Od czego by tu….
A więc… marzył się nam kesz ekstremalny, taki co by go podjąć, trzeba się po prostu wysilić. I powstał ON - widuchowski miazgator!
Zdaj sobie sprawę, drogi keszerze, że podejmując miazgatora utytłasz się jak świńska noga, kląć będziesz jak szewc, czy inny dorożkarz, żałować będziesz, że się po niego wybrałeś, ale po skończonej robocie stwierdzisz, że było warto
Rzucamy rękawice!
Ktoś? Coś?
O skrzynce : byczego mikrusa (bida z nędzą-bez certów i fantów,sam longbook i ołówek) znajdziesz po przeciwnej stronie "światełka". Warto mieć na podorędziu gumiaki,a nawet wodery (zależy na jakie warunki atmosferyczne traficie).
Kesz założony wspólnie ze Szperaczem i Wróblem,więc FTF wolny