Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
[SIO] Wilcze wzgórze - OP8APU
panorama Zagłębia
Właściciel: idem
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 262 m n.p.m.
 Województwo: Polska > śląskie
Typ skrzynki: Multicache
Wielkość: Mikro
Status: Zarchiwizowana
Data ukrycia: 17-07-2015
Data utworzenia: 17-07-2015
Data opublikowania: 17-07-2015
Ostatnio zmodyfikowano: 29-03-2016
15x znaleziona
1x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 3 obserwatorów
12 odwiedzających
14 x oceniona
Oceniona jako: dobra
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Można zabrać dzieci  Weź coś do pisania  Umiejscowiona na łonie natury, lasy, góry itp  Dostępna tylko pieszo 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Skrzynka jest częścią projektu - Biksowy Miszung

Losowanie:

joker

mikro

multi

pod kamolem

 

Przy dzisiejszej drodze wiodącej z Zagórza do Będzina, pod samą granicą będzińską, po prawej stronie widnieje wzgórze ze śladami dawnego kamieniołomu, które niegdyś zwało się Wilcza Góra.

Przed wielu laty na wschodnim stoku wzgórza stała samotna karczma, lecz często i licznie odwiedzana przez mieszkańców Starej Dąbrowy, Małobądza i Zagórza, którzy w porze letniej każdej niedzieli zbierali się tutaj na pogwarkę, lub na tany przy dźwiękach muzyki.
Pewnej niedzieli zaszedł do tej karczmy Pietrek Przystalik z Zagórza, wiodąc ze sobą swą narzeczoną Małgosię Skrzypczykównę, słynącą z urody na całą okolicę. Ku tej parze w czasie tańca kierowały się zazdrosne, nienawistne nawet spojrzenia ze strony dziewek i chłopców, one bowiem zazdrościły Małgosi piękności i tego, że wszyscy parobcy tylko na nią patrzeli i o jej względy się ubiegali. Parobcy zaś niezadowoleni byli z tego, że Skrzypczykówna tylko z Przystalikiem przestawała, a o nich tyle dbała, co o zeszłoroczny śnieg. 

Gdy w inne niedziele panowała w karczmie niezamącona wesołość i ochota, to tej niedzieli zaległ klepisko w karczmie ponury nastrój, ochota do tanów zmalała i ucichły gwary. Z owych dąsów dziewek i parobczaków nie byłoby może nic wyniknęło, gdyby nie zjawił się, na nieszczęście, diabeł w osobie obcego, dorodnego młodzieńca, który ciągle prosi do tańca Małgosię, pobudzając tem Pietrka do złości, a innych do drwin z niego, iż dał sobie odbić dziewuchę obcemu.
Zazdrosny chłopak początkowo milczał, lecz potem zaczął naglić narzeczoną do jak najszybszego powrotu do domu, ale ona prosiła go, by chwilkę jeszcze pozwolił jej zostać, aby ostatni jeszcze raz mogła zatańczyć z pięknym parobczakiem.
Gdy taniec się skończył, Małgosia jeszcze ociągała się z wyjściem, więc Pietrek wyciągnął ją gwałtem z karczmy i skierował się do domu.

Droga wiodła przez wzgórze. Idąc do domu, Pietrek czynił narzeczonej gorzkie wymówki za to, że tyle tańczyła z nieznajomym i tak się do niego pięknie uśmiechała, zaś o narzeczonym zupełnie zapomniała. Zniecierpliwiona wyrzutami Małgosia, zaczęła z kolei wymyślać Pietrkowi i wypominać mu jego ubogie pochodzenie.
Rozeźlony i rozżalony Przystalik zapamiętał się, chwycił dziewczynę za szyję, rzucił na ziemię i począł dusić. Było to właśnie już na szczycie wzgórza. W tej chwili, gdy Małgosia wyzionęła ducha, uduszona rękami narzeczonego, rozległ się w powietrzu przeraźliwy, szyderczy śmiech diabła, który na okrutnym wilczysku przybywał wśród świstu wichru.
Wystraszony Pietrek spostrzegłszy, że diabeł ma twarz owego dorodnego parobczaka z karczmy, w przerażeniu zaczął uciekać w stronę karczmy. Zaledwie jednak zdołał uczynić kilka kroków, gdy wilk rzucił się na niego, kalecząc pazurami łap i kłami paszczy. Bronił się nieszczęsny Pietrek jak mógł, lecz został pokonany i wciągnięty przez wilka w głęboką szczelinę wzgórza, w którą wszedł również i diabeł.
Na drugi dzień znaleziono na wzgórzu martwe ciało Małgosi i nieprzytomnego Pietrka w głębokiej jamie, srodze pokaleczonego.
Gdy ten przyszedł do przytomności, opowiedział ludziom całą przygodę i prosił by go żywcem pogrzebano w owej jamie, w której go ludzie znaleźli. Jednak prośbie jego odmówiono. Małgosię pochowano na cmentarzu w Mysłowicach, zaś Pietrek umknąwszy kary, poszedł w świat i dopiero po kilkudziesięciu latach wrócił jako starzec, by zemrzeć na wzgórzu, gdzie dopuścił się zabójstwa. Litościwi ludzie pochowali go w jamie, w której pragnął być żywcem pochowany - a wzgórze nazwano Wilczą Górą, i że tam, szatan na wilku jeździł.
Omijano je przez długie lata z trwogą, jako siedlisko nieczystych sił. Ilekroć usiłowano postawić na mogile Pietrka krzyż, zawsze w nocy coś go wyrwało z ziemi i odnosiło w różne strony. 
Karczma leżąca podle wzgórza istniała jeszcze długo, lecz i tę ludziska omijali ze strachem. Jej arendarz nie mając co robić, opuścił ją wreszcie porzucając na pastwę losu. Stała przez kilkadziesiąt lat pustką, aż około roku 1860 spłonęła doszczętnie od uderzenia pioruna.

Żródło: http://wikimapia.org/

Kesz: I etap karczma, finał wzgórze

Wybrane miejsca nie stanowią dokładnego odzwierciedlenia do powyższej legendy ale mamy nadzieję, że finał będzie ogarniał dość dużą panoramę Zagłębia.

 

Wpisy do logu: znaleziona 15x nieznaleziona 1x komentarz 0x Wszystkie wpisy