Halo, halo! Tutaj ptasie radio w brzozowym gaju,
Nadajemy audycję z ptasiego kraju.
Proszę, niech każdy nastawi aparat,
Bo sfrunęły się ptaszki dla odbycia narad:
Po pierwsze - w sprawie,
Co świtem piszczy w trawie?
Po drugie - gdzie się Ukrywa keszyk w lesie?
Po trzecie - kto się Ma pierwszy kąpać w rosie?
Po czwarte - jak Poznać, kto keszer a kto ptak,
A kto nie ptak?
A po piąte przez dziesiąte Będą ćwierkać, świstać, kwilić,
Pitpilitać i pimpilić
Ptaszki i keszerzy następujący :
Jest to skrzyneczka o pewnym łódzkim poecie zapewne domyślacie sie o kogo chodzi :
Julian Tuwim w swojej twórczości wykazywał się niezwykłym poczuciem humoru, satyrycznym i dowcipnym ujmowaniem rzeczywistości. Ale humor i satyrę można znaleźć nie tylko w jego wierszach. Obie te cechy równie mocno, dawały się zauważyć w codziennych relacjach poety z ludźmi. Świadczą o tym historie, jakie wspominają osoby, które znały poetę.
Pewnego dnia, pewien satyryk i autor tekstów publicystycznych, którego antysemickie poglądy były powszechnie znane na jednym z przyjęć dla literatów, wzniósłszy toast, powiedział co następuje: „nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza, bez pana Tadeusza, nie ma Pana Tadeusza bez Jankiela, niech żyje Tuwim”. W odpowiedzi na to poeta wzniósł kielich i odrzekł: „nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza bez pana Tadeusza, nie ma Pana Tadeusza bez Jankiela, nie ma Jankiela bez cymbałów, niech żyje Nowaczyński”
Julian Tuwim podobno mówił paniom z towarzystwa „żałuję, że nie poznałem pani dwadzieścia kilo wcześniej”.
Lija Edenburg wspomina, że śledzący jego tajniacy, kiedy zobaczyli obok niej Tuwima, zapomnieli z wrażenia o swoich obowiązkach i, zamiast się ukrywać, zaczęli po prostu iść obok poety.
Julian Tuwim w swojej twórczości wykazywał się niezwykłym poczuciem humoru, satyrycznym i dowcipnym ujmowaniem rzeczywistości. Ale humor i satyrę można znaleźć nie tylko w jego wierszach. Obie te cechy równie mocno, dawały się zauważyć w codziennych relacjach poety z ludźmi. Świadczą o tym historie, jakie wspominają osoby, które znały poetę.
Pewnego dnia, pewien satyryk i autor tekstów publicystycznych, którego antysemickie poglądy były powszechnie znane na jednym z przyjęć dla literatów, wzniósłszy toast, powiedział co następuje: „nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza, bez pana Tadeusza, nie ma Pana Tadeusza bez Jankiela, niech żyje Tuwim”. W odpowiedzi na to poeta wzniósł kielich i odrzekł: „nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza bez pana Tadeusza, nie ma Pana Tadeusza bez Jankiela, nie ma Jankiela bez cymbałów, niech żyje Nowaczyński”
Julian Tuwim podobno mówił paniom z towarzystwa „żałuję, że nie poznałem pani dwadzieścia kilo wcześniej”.
Lija Edenburg wspomina, że śledzący jego tajniacy, kiedy zobaczyli obok niej Tuwima, zapomnieli z wrażenia o swoich obowiązkach i, zamiast się ukrywać, zaczęli po prostu iść obok poety.
Źródła