Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Uczciwością i pracą ludzie się bogacą - OP8BA2
Opowiem wam bajkę.
Właściciel: noizzi
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 149 m n.p.m.
 Województwo: Polska > pomorskie
Typ skrzynki: Quiz
Wielkość: Mikro
Status: Zarchiwizowana
Data ukrycia: 14-08-2015
Data utworzenia: 14-08-2015
Data opublikowania: 14-08-2015
Ostatnio zmodyfikowano: 29-12-2015
6x znaleziona
0x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 0 obserwatorów
6 odwiedzających
5 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
2 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: enjik, SGTModo
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Można zabrać dzieci  Zalecane szukanie nocą  Dostępna rowerem  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Dawno, dawno temu, w pewnym urokliwym mieście żyli ojciec z synem. Ojciec – człowiek prosty i uczciwy, ciężką pracę cenił, a jej owoce szanował. Nie miał wrogów, bo zawsze służył pomocą, a uśmiechem zarażał. Wychowywał syna sam i miał nadzieję, że wystarczy dać mu dobry przykład, by wiedział, jak być dobrym człowiekiem. Niestety, postawa syna była zupełnie inna i nie spieszno mu było pracować. Szybko zauważył, że ciężka praca męczy, a śpiew i tańce są dużo ciekawsze. Niejeden powiedziałby, że przecież młody jest, niech korzysta z życia. Jednak ojciec wiedział, że kiedyś nastanie dzień, w którym nauczy go życia.

To mógł być dzień jak każdy inny. Jednak różnił się od reszty jednym, bardzo niemiłym, szczegółem. Tego dnia ojciec złapał syna na kradzieży pieniędzy przeznaczonych na opał. Ten czyn zasmucił go na tyle, że wręcz nie miał siły go za to zbesztać.

- Nie mogę uwierzyć! Mój własny syn, moje dziecko! – powtarzał, roniąc łzy.

Syn, zobaczywszy go w tym stanie, obruszył się i skruszony powiedział:

- Ojcze, teraz widzę, że źle postąpiłem. Co mam zrobić, by zadośćuczynić Tobie?

Ojciec zastanawiał się przez dłuższą chwilę. Na twarzy syna, który, w oczekiwaniu na słowa ojca wpatrywał się w niego, można było dostrzec policzki czerwone od wstydu. Spojrzawszy na niego, powiedział:

- Synu, uczciwością i pracą ludzie się bogacą. Aby się bawić, musisz najpierw zapracować. Nigdy odwrotnie! Przed Tobą cztery dni i cztery zadania. Każdego dnia nauczysz się czegoś innego, a gdy wypełnisz je wszystkie należycie – zawiesił głos, bo nie był pewien, czy aby na pewno dobrze robi. Ale skoro słowo się rzekło, nie było odwrotu – to czeka cię nagroda. – Wydusił w końcu, po czym zaczął mówić dalej. – Ale to nie wszystko, każda z poszczególnych czynności została podana w nieprzypadkowej kolejności. Składają się one na wskazówkę, dzięki której dostaniesz się do nagrody. – Oznajmił, po czym przedstawił po kolei wszystkie cztery zadania.

Następnego dnia, zaspany, wyszedł z samego rana w celu wykonania pierwszego zadania. Nie był zadowolony, bo czekało go dużo wysiłku. Po drodze powtarzał sobie słowa ojca: „Najpierw idź do zagajnika dębowego i narąb kosz drewna. Zostaw go na skraju tego zagajnika i idź nazbierać miskę jarzębiny. Już dojrzała i ma przepiękny, niemal czerwony kolor. Pamiętaj, by przy jesionach zawrócić do dębów! Podobno mieszka tam wiedźma i lepiej się do niej nie zbliżać. Jak już wrócisz do dębów i przejdziesz kawałek tam, skąd przyszedłeś, zobaczysz sosny. Ich też narąb pełen kosz. Gdy to wykonasz, wróć wzdłuż dębów”. Jak trzeba, tak zrobi. Dwie godziny później, spocony i wyczerpany, wracał, rozmyślając, dlaczego akurat taka kolejność. Gdy tylko wrócił do domu, umysł mu się rozjaśnił i złapał za mapę swojego miasta, a następnie spojrzał na ojca, po którym było widać wyraźne zadowolenie. Już wiedział – syn odgadł, czym są wskazówki.

