Data: 30-03-2017 12:42:15, dodane przez Elvis7Zmiana typu skrzynki na own - zgodnie z nowa definicją skrzynek.
PREZENTUJE
"LIST W BUTELCE"
Zdzisław znany z "[PP] Dupy Biskupa" wraca z nową przygodą.
Kim tak w telegraficznym skrócie jest Zdzisio? Zdzisław (bo Zdzisiem przestał już być dawno temu) to Mistrz Absurdalnych Sytuacji (w skrócie MAS). Jest księdzem o dość oryginalnym sposobie bycia i interesującym sposobie życia. Bohater fascynujących przygód oraz ciekawych spotkań z oryginalnymi ludźmi. W wolnych chwilach zajrzy do kościoła, pogada coś z ambony, czasem zaklnie w ciekawy sposób, czasem rzuci jakąś niekonwencjonalną anegdotą. Albo interesującą klątwą...
Miłośnik samochodów (ulubiona marka to Maybach), lubi występy w telewizji lub radiu. Marzeniem jego życia była własna rozgłośnia radiowa.
Ulubione hobby - kolekcjonowanie różnokolorowych papierów z wizerunkami Władców Polski (najbardziej lubi takie o odcieniu złotym. Nazywa je "wazówkami". Ale jak twierdzi, "jegiełówki" są również miłe w dotyku).
Zawsze marzył aby mieć domowego pupila. Dopiął swego choć prawdopodobnie nie spodziewał się, że będzie to kozioł. Nazwał go Czarny. Z racji umaszczenia.
W wolnych chwilach lubi słuchać swojego ulubionego zespołu - Behemotha. Czasem lubi włączyć sobie Iron Maiden (ulubiony utwór - Number of the Beast).
Zdzisław to gadżeciarz. Lubi świecidełka, ładne zegarki czy biżuterię. Nie ma znaczenia czy jest męska czy damska. Wciąż uważa, że szczytem mody są złote plomby.
Niestety ma i przywary. Ogólnie to drobny pechowiec. Ma zdolność do pojawiania się w niewłaściwych miejscach w nieodpowiednim czasie. Znacie to powiedzenie, że ktoś może mieć takiego pecha, że i w drewnianym kościele może mu cegła na głowę spaść? To w przypadku Zdzisława miało to rzeczywiste potwierdzenie. Dostał w głowę cegłą podczas wizyty w sławojce na wczasach w Parzymiechach.
Prócz tego ma słabość do procentów (do promili mniej). Stąd wspomniane wcześniej wakacje w Parzymiechach (choć on twierdzi, że to było sanatorium. Albo seminarium. Stosuje zamiennie bo od zawsze mylą mu się te dwa pojęcia). Ale podsumowując, jak to się mówi - za kołnierz nie wylewa.
I właśnie podczas jednej ze swoich suto zakrapianych alkoholem zabaw przydarzyła mu się ciekawa historia...
A co takiego go spotkało?
O pomoc w ustaleniu tego proszę Was. Niech każdy z Was kto tylko znajdzie skrzynkę dopisze ciąg dalszy historii.
Sam jestem ciekaw co tam się takiego wydarzyło...
WARUNKI ZALICZENIA SKRZYNKI:
* Bezwzględnym warunkiem zaliczenia skrzynki jest dopisanie PRZYNAJMNIEJ PIĘCIU ZDAŃ w ciągu dalszym historii, która znajduje się w butelce. Proszę Was, przyłóżcie się do tego. W takim sensie, że nikt Was z tym nie goni. Weźcie skrzynkę do domu, spokojnie rozpakujcie, opiszcie, starannie z powrotem zapakujcie. Niech to mimo wszystko jakoś wygląda:). I nie rozwlekajcie pisma Bóg jeden wie jak bo mimo wszystko ilość "pergaminów" jest ograniczona:).
* Identyczne pięć zdań, które zostały wpisane do listu, proszę o przysłanie mi w prywatnej wiadomości (warunek konieczny). Ma to służyć temu, aby w razie zaginięcia skrzynki (choć takiego scenariusza staram się nie zakładać) móc kontynuować od miejsca w którym się skończyło. A poza tym to super sprawa zobaczyć zobaczyć jak potoczą się dalsze losy Zdzisława:).
* TYLKO JEDNA OSOBA DZIENNIE MOŻE ZALICZYĆ SKRZYNKĘ!!! Czyli JEDNO ZNALEZIENIE I PRZENIESIENIE NA JEDEN DZIEŃ. I przekazujemy skrzynkę kolejnej osobie:). Każde znalezienie musi wiązać się z przeniesieniem skrzynki (PRZYNAJMNIEJ O 5 KILOMETRÓW), co oznacza że skrzynka po każdym znalezieniu zmienia współrzędne oraz tymczasowego właściciela kesza!!!
* Pamiętamy o zaznaczeniu przeniesienia w logu tak aby zawsze była podana obecna lokalizacja skrzynki. Nic tak nie denerwuje jak wisząca na mapie przez kilka miesięcy skrzynka, której w rzeczywistości nie ma w miejscu zaznaczenia.
* W logu zamieszczamy wskazówkę dla przyszłych Poszukiwaczy - kto obecnie posiada skrzynkę. A z tymczasowym posiadaczem, wiadomo - telefon, mail, sms, telegram, gołąb pocztowy, posłaniec - pełna dowolność. Jesteście duzi, poradzicie sobie:).
CZEGO NIE ROBIMY!
* To nie jest kesz eventowy!!! Skrzynki nie zabieramy na żadne tego typu wydarzenie!!!
* Kesz przekazujemy sobie z rąk do rąk!!! Z racji jego dość delikatnego charakteru i formy w jakiej jest stworzony proszę aby nie był "deponowany" w terenie.
* Nie trzymamy skrzynki dłużej niż tydzień!
Bardzo dziękuję Dzaczkowi za przekazanie skrzynki do adopcji.