Każdy na pewno to zna - porzucone auto strojące gdzieś na parkingu osiedlowym, przy garażach lub w lesie. Niektórzy co bardziej wrażliwi na estetykę brzydzą się takimi STRUCLAMI ale są też tacy, dla których jest to niesamowita atrakcja. Kiedy byłem dzieckiem mieliśmy na parkingu takiego Trabanta. Oczywiście brudny, śmierdzący, przez szyby nic nie było widać - tym lepiej bo można było w środku spróbować piwa lub zapalić papierosa Wyobraźnia zabierała mnie tym Trabantem w niezwykłe miejsca: Paryż, Kołobrzeg albo Mars. Wszystko zależało jakiego paliwa akurat się zatankowało...
Z sentymentu do takich porzuconych rupieci postanowiłem założyć skrzynkę. Dziś nikt już nie bawi się w takich wrakach, ale mam nadzieję, że czuły dotyk keszerów przy podejmowaniu skrzynki wynagrodzi tym porzuconym klekotom brak zainteresowania.
Bardzo się starałem aby skrzynka dawała frajdę przy odnajdowaniu, dlatego proszę postarajcie się też aby:
Dodatkowy sprzęt:
Specjalne podziękowania dla Dzaczka - on już wie za co :)