Tego samego dnia syn przysiadł i spisał wszystkie zadania, by ich nie zapomnieć. A brzmiały one tak:

„Drugi dzień, synu, spędzisz nad książkami. Dowiesz się czegoś o historii naszego kraju, a dokładniej o jego władcach. Najpierw poczytasz o Władysławie Jagielle, to on umocnił więzi Polski i Litwy. Następny będzie Zygmunt August, który połączył Koronę Królestwa  Polskiego i Wielkie Księstwo Litewskie w jedno państwo. Później będzie zarówno o pierwszej, ale i jedynej kobiecie na tronie Polski – mówię oczywiście o Jadwidze Andegaweńskiej. Naukę zakończysz na Bolesławie Chrobrym, czyli na pierwszym królu Polski”.

Tutaj jęknął, przecież nauka to chyba ostatnia rzecz, jaką chciałby robić w wakacje. Ale jak mus to mus, w końcu obiecał ojcu, że się poprawi, więc i to będzie musiał wykonać. Westchnął i wrócił do pisania. Gdy zaczął pisać trzecie zadanie, uśmiechnął się – to będzie najłatwiejsze. Bogu dzięki, że to nie kolejny dzień nauki!

„Trzeciego dnia udasz się od nas, ze skraju Starego Rynku, na lewo od młyna, gdzie spotkasz się z szewcem. Przekażesz mu ode mnie informację, że 31 stycznia zbierze się nasz cech pod starą szkołą. Tylko musisz mu powiedzieć, że ma czekać na wszystkich tam, gdzie się zaczyna mur i właśnie pod murem ma się stawić. Pamiętaj jednak, że szewc jest już stary, więc zaproponujesz mu pomoc. Nie da ci nic trudnego, ale ucieszy się, że ktoś się nim zainteresował”.

Przypomniawszy sobie czwarte zadanie, złapał się za głowę. Przecież to wstyd na mieście przed chłopakami!

„Czwartego, ostatniego dnia udasz się na zbiór owoców. Jest to praca bardzo mozolna. Tylko żadnego narzekania, że to robota tylko dla kobiet! Zobaczysz, jak ona szybko i sprawnie wykonują swoją pracę – jeszcze im pozazdrościsz! Weź konia, bo tyle sam nie doniesiesz. Najpierw zbierzesz jabłka – trzy kosze. Truskawek, koniecznie bez szypułek, nazbierasz jeden kosz. Później zbierzesz dwa wiadra malin. Z nich zrobimy sok, który pijemy zimą na wszelkie schorzenia. Na koniec wrócisz kawałek wzdłuż krzaków malin i przejedziesz skrótem pod lasem, który prowadzi do sadu jabłoniowego”.

Czwartego dnia wieczorem usiedli z ojcem przy stole, by omówić postępy i ewentualną nagrodę. Syn wskazówkę rozszyfrował, ale liczył, że ojciec wyjawi mu bliższą podpowiedź, bo sama wskazówka dała mu miejsce dość rozległe. Nie mylił się, ojciec docenił to, że nie narzekał na ilość obowiązków. Przykazał mu, by poszedł tam nocą lub wczesnym świtem, kiedy nikt nie patrzy. "Jak na południowy wschód się udasz, zobaczysz kamień, który się rusza".

Następnego dnia syn poszedł w wyznaczone miejsce, zrobił to, o co prosił ojciec i gdy znalazł mały pojemnik, pomyślał, że cała praca się opłaciła. Tego dnia postanowił, że nigdy więcej nie zawiedzie ojca.

 


 

Kesz składa się z dwóch etapów. W pierwszym pracujemy nad tekstem i głowimy się nad wskazówką. Dodam, że aby ją odgadnąć, nie trzeba ruszać się z domu. Zawęża nam ona obszar poszukiwań. W drugim etapie udajemy się w miejsce, które powstało ze wskazówki i kierujemy się podpowiedzią, którą dał ojciec synowi pod koniec czwartego dnia. Koordy wskazują jedynie miasto, a nie miesce ukrycia. Nie ma ani zdjęć, ani spoilerów – wątpię, by w tamtych czasach ojciec posiadał aparat fotograficzny. Powodzenia. :)

P.S. Proszę o dokładne zwijanie logbooka. Jest idealnie wymierzony w pojemnik. To samo się tyczy woreczka strunowego. (Po to dodałam gumkę – by ułatwić spinanie wszystkiego razem.) 
Co do miejsca ukrycia, zależy mi, by nie było spalone, więc uważajcie na mugoli kręcących się wokół i dokładnie zakładajcie maskowanie.

EDIT: (27.8.15) Kesz ponownie na miejscu. Dodane pisadło. Proszę o ostrożne wyjmowanie kesza, uwaga na mugoli wokół, bo raz już zaginął.

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.