" W centrum osiedla Rakowiec znajduje się park i urokliwe oczko wodne. To lubiane przez mieszkańców miejsce ocalało dzięki stanowczości głównego projektanta WSM Rakowiec Zasława Malickiego, który przeciwstawił się planom ówczesnych władz Ochoty zakładających zasypanie stawu. Walka o zachowanie parku w obecnej formie przypominała scenę z komedii „Poszukiwany poszukiwana”, w której jeden z oficjeli przestawia na makiecie osiedla budynki na środek jeziora, a podwładnych poucza, że można je przecież zasypać. Na szczęście tym razem architekci mieli odwagę powiedzieć nie ideom socjalistycznych planistów. Dziś park na Rakowcu nosi imię swojego obrońcy Zasława Malickiego.
Zasław Malicki (1908-1994) urodził się w Warszawie. Należał do pokolenia, które studia na Politechnice Warszawskiej ukończyło w dwudziestoleciu międzywojennym i miało możliwość współpracować z twórcami należącymi do Wielkiej Awangardy architektury. O projektowaniu marzył od najmłodszych lat. Świadomy swojego wyboru już w czasie studiów trafił do pracowni profesora Gutta, a potem Stanisława Brukalskiego, Szymona Syrkusa i Bohdana Lacherta. Po uzyskaniu dyplomu rozpoczął pracę w atelier Juliusza Żakowskiego, gdzie współpracował przy projektowaniu WSM Żoliborz oraz współtworzył nietypowe projekty, takie jak: Stacja Morska w Gdyni (popularne Oceanarium) czy wielokondygnacyjny garaż na Dynasach w Warszawie. W czasie okupacji brał czynny udział w pracy konspiracyjnej grupy architektów, która już wówczas myślała o odbudowie i możliwościach przebudowy powojennej Warszawy. Po wojnie zaangażował się w odbudowę północnej części stolicy, a następnie stworzył projekt WSM Mokotów, pierwszego w Warszawie dużego wydzielonego osiedla. Niezależnie od pracy w stolicy, Malicki opracował urbanistyczne plany osiedli „Koszutka” w Katowicach, „Tatry” w Lublinie i „Skarpa” w Ostrowcu Świętokrzyskim. W 1954 roku wyjechał do Korei Północnej (KRLD), w ramach programu pomocy technicznej przy powojennej odbudowie, gdzie spędził 2 lata opracowując, wraz z zespołem, projekt jednej z dzielnicy Phenianu oraz plan generalny miasta Czondżin. Po powrocie do kraju, przyjął w WSM stanowisko Generalnego Projektanta osiedla „Rakowiec”. Budowę rozpoczęto w 1959 roku.
Rakowiec był ukochanym dziełem Zasława Malickiego. Zżył się z nim do tego stopnia, że tu zamieszkał. Przez lata walczył o wszystko: o wygodne dobrze oświetlone „ustawne” mieszkania, o zieleń, o to, aby budynki były zróżnicowane i nie tworzyły monotonnego blokowiska. Były to czasy kiedy o takie sprawy trzeba było nieustannie ścierać się z urzędniczymi „normatywami” i nakazami bezmyślnych, często pozornych oszczędności. Był przeciwnikiem tzw. „wielkiej płyty” i dopóki było to możliwe używał jako budulca cegły i wiele domów na Rakowcu wzniesionych jest z tego tradycyjnego materiału. Jako szef inspirował indywidualną inwencję poszczególnych projektantów i często godził się na awangardowe pomysły. Jednak rzadko szedł na kompromisy kiedy stawką była funkcjonalność i wygoda mieszkań. Dzięki jego uporowi i ambicji udało mu się wbrew gomułkowskiej ascezie wprowadzić standard widnej kuchni z szafkami na naczynia i zlewozmywakiem oraz wbudowane w ściany szafy w pokojach. Z wielu cennych rozwiązań, jakie mu zawdzięczamy szczególnie istotne jest rozplanowanie zieleni na Rakowcu. Dbał też o to, aby nadać urozmaicony charakter poszczególnym, wnętrzom” dziedzińców.
O dokonaniach Zasława Malickiego świadczą nie tylko liczne nagrody, ale przede wszystkim stosunek mieszkańców Jego osiedli do otoczenia w którym przyszło im żyć, do prostej, wkomponowanej w zieleń i kwiaty architektury, skrojonej na ludzką miarę."
link strona ósma.
Bardzo proszę o ostrożność. Miejsce bardzo popularne wśród właścicieli czworonogów. Zdjęcia by PB.