Zacznijmy może od tego...
Ile to razy przysypiając na jakimś pasjonującym wykładzie przeszło ci przez myśl, że przydałoby się na studiach leżakowanie? Albo chociaż żeby w salach wykładowych zamiast niewygodnych krzeseł, były leżanki...? Mnie ta myśl dopada za każdym razem, kiedy ogarnia mnie znużenie.
Ale okazuje się, że nie taka polibuda straszna jak się wydaje.
Dlatego zapraszam Was do zacisznego miejsca, które podobno powstało przez inicjatywę studentów architektury (stąd nie ma się co dziwić tematyce gazet na półce).
Współrzędne wskazują jedynie wejście do Gmachu Głównego Politechniki Gdańskiej.
Należy udać się na 4 piętro i znaleźć mały, przeszklony pokoik do relaksu.
Można w nim posiedzieć na pufach, poleżeć, poczytać gazety... No właśnie, gazety będą tym, na czym powinieneś się skupić, szukając kesza.
Dlaczego nietypowy? Po pierwsze ciężko w takim budynku o jednoznaczne współrzędne, a po drugie to... zobaczysz na miejscu ;-)
Kesz to sam logbook.
Pamiętajcie, żeby zdjąć buty przed wejściem do środka.
Powodzenia!
Skrzynka dostępna w godzinach otwarcia bram politechniki, czyli od 7 do godz. 21.