Współrzędne przybliżone.
Tak się zaaferowałam otaczającym pięknem, że nie wiedzieć kiedy zboczyłam z żółtego szlaku i zawędrowałam aż pod Sulim. Ale i tak warto było - w okolicy mnóstwo różnorodnych nowiutkich jednorodzinnych domków. Po zorientowaniu się, że to nie tu chciałam trafić, zdecydowałam się iść "na krechę". No i dotarłam w kolejne urocze miejsce - spokój, tylko świergot ptaków wypełniał ciszę, świeżutka zielona trawka no i znów mnóstwo słońca:) Prawie jak w rajuTu musiał być krótki postój.
Szukaj skrzynki w korzeniach dużego pnia.