„Posłuchajcie opowiadania o Alku, Rudym, Zośce i kilku innych cudownych ludziach, o niezapomnianych czasach 1939 – 1943 roku, o czasach bohaterstwa i grozy. Posłuchajcie opowiadania o ludziach, którzy w tych niesamowitych latach potrafili żyć pełnią życia, których czyny i rozmach wycisnęły piętno na stolicy oraz rozeszły się echem po kraju, którzy w życie wcielić potrafili dwa wspaniałe ideały: BRATERSTWO I SŁUŻBĘ”.
Tak się zaczyna znana chyba wszystkim ze szkoły książka. Wtedy, jako lektura czytana z przymusu, dzisiaj po iluś latach rozumiana już z innej perspektywy.
Niewiele osób pamięta, kto ją w ogóle napisał a jeśli już to odpowie "to chyba Juliusz Górecki". Jednak autor tejże książki to harcmistrz Aleksander Kamiński, człowiek wybitny, choć może nieco zapomniany. TUTAJ możecie o nim przeczytać więcej.
Po wojnie pracował on na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Łódzkiego i dzięki temu, że w 1959 roku uzyskał tytuł doktora habilitowanego, dostał przydział na mieszkanie mieszczące się na ówczesnej ulicy Buczka 30. Mieszkał tam aż, do 1973 kiedy przeszedł na emeryturę i przeprowadził się do Warszawy. W 1990 po zmianie ustroju zmieniano nazwy wielu łódzkich ulic, by nie kojarzyły się z komuną. Kamiński został nowym patronem i upamiętniono go tablicą. W parku Staromiejskim jest również jego pomnik. [Źródło]
Dlatego postanowiłem w jakiś sposób go przypomnieć i tak oto powstał Kesz.
”Kończy się w tym miejscu opowieść, choć walka toczy się dalej. Nieubłagana sprawiedliwość powoli, lecz nieodwołalnie zbliża karzącą dłoń ku gardłom zbrodniarzy świata. We krwi i męce tworzenia rodzi się polski świat Jutra, zamglony chaosem chwili. Walka trwa. Trzeba przerwać tę opowieść. Opowieść o wspaniałych ideałach BRATERSTWA i SŁUŻBY, o ludziach, którzy potrafią pięknie umierać i PIĘKNIE ŻYĆ”.
[Fragment pochodzi z ksiażki "Kamienie na szaniec" Wyd. Nasza Księgarnia 2005 ISBN: 8310111177]
Po drugiej stronie ulicy - kordy z dokładnością do 1,5m. W Keszu jest ołówek.
Polecam podejmowanie wieczorem, z uwagi na pobliską uczelnię.
Oraz Wścibską Babę z psem... Która próbowała mi wmówić, że maluje po murach?..