W Łowiczu istnieje bardzo ciekawy sztuczny płaskowyż. Pytałem ludzi i nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na to skąd właściwie owa góra się wzięła. Dowiedziałem się, że w 2008 roku przeszła w ręce prywatne oraz, że jej czerwoną barwę zawdzięczamy tlenkowi żelaza (III), którego jest tu od groma i ciut ciut. Góra może i nie jest jakaś gigantyczna, ale obiekt jak najbardziej warty odwiedzenia ;-)
Z kwestii, które wciąż mnie ciekawią i może ktoś z was da mi odpowiedź. Dlaczego w niej jest taka ilość nor i jam? Co tam się zalęgło?
Co do kesza:
Ukryty w skarpie, na wysokości ziemi w takich starych korzeniach. Koordy wskazują dokładne miejsce (mam nadzieję), a jak nie to zawsze zostaję spoiler ;-)