Sydonia von Borck - ur. 1545 lub 1548 w Strzmielach, szlachcianka pomorskiego rodu. Była córką hrabiego Otto Borcka i Anny zd. von Schwiecheld. Obdarzona nieprzeciętną urodą i zdolnościami, rozpieszczana przez ojca – jako najmłodsza z dzieci wychowywała się w przeświadczeniu, że jest najpiękniejszą na Pomorzu.
Z akt sądowych (a często się procesowała) można wyczytać, że od młodości nie miała stałego miejsca zamieszkania, była konfliktowa i agresywna. Początkowo przyjazne sądy stawały się coraz mniej przychylne. Podobną opinię zyskała w klasztorze w Marianowie przemianowanego na zakład dla panien szlachetnego rodu, gdzie została przyjeta w 1604 r. na wniosek krewnych. Z racji wieku została zastępczynią przełożonej, lecz po roku pozbawiono ją tej funkcji. Uznano ją za konfliktową i zgryźliwą, wszczynała liczne procesy sądowe i przysparzała sobie coraz więcej wrogów.
Coraz częściej odgrażała się ludziom, wiele jej przepowiedni się sprawdzało. Otaczała się zwierzętami, kontaktowała z zielarkami, interesowała się właściwościami ziół, udzielała porad lekarskich. Wynikiem tego została oskarżona o czary – po raz pierwszy w 1612 r. Najpoważniejszym z zarzutów, którym ją pogrążono było oskarżenie o rzucenie klątwy na rodzinę książąt pomorskich z rodu Gryfitów – miała przepowiedzieć po rozstaniu z Ernestem Ludwikiem, że nie minie 50 lat jak ród księcia wyginie. Uznano to za przestępstwo polityczne, zwłaszcza w kontekście niewyjaśnionych zgonów kolejnych książąt, ostatni – Bogusław XIV zmarł bezpotomnie po jej śmierci w 1637 r.
W 1619 r. osadzono ją w więzieniu na zamku Oderburg w Grabowie pod Szczecinem. W wyniku nieuczciwego procesu, kiedy to świadczyło przeciwko niej ok. 50 świadków m.in. jej opiekunowie prawni – oskarżono ją z 74 artykułów o trucicielstwo, czary, obcowanie ze złymi duchami. Pomimo, iż długo utrzymywała dobrą formę – odpowiadała na zarzuty bardzo rozsądnie, pogrążyły ją tortury i zeznania świadków, zwłaszcza zielarki – Wolde Albrechts, którą uznano za czarownicę. Sydonia na torturach przyznała się. W 1620 r. uznano ją winną i wykonano na niej wyrok śmierci. 19 sierpnia za murami miejskimi przy Bramie Młyńskiej ścięto Sydonię Borck, a następnie jej ciało spalono na stosie.