Wszystko zaczęło się od maila z niewiarygodną informacją „jestem w posiadaniu żeliwnych krzyży ze starych ewangelickich cmentarzy z Pobłocia i Cecenowa, które uratowałem przed złodziejami złomu”.
Historia ratowania krzyży sięga lat dziewięćdziesiątych i wysokich cen złomu. Wówczas łupem złoczyńców pozbawionych elementarnych zasad etycznych padło wiele pięknych nekropolii upamiętniających poprzednich mieszkańców naszych ziem. Ta niechlubna sytuacja niestety nie ominęła cmentarzy w Pobłociu i Cecenowie. Perspektywa szybkiego zysku skusiła złomiarzy do rabunku żeliwnych krzyży z owych miejscowości. Jednak pan Mariusz widząc podejrzane zderzenie nie postąpił obojętnie. Udało mu się przechytrzyć rabusi zabierając uprzednio przygotowanie do wywózki krzyże niwecząc tym samym przestępczy proceder. Każdy chciał by zobaczyć konsternację złodziei następnego dnia, kiedy przyjechali po „swoje”. W między czasie krzyże trafiły w bezpieczny depozyt czekając na lepsze czasy i odpowiednich ludzi, którzy mogliby profesjonalnie zająć się tą sprawą.
Począwszy od kwietnia 2013 roku wykonywano zabiegi konserwatorskie. Członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego Gryf ze Słupska w chwilach wolnych od pracy zawodowej na własny koszt zajmowali się przywróceniem krzyżom ich dawnego stanu. Między innymi zabezpieczono metal przed dalszą korozją oraz zespawano potłuczone fragmenty. Ze względu na równolegle prowadzone przez „Gryfa” poboczne przedsięwzięcia, do ostatniego etapu prac trzeba było czekać ponad rok. W 2014 roku jako miejsce przeznaczenia wyznaczono teren dziś nieistniejącego starego cmentarza w Pobłociu (vis a vis współczesnego). Dobór takiej lokalizacji połączył ze sobą dwa ważne aspekty. Po pierwsze przypomniano dawną funkcję zrujnowanego wcześniej cmentarza. Po drugie kluczowa jest bliskość funkcjonującej dziś nekropolii, dająca możliwość bieżącej kontroli mieszkańców i ewentualną interwencje w razie niepokojących sygnałów.
Sprawa krzyży z Pobłocia daje nam jako społeczeństwu dobry wzór postawy obywatelskiej. Działania pana Mariusza oraz członków Słupskiego Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego Gryf stanowią przykład dbania o wspólne dobro jakim jest skomplikowana historia naszego regionu.
SKRZYNKA
Szukaj wśród drzew cmentarnej alei