Kesz należy do projektu
Miejsce i historia:
Dwór i park w gdyńskich Kolibkach w 1685 r. stał się własnością króla Jana III Sobieskiego i ulubionym miejscem wypoczynku jego żony Marysieńki. Za starą aleją grabową rośnie najstarsze gdyńskie drzewo - 400-letni Dąb Marysieńki.
Według legend w jego cieniu miała odpoczywać żona króla Jana. Aktualnie drzewo jest już mocno osłabione. Jedna część staruszka została podparta, by ulżyć mu i przedłużyć jego żywot. Dąb Marysieńki jest oczywiście pomnikiem przyrody. Druga część ułamała się w latach 70-tych XX wieku i leży obok (w całości pień miał 7 m obwodu).
Opowiastka czyli fabuła:
Zapytacie, co ma Marysieńka do kesza, którego chcecie odkryć. Otóż ma...
Jakiś czas temu, chyba dość długi , bo nawet najstarsi Kaszubi go nie pamiętają, Marysieńka wyruszyła na spacer po parku w Kolibkach. Był piękny, sierpniowy dzień. Janek wyruszył na odsiecz Europie i Marysieńka bardzo za nim tęskniła. Słońce i temperatura zmęczyły ją, więc postanowiła odpocząć w cieniu młodego dębu. Nie marnując czasu, zdecydowała skrobnąć parę słów do swojego Ukochanego. A że tęsknota jej była ogromna, to i list krótki nie był.
Pisała, pisała (ciekawe jakiego układu klawiatury używała?) aż zgłodniała! Posłała więc sługę swego, który na krok jej nie opuszczał (bo gdyby to zrobił, to Janek dowiedziawszy się o tym skróciłby go o głowę, nie ma bata!), po coś do przekąszenia, bo końca listu widać nie było, a kiszki zaczynały już nabijać rytm do marsza. Chociemir pognał na jednej nodze, bo inwalidą wojennym był, by wrócić godzinę później z tacą wypełnioną po brzegi smakołykami wszelkimi i napojami chłodnymi. Ech...czego tam nie było! Hamburgerów nie było, bo jeszcze ich nie wynaleziono. Kebabów też nie było, bo Jan dopiero we wrześniu skopał tyłek Kary Mustafy, który chcąc udobruchać polskiego króla, zdradził mu przepis na kebaba z baraniną i sosem czosnkowym. Były za to ryby, owoce morza i owoce z sadów oraz winnic.
Znalazł się tam także "bohater" naszej historii. Ledwo był już żywy, dyszał ciężko i tętno miał dużo za duże, ale gdy zobaczył urodę zewnetrzną Marysieńki, pomyślał sobie, że zrobi wszystko, by nie musieć oglądać jej urody od wewnątrz! Jak postanowił, tak zrobił i gdy Marysieńka gęsie pióro w inkauście zamoczyła, wziął nogi za pas i z talerza czmychnął! I tyle go widzieli...
Zadanie:
I tu Twoja rola się zaczyna. Znajdź to biedne, przerażone stworzenie i powiedz mu, że już po wszystkim; podwieczorek skończony, Marysieńka dawno wyciągneła nogi (tak, właśnie tak to określ, by go nie przerazić wieścią o jej śmierci). Minęło trochę lat, ale on szybki nie jest, więc daleko nie uciekł. Dasz radę! I pamiętaj, by coś do pisania zabrać ze sobą.
Symbol | Typ | Współrzędne | Opis |
---|---|---|---|
Interesujące miejsce | --- | Dąb Marysieńki |