Kręcąc się po okolicy i szukając kolejnych keszy niewielki błąd nawigatora pokładowego zaprowadził nas w to miejsce.
Stanęliśmy, bo dalej jechać się nie dało. Wysiedliśmy. Większość z naszej ekipy pomyślała: "Jak tu pięknie!". Ale ja pomyślałem: "GDZIE JA JESTEM?!".
Uraczyliśmy nasze oczy widokiem. - Może posadzimy ty keszynę - zaproponowałem. - A masz pojemnik? - zapytała ekipa. Pojemnik się znalazł, taki tam, czarny, mniej więcej litrowy. Logbook też był. Gadżetów było mało, nawet kreta nie mieliśmy. Więc Pierwszych 142 znalazców proszę o dorzucenie czegoś do środka, co by kolejni mieli co zabierać :)
Skrzynka typu drive-in, co udawadniają zdjęcia. No, chyba że ktoś ma ferrari, to można je zostawić jakiś 1 km dalej.
Szukaj pod współrzędnymi.
Skrzynkę dedykuję ekipie w postaci Viridiana, Grażka i wrygiel, bez których by ona nie powstała.
BTW, gdyby ktoś pytał, to na samochodzie suszą się buty. Wcześniej próbowaliśmy znaleźć "Finlandię".