…Mariana zwolnili z roboty. W gruncie rzeczy po akcjach, na jakie sobie pozwalał (OP882M) to nie ma się co dziwić. A że miasto Żyrardów małe, opinia się niosła i o kolejne miejsce pracy było trudno. Cóż było robić - pojechał za pracą bliżej ojcowizny - do Łodzi. Ale tu też o pracę nie było łatwo. Błąkał sie więc Marian po ulicach bez głębszego sensu. Resztki zaoszczędzonych pieniędzy przepił. W końcu bez grosza przy duszy, bez miejsca do spania trafił do parku im. Poniatowskiego. Tu zawarł kilka znajomości z lokalnymi bezdomnymi, tu mógł skorzystać z ich gościnności i napić się taniego wina...
Dziś święto - Stasiek ma urodziny. Z tej okazji napili się dobrego samogonu. Chyba był jednak mocno "samo", bo podziałał na naszego bohatera absolutnie niestandardowo. Marian najpierw poczuł drżenie rąk i nóg, potem na jego skórze zaczęła pojawiać się sierść, a na koniec wyraźnie poczuł, że wyrosły mu rogi.
- Minotaur!- krzyknął rozbawiony Stasiek (na mitologii znał się bowiem doskonale, wszak "za życia" pracował miesiąc w restauracji gdzie przyrządzał sałatkę. Grecką) i niczym Minos zamknął biednego Mariana w labiryncie....