Na skraju lasu przy torach, znajduje się rosyjski cmentarz wojenny z I wojny światowej (a za nim mogiła z 1943). Charakterystycznym elementem jest duży krzyż prawosławny wykonany z szyn kolejowych, na cmentarzu widoczne są zarysy mogił (najlepiej je widać wiosną i jesienią). Prawdopodobnie jest to cmentarz na którym chowano zmarłych w obozie Czerwonego Krzyża przy torach, a który opisywał Robert Scotland Liddell. Inną prawdopodobną lokalizacją jest las w okolicach Białego Błota. Poniżej zamieszczam fragmenty wspomnień Liddella, na razie po angielsku, jak będę miał chwilę czasu to może przetłumaczę
Chapter V: Staro-Radziwillow (patrz ebook)
s. 50-52 - opis obozu Czerwonego Krzyża we Franciszkowie
s. 53-56 - opis ataku gazowego i zatrutych żołnierzy
s. 56-57 - opis cmentarza
s. 63-67 - opis pochówku i nabożeństwa
Przez jakiś czas mieliśmy co najmniej jeden zgon dziennie. Sami kopaliśmy groby, pochowałem wielu mężczyzn w mogiłach, które własnoręcznie wykopałem. Dwóch z nas szło razem wzdłuż linii kolejowej do cmentarza na skraju sosnowego lasu, każdy z nas niósł ze sobą łopatę, a gdy docieraliśmy na cmentarz, pracowaliśmy przy akompaniamencie piosenki, żartowaliśmy o setkach rzeczy, natomiast nigdy nie mówiliśmy ani słowa o zmarłym, którego grób kopaliśmy.
When the grave was dug sufficiently deep, we would go into the wood and tear branches from the fir trees to make a bed on the wet sand at the foot. Sometimes we would strike a spring when digging and several inches of water would fill the narrow cell. We would walk back to the camp and get the body. Usually two others would help us to carry it to the cemetery. We each put a corner of a stretcher pole on our shoulder and off we'd go whistling the "Marseillaise" and other marching tunes. We would drop the body in just as it was, clothes and boots and all. Then we would work feverishly to fill the grave up. What sand and earth was left over we would make into a mound and pat it firm with our spades. Then we would put some green branches above the earth and deck the tomb. The sappers had a number of wooden crosses made. We would get a large stone and hammer one into the ground at the head of the grave and scribble a date and a name upon it.
Kiedy było to możliwe, przybywał ksiądz (prawosławny - przyp. meteor2017) odprawić nabożeństwo pogrzebowe. i zmówić modlitwę za dusze zmarłych. Ale często nie było księdza, wtedy modlitwą był żart, a hymnem zabawna piosenka. To wszystko było bardzo dziwne, bardzo niesamowite.
R.S.Liddell i kapitan Paul Bitschan kopią grób
Z innych ciekawostek - do obozu rannych przywoziła polowa kolejka wąskotorowa (konna). Oto krótki opis:
Początkowo było względnie spokojnie w obozie. Ranni przybywali niemal każdej godziny, ale w małych ilościach. Podróżowali w małych wagonach specjalnej kolejki, która zaczynała się zaraz za okopami i biegła do miejsca gdzie się znajdowaliśmy. Ta kolejka zbudowana była z małych segmentów torów z podkładami, które łatwo się łączyło razem i kładło na polach bez jakiegokolwiek uprzedniego przygotowania. Wagony ciągnięte były przez dwa konie, po jednym z każdej strony.
SKRZYNKA - szukaj grupy małych sosenek - aha, proszę starannie owinąć maskowanie wokół skrzynki (nawet jeśli poprzednicy tego zaniedbali), tak żeby maskowało, a nie było sobie obok jak ostatnio zastałem.
nie zapomnij spisać (lub zrobić zdjęcie) kodu do Finału Geościeżki
Symbol | Typ | Współrzędne | Opis |
---|---|---|---|
Interesujące miejsce | --- | Symboliczna mogiła pomordowanych w 1943 roku, szczątki ekshumowano w latach 50. |