Pocitelj to miejscowość w południowo-zachodniej Bośni i Hercegowinie, nad rzeką Neretwą, 30 km na południe od Mostaru (warto nadłożyć drogi po spacerku zabytkowym mostem).
Znajdziecie tutaj pięknie zachowane ruiny twierdzy rzymsko/turecko/węgierskiej - właścicieli było tak wielu, jak bardzo barwna jest historia tego regionu. Zabytkowe miasto, razem z częścią umocnień i historycznym meczetem, zostało niemal zrównane z ziemią przez Serbów i Chorwatów w czasie ostatnich działań wojennych. Pieczołowicie odbudowane, cieszy dzisiaj oko.
Śpieszcie się zwiedzać - dzisiaj można zajrzeć tam w każdy kąt (z wyjątkiem podwórek mieszkańców); w oknach głównej baszty nie ma jeszcze pleksiglasu, a w każdej uliczce nie czai się kawiarnia z czerwonymi markizami, żrącymi się z białymi murami. W letnie popołudnie, w powszedni dzień, w czasie 2-godzinnego zwiedzania, spotkacie najwyżej 5 osób, a i te nie będą na Was wpadać zza zakrętu czy włazić w kadr. Wołania muezzina nie zagłuszy gwar wielojęzycznego tłumu. Śpieszcie się...
Po skrzynkę, a jakże, będziecie musieli się wtarabanić tak wysoko, jak to tam jest możliwe. Po drodze możecie znaleźć kesza z zaprzyjaźnionego serwisu. Pojemnik (większe mikro) schowaliśmy pod dachem Kuli Gavran-kapetanovića.
Razem z DeepSea. Pozdrawiamy.