Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Czarna Wdowa - OP745F
Właściciel: LadyMoon
Ta skrzynka należy do GeoŚcieżki!
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 130 m n.p.m.
 Województwo: Polska > pomorskie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mikro
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 09-04-2015
Data utworzenia: 24-10-2013
Data opublikowania: 09-04-2015
Ostatnio zmodyfikowano: 11-10-2020
75x znaleziona
0x nieznaleziona
5 komentarze
watchers 8 obserwatorów
260 odwiedzających
64 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
39 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: Abyduduije, areckis, bamba, bartadrian, canescens, Charon7, coosiek, Darq, do-mi, Gor3iLLaZ_PL, Hearty, Hybryd, Jażdżu, Jeremiej, Kacper.63, koshack, Koza, KT & SL, kurier, Maleska, Maniek, Merion, mg6maciej, misuszatek, My_Key, omen1975, pandaciuk, pichu., Rausz, Serengeti, SimoneKK, suras, Templi01, TSW, tuchlin, vabnn, viridiana, woyt, zagajny
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Weź coś do pisania  Umiejscowiona na łonie natury, lasy, góry itp  Dostępna tylko pieszo 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL
 
Czarna Wdowa
 
Czarna wdowa (Latrodectus mactans) – gatunek jadowitego pająka z rodziny omatnikowatych, największy przedstawiciel tej rodziny. Przeciętna długość ciała dorosłej samicy wynosi 8-10 mm (nawet do 38 mm), samce zdecydowanie mniejsze – średnia długość ich ciała 3-4 mm.
Charakterystyczny wygląd nadaje mu czerwona plama w kształcie klepsydry po stronie brzusznej pająka. 
Czarna Wdowa zamieszkuje wszystkie stany USA z wyjątkiem Alaski. Występuje również w Meksyku, na Kubie, w Gwatemali, Belize, Hondurasie, Salwadorze aż do Nikaragui i Kostaryki.  
Pajęczaki te zaniepokojone ukrywają się, ale lubią żyć blisko ludzi. Ich jad - neurotoksyna - jest 15 razy silniejszy od jadu grzechotnika, zabija owady i paraliżuje ssaki i ptaki, u człowieka powoduje zatrucie, silne bóle.
Ugryzienie nie jest bolesne, dotkliwe są natomiast skurcze mięśni występujące 20-30 minut po ukąszeniu, z czego najgorsze mogą być bóle kurczowe brzucha trwające nawet do 48 godzin.
Jeżeli samiec Czarnej Wdowy po kopulacji zbyt długo zwleka z odstąpieniem od samicy może zostać przez nią pożarty.
 
 
 
Ale Czarna Wdowa to nie tylko pająk...
 
To też polska, seryjna trucicielka,
mistrzyni dań ze szczyptą arszeniku.
 
Tillie Klimek lubiła karmić ludzi.
„Następnym, dla którego chcę ugotować obiad, jesteś Ty” - mówiła do aresztującego ją oficera chicagowskiej policji.
Szczęśliwie dla funkcjonariusza, Tillie nie zdążyła spełnić swojego życzenia..."
 
 Tillie Klimek była postrachem Polaków w Chicago. Przez lata ukrywała swoje zbrodnie, rodacy naiwnie wierzyli jej, że potrafi przewidywać śmierć bliskich. W istocie z ogromną precyzją planowała każde morderstwo. Zawsze wybierała polskich mężczyzn, nie oszczędzając przy okazji ich krewnych, własnej rodziny i sąsiedztwa. 

Tillie urodziła się w Polsce jako Otylia Gburek. Do Stanów wyemigrowała ze swoimi rodzicami, kiedy miała zaledwie rok. Podobnie jak większość polskiej populacji na początku XX wieku, rodzina Gburków osiedliła się w okolicy Near Northwest Side, w historycznej już dzielnicy Chicago zwanej Polish Downtown, będącej najstarszym politycznym i kulturalnym centrum życia amerykańskiej Polonii. To tam dorosła Tillie zmieniała miejsca zamieszkania wraz z kolejnymi prostodusznymi małżonkami i konkubentami. Tam też rozpoczęła przestępczą karierę od zbudowania swojej ezoterycznej legendy.

Tillie swojego pierwszego męża poślubiła około 1890 roku. Przeżyli razem blisko ćwierć wieku. Józef Mitkiewicz zmarł wskutek problemów z sercem. Jego śmierć nie była całkowicie niespodziewania, choć okoliczności tego zdarzenia wprawiły najbliższe otoczenie Tillie w niemałe zdziwienie. Kilka tygodni wcześniej kobieta opowiadała znajomym z sąsiedztwa o swoim śnie, w którym widziała martwe ciało męża w konkretnym dniu w przyszłości. Dzień ten był dniem, w którym zmarł Mitkiewicz.

Parapsychologiczne zdolności wdowy były doprawdy uderzające.

Po dwóch miesiącach od śmierci pierwszego męża Tillie poślubiła kolejnego mieszkającego w okolicy Polaka, Jana Ruskowskiego. Drugi mąż szybko padł ofiarą proroczych snów Tillie, jego śmierć nadeszła precyzyjnie w wyznaczonym przez Gburek terminie. Podobny los spotkał również konkubenta Tillie, Józefa Guszkowskiego. Obaj mężczyźni zmarli jeszcze w 1914 roku. Kolejnym mężem Tillie został Franciszek Kupczyk. Małżonkowie zamieszkali w mieszkaniu przy 924 N. Winchester, w którym wcześniej Tillie mieszkała ze swoim (drugim już) konkubentem pod nazwiskiem „Meyers”. O tym ostatnim wiadomo niewiele, zniknął w nieznanych okolicznościach i w 1923 roku został uznany za osobę zaginioną. Co przewidywalne, w niedługim czasie po ślubie z Kupczykiem Tillie zaczęła opowiadać sąsiadom o snach, które znowu ją prześladują. Z zeznań świadków w czasie późniejszego śledztwa wiemy, że Tillie dosyć otwarcie rozmawiała z Franciszkiem o jego przyszłości. „To nie potrwa już długo” lub „wkrótce umrzesz” były kwestiami często wypowiadanymi przez panią domu.

