Pomysł poświęcenia skrzynki temu przedsięwzięciu kiełkował w mojej głowie już od dość dawna, ale... no właśnie, za dużo było tych "ale", więc pomysł odłożyłam do szuflady z napisem "kiedyś tam pewnie zrealizuję".

Wiosna 2014 przyniosła spore zmiany  ( a Lato to już w ogóle   ), bowiem nie tylko pomysł mój nabrał już dość konkretnych kształtów, ale też skrzynka ta ma wreszcie należyty w moim życiu wydźwięk.

Bo skrzynek nie zakładam ot tak,  przypadkiem. Wszystkie są w jakimś stopniu związane z moim życiem, sytuacją, przeżyciami, uczuciami. I tak jest dokładnie tym razem. Powodów jest zdecydowanie aż KILKA   i w związku z tym , czas ku temu najwyższy, by Magistralę Węglową w końcu powołać do życia.

                                        ( ówczesny stan mojej duszy na lipiec 2014, a więc wieki temu, a kesz jest pamiątką po tamtym czasie)

 

Z kart historii:

W 1928 roku rozpoczęto budowę magistrali łączącej Śląsk z Gdynią. Była największą i najnowocześniejszą inwestycją transportową II Rzeczypospolitej oraz przykładem polsko-francuskiej współpracy gospodarczej. Dzięki niej nastąpiło szybkie zespolenie Górnego Śląska i wnętrza kraju z wybrzeżem Bałtyku.

Przedsięwzięcie to było zarówno kosztowne jak i organizacyjnie skomplikowane. Podzielono je na etapy i odcinki. Dyrekcja odcinka północnego zlokalizowana została w Bydgoszczy. Linię na terenie Pomorza poprowadzono tak, aby ominąć Wolne Miasto Gdańsk. W przypadku tym decydowały nie tylko względy polityczne, ale i ekonomiczne. Wybudowana linia kolejowa była o 142 km krótsza niż dotychczasowa wiodąca przez Gdańsk, ale też skracała czas transportu o około 60 godzin. W efekcie była tańsza o około 30%.

Całkowita długość tej magistrali wynosiła 552 km, a na najbliższym odcinku w rejonie Osowy i Wielkiego Kacka wymagała wybudowania aż 9 mostów kolejowych i 5 wiaduktów. Budowano ją bowiem przez tereny bagniste, zalesione i pagórkowate. Pokonano jednakże wszystkie przeszkody terenowe. Ostatecznie nową magistralę oddano do użytkowania w marcu 1933 roku.

Więcej o samej magistrali Miłośnicy Kolei mogą poczytać tu:

TU

 

Twoja droga do celu:

Współrzędne nie wskazują miejsca ukrycia a jedynie okolice między ulicą Węglową a Nabrzeżem Śląskim w Porcie.

Ażeby dowiedzieć się, gdzie ukryta jest skrzynka, musisz przeanalizować poniższe stare fotografie stacji i  dworców, mające dość ścisły związek z samą Magistralą. Do każdego zdjęcia przypisana jest literka. Po wejściu na poniższą stronę:

 

http://oc.ladymoon.pl/magistralaweglowa/

 

 dokonaj należytej weryfikacji i odgadnij prawidłowo nazwy miejscowości. Po wpisaniu ich we właściwe kratki - otrzymasz kordy miejsca ukrycia skrzynki. 

 

UWAGA!!! Opis archiwalny:

 Miejsce, gdzie spoczywa upamiętniająca tą trasę skrzyneczka, to głównie dla miłośników opuszczonych obiektów, urbexów itp. 

Dlatego też:

  Budynek opuszczony, uważaj, gdzie chodzisz!

  Latarka konieczna 

Skrzynka dostępna TYLKO I WYŁĄCZNIE dla osób pełnoletnich, od 18 roku życia!

Ponosisz pełne ryzyko i odpowiedzialność za wszelkiego rodzaju szkody, z uszkodzeniami ciała włącznie.

Jeśli boisz się wchodzić  - odpuść.

Jeśli nie lubisz się brudzić - również odpuść.

Zanim wczołgasz się po skrzynkę, zastanów się, czy bez problemu potem wyjdziesz. 

Zachowaj również dyskrecję.

Budynek obok ma lokatora.

Wejście - póki co - możliwe jest tylko z poziomu gruntu, tak zwanym  zsypem na węgiel ( bo wszak to przecież magistrala węglowa ).  Pomieszczenie do którego wejdziesz jest zalane wodą, więc albo kalosze miej ze sobą albo ostrożnie przejdź po istniejącym tam "wysepkach" aż dojdziesz do kręconych schodów. W środku panują egipskie ciemności, więc latarka jest niezbędna !!!

W pomieszczeniach na wyższych kondygnacjach spotkać można ślady po koczownikach niegdyś tam mieszkających, lecz Ciebie powinna interesować wyłącznie góra obiektu. 

Kesz ukryty jest na strychu. Znajdziesz tam mnóstwo pudełek, ale Ciebie interesuje to jedno jedyne...

Powodzenia życzy LadyMoon  

 

Tak w istocie było, aż do wiosny 2016 roku.

 

Dawny "budynek torowego", położony tuż przy przebiegu dawnej magistrali, w którym spoczywał kesz został szczelnie i bardzo dokładnie zamurowany. Zabranie stamtąd pojemnika wydawało mi się niemożliwe, bo chyba tylko możliwe sposobem, jak Święty Mikołaj przez komin,  a że tak nie umiem podfrunąć, to byłam zaniepokojona. I myślałam jednocześnie: jakim cudem go stamtąd zabrać??? Trochę się nad tym głowiłam, no i martwiłam.  Ale jednak na moje szczęście przyprowadziłam na miejsce pewnego Supermana, który podjął się wydobycia kesza faktycznie niemal przez komin i uczynił to w dodatku  błyskawicznie. Uffff  Kamień z serca, a raczej węgiel z serca... 

 

Teraz kesz bezpiecznie spoczywa w bliskim sąsiedztwie dawnej magistrali węglowej a często można się przekonać o tym bardzo naocznie.  

 

 

ZAPRASZAM DO ZABAWY!

UWAGA! Kesz zawiera hasło: jest nim 3 wyrazowy tytuł logbooka, pisany z dużych pierwszych liter, łącznie.

POWODZENIA!!!!!

 

Edycja, 21.01.2023

 

Pojemnik został wysuszony i polakierowany.

Jest to oryginalny pojemnik,

pochodzący z nieistniejącego już budynku DOKP w Katowicach.

Nadgryziony "zębem czasu", ale to dodaje mu tylko uroku.

Bo takich "perełek" już nie ma.

W środku - nowy logbok, certyfikaty oraz stare zdjęcia i inne dokumenty oraz mapki

dotyczące Magistrali Węglowej.

Miejsce ukrycia pozostaje to samo - w pozostałościach kolejowych

z pięknym widokiem na dawną Magistralę Węglową. :)

 

Zapraszam do poszukiwań!

 

P.S Szukaj po lewej stronie, przy brzegu :)

 

 

Zasady reaktywacji

Reaktywacja jest zabroniona i nie ma od tego wyjątków.

Przeczytaj więcej o reaktywacji skrzynek TUTAJ

Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.