Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 93 m n.p.m.
Województwo:
Polska > mazowieckie
Typ skrzynki:
Tradycyjna
Wielkość:
Mikro
Status:
Gotowa do szukania
Data ukrycia: 13-01-2016
Data utworzenia: 13-01-2016
Data opublikowania: 13-01-2016
Ostatnio zmodyfikowano: 19-03-2024
56x znaleziona
0x nieznaleziona
3 komentarze
7 obserwatorów
180 odwiedzających
41 x oceniona
Oceniona jako:
znakomita
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
SKRZYNKA NALEŻAŁA PIERWOTNIE DO GEOŚCIEŻKI "MARIAN"
Marian otworzył lewe oko...
Nie miał zbyt udanej nocy. Wczoraj odwiedził go Stefan - jego kolega - i przyniósł ze sobą swoją berbeluchę, której nawet nie potrafi skutecznie oddzielić od fuzli. Marianowi nie wypadało odmówić - dla Stefana mogłaby być to zbyt wielka trauma, zwłaszcza odkąd przenieśli się na jakiś czas do Modlina zwabieni opowieściami o tonach metali kolorowych i czarno-białych, na których rzekomo można było zarobić majątek. Niestety, wyglądało na to, że większość metali wykorzystali już inni spryciarze, którzy przybyli tu wcześniej.
Dlatego Marian miał już naprawdę ochotę zmienić to miejsce na inne. Gdyby tak dało się znaleźć jakiś sposób, żeby w mgnieniu oka (tego drugiego, jeszcze zamkniętego) przenieść się do Krainy Chmielu... Do Raju... Tak, gdzie znalazł sobie kilka lat temu taki przytulny domek i w którym zostawił swoją ulubioną kolekcję...
Dlatego Marian postanowił, że dziś zrobi Stefanowi psikusa i znajdzie jakiś sposób, żeby choć na chwilę się od niego uwolnić... Choćby miał zstąpić do Piekieł... Choćby miał przedzierać się przez kłujące krzewy ogniste, czy jakie tam jeszcze mogą sobie być... Choćby miał skakać w dziury do ziemi...
A Marian miał taki charakter, że jak sobie coś postanowił, to nic go nie potrafiło powstrzymać przed
Kilka uwag dla poszukiwaczy:
- Przyjdź na kordy i zastanów się, co zrobić, żeby znaleźć się jakieś dwadzieścia, a może trochę więcej metrów niżej...
- Zaznaczyłem, że to skrzynka niebezpieczna, ale to głównie dlatego, że cała ta Twierdza Modlin (czy jak wolą moje Hobbity - Wieża Goblin) jest niebezpieczna. Prawda jest taka, że skoro JA tam wlazłem to będzie to w stanie zrobić bezpiecznie prawie każdy. O ile ma rozum na swoim miejscu .
- Przy podejmowaniu nie zniszczcie otoczenia. I mam tu na myśli zarówno zabytkowe złomy i mury, jak i rosnące na Waszej trasie roślinki. Nie zniszczcie też kesza i jego maskowania.
- Odkładając kesza upewnijcie się, że jest dokładnie zamknięty (wilgoć jest wszędzie i zawsze) i dobrze zamaskowany.
- Ponieważ kesz powstał pod wpływem spontanicznego pomysłu, jaki dopadł mnie i Werronę w czasie naszej wyprawy mającej na celu zdobycie Twierdzy jego zawartość jest stosunkowo uboga. Składa się ona z czegoś, co ma symulować logbook (czy jak wolą puryści językowi - dziennik znalezień) i małego ołówka, ale ponieważ takie małe ołówki lubią się gubić na wszelki wypadek weź se sobą coś, co pozwoli ci się skutecznie wpisać w owej symulacji logbooka.
- W keszu nie ma żadnych certyfikatów, ale niniejszym obiecuję, że jeśli pierwszy zdobywca kesza bardzo się uprze, to prześlę mu (lub jej - jeśli będzie to zdobywczyni) FTFa sposobem wybranym przeze mnie. Jak znam życie wyślę go mejlem, ale na wszelki wypadek nie mówcie nikomu.
- Z ewentualnymi pułapkami, na jakie można zwykle trafić w tego rodzaju miejscach nie mam nic wspólnego. Mimo to przypominam, że możecie tu trafić na wszystko począwszy od psiej kupy, a skończywszy na zgubionej przez roztargnionych terrorystów bombie atomowej.
- Będę wdzięczny za wszelkie uwagi dotyczące poziomu trudności. Na początek proponuję 2,5, ale jeśli się będziecie upierać to jestem gotów to zmienić.
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.