 

Tillie, doświadczona wcześniejszymi wydarzeniami, postanowiła nabyć trumnę w okazyjnej cenie oraz - siedząc przy łożu śmierci Franciszka - wykonać kapelusz żałobny, który był jej znakiem rozpoznawczym w czasie procesu. Absurd całej sytuacji dodatkowo podkreślił fakt, iż Tillie zakupioną trumnę trzymała w piwnicy za zgodą właścicielki domu. Franciszek zmarł w 1921 roku. Jak zeznali świadkowie, tuż po śmierci męża Tillie włączyła gramofon z muzyką taneczną w pokoju, w którym leżało ciało zmarłego męża.

 

Po śmierci Kupczyka Tillie nie zwlekała długo z kolejnym zamążpójściem. Nowym wybrańcem miał zostać Józef Klimek. W owym czasie reputacja Tillie nie była już najlepsza. Jako wielokrotna wdowa, przewidująca śmierć każdemu ze swoich mężczyzn, stanowiła zagrożenie dla całych rodzin, z którymi decydowała się wiązać. Dlatego bliscy Józefa Klimka wpadli w przerażenie, kiedy ten postanowił wbrew ich sugestiom poślubić Tillie.

„Ona jest dobrą kobietą, a ja jestem zdrowym mężczyzną i zamierzam zachować zdrowie na długie lata”, wykrzykiwał Józef łamaną angielszczyzną, próbując przekonać swoją racjonalną rodzinę.

Świeżo poślubieni małżonkowie zadecydowali o wspólnocie majątkowej, w przypadku śmierci pozostawiając sobie nawzajem wszelkie dobra. Niedługo po tym Józef zachorował. Dzięki interwencji swojej czujnej rodziny trafił do szpitala, gdzie udało się go uratować. Badania wykazały, że został otruty dużą ilością arszeniku. Jak zeznawał poszkodowany: „Kazała mi się ubezpieczyć na większą kwotę. Niczego nie podejrzewałem, pomimo tego, że zupa i inne posiłki smakowały dziwne. Potem zachorowałem”.

Kiedy plan uśmiercenia Klimka legł w gruzach, Tillie wiedziała, że nie ma innego wyboru jak przyznać się do otrucia Józefa. Tym samym miała nadzieję, że wcześniejsze morderstwa nie zostaną wykryte. Sprawa jednak nieoczekiwanie się skomplikowała, kiedy chicagowska policja zaczęła wnikliwiej analizować ostatnie 10 lat życia Klimek: zwłaszcza jej proroctwa i spore zyski finansowe, które czerpała ze śmierci każdego z małżonków. "Czarna wdowa" szybko została aresztowana, a ciała jej zmarłych partnerów zostały poddane ekshumacji. Jak się okazało, w każdym z nich znaleziono ilość arszeniku, która mogłaby zabić nie jednego, lecz tuzin mężczyzn.

Jednym z głównych motywów, który popychał Tillie do morderstw była chęć wzbogacenia się. Schemat zabójstwa każdego z małżonków zakładał podwyższenie kwoty ubezpieczenia i przepisanie Tillie całego majątku ofiary. Nie jest jednak tajemnicą, że Klimek posiadała także ciekawą zdolność przepowiadania śmierci tym, z którymi była w jakiś sposób skonfliktowana.

W tej grupie znaleźli się przede wszystkim sąsiedzi, okoliczne zwierzęta, kobiety, o które była zazdrosna oraz konkubenci, którzy ośmielili się ją porzucić. Wszyscy ginęli w ten sam sposób: chorowali po zjedzeniu czegoś, co podała im Tillie Klimek.

 

Po wielu aresztowaniach i niemal tak samo licznych zwolnieniach kobiet polskiego pochodzenia, śledztwo wykazało, że Tillie miała jedną „pewną” wspólniczkę, swoją kuzynkę: Nellie Kulik.

 

 W 1923 roku w czasie procesu kobiety zostały oskarżone o otrucie 20 osób, z czego 13 ofiar było śmiertelnych, 7 osób przeżyło. Nie wszystkie otrucia zostały kobietom udowodnione. Głównym świadkiem w procesie był Józef Klimek, ostatni mąż i ofiara Tillie. Jego historia pozwoliła odtworzyć główny schemat działania Tillie. Klimek był stopniowo, przez długi okres czasu, podtruwany arszenikiem, który żona dodawała mu do posiłków.

 W czasie wspólnego pobytu z Nellie w więzieniu ulubionym zajęciem Tillie – znanej z chorego poczucia humoru – było prześladowanie Nellie i wmawianie jej, że zostanie zabrana z celi i powieszona.

Tillie jednak zmarła w więzieniu 20 listopada 1936 roku.

 

To tyle z niesamowitej historii o trucicielce Czarnej Wdowie.

 

Teraz czeka Ciebie starcie  twarzą w twarz  z moją Czarną Wdową.

Uważaj, bo jest jadowita...

 

P.S UWAGA!!! Kesz tylko dla wygimnastykowanych !!!!!

 

 

Powodzenia!!!!