikatnie w kierunku przeciwnym do zwinięcia, aby mocno się osadził.

Z tablicy stojącej obok pomnika spisz cyfrę zamalowaną na zielono na poniższym zdjęciu. Potrzebna Ci będzie do zlokalizowania miejsca ukrycia skrzynki Sine Nomine.

 

Znajdź jedną, charakterystyczną różnicę, między tym co przedstawia zdjęcie spoilerowe, a rzeczywistym wyglądem miejsca (nie chodzi o roślinność, pomnik i stojące przed nim znicze). W miejscu gdzie zauważyłeś różnicę, szukaj.

Zasady reaktywacji Reaktywacja jest zabroniona i nie ma od tego wyjątków.
Przeczytaj więcej o reaktywacji skrzynek TUTAJ
Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obrazki/zdjęcia
Spoiler