Zmierzając z "Małych mieszkańców..." w kierunku Zlotu w Olsztynie poszukiwaliśmy miejsca, gdzie możnaby dobrze i bezpiecznie zjeść.
Trafiło na Pierogi, i spodobało nam się na tyle, że stołowaliśmy się tam przez kilka kolejnych dni.
Zżyliśmy się z tym miejscem, na pożegnanie postanowiliśmy posadzić tu keszyka.
Keszyk ukryty jest wewnątrz budynku, w razie problemów patrz na spoiler.
Logbook i pudełko zmontowane spontanicznie - podczas kolejnej wizyty na śląsku zostaną wymienione na coś lepszego :)