Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Je moet ingelogd zijn om deze cache te loggen of te bewerken.
stats
Toon cache statistieken
Baszta Prochowa - OP5896
W obrębie chełmińskich murów obronnych podziwiać można ponad 20 baszt. Ale tylko w jednej kryją się mroczne tajemnice.
Log in om de coördinaten te kunnen zien.
Hoogte: 56 meter NAP
 Provincie: Polen > kujawsko-pomorskie
Cache soort: Traditionele Cache
Grootte: Micro
Status: Gearchiveerd
Geplaatst op: 31-08-2012
Gemaakt op: 31-08-2012
Gepubliceerd op: 31-08-2012
Laatste verandering: 21-04-2020
138x Gevonden
4x Niet gevonden
1 Opmerkingen
watchers 4 Volgers
74 x Bekeken
105 x Gewaardeerd
Beoordeeld als: goed
Om de coördinaten en de kaart te zien
van de caches
moet men ingelogd zijn
Cache attributen

Periodical/Paid  Go geocaching with children  Accessible for disabled  Bike  Torch needed  One-minute cache  Take something to write  Monumental place 

Lees ook het Opencaching attributen beschrijving artikel.
Beschrijving PL

Ul. 22 stycznia

 

Baszta Prochowa to miejsce omijane, mimo iż obok niej przechodzi większość turystów zwiedzających największe zabytki Chełmna. Czyżby wystraszeni straszną legendą Bernarda Szumborskiego - zaciężnika krzyżackiego skazanego na wieczne uwięzienie, obawiali się nawet zajrzeć do środka?


- Według legendy, w baszcie na poddaszu, więziony jest duch Bernarda Szumborskiego - opowiada Anna Grzeszna - Kozikowska, przewodnik miejski z Chełmna. - Był on zaciężnikiem krzyżackim, który podstępnie wdarł się do naszego miasta rankiem 24 października 1457 roku na czele 2000 oddziału zaciężnych krzyżackich. Okupacja wojsk zaciężnych trwała 22 lata i źle wpłynęła na przyszłe losy miasta. Szumborski i jego wojsko niszczyli i grabili, ponieważ Zakon Krzyżacki zalegał im z żołdem. Tak więc u nas odbijali sobie "swoje”. Nasze wojsko nie dawało im rady. Ale - jak mówi przysłowie - gdzie diabeł nie może tam babę pośle. I tak sprytna mieszczka Culmina podstępnie podała Bernardowi truciznę, od której zmarł. Pamięć jego okrutnych czynów spowodowała, że po wielu latach - w 1975 roku - odbył się tajemniczy proces, skazujący ducha Sumborskiego na wieczne uwięzienie na poddaszu Baszty Prochowej.

Pani przewodnik wskazuje na domniemaną czaszkę, która wzbogaca zbiory w usytuowanej w baszcie "Kustoszówce”.

- Często, podczas muzealnych lekcji historii, które organizuję, przyprowadzam do baszty uczniów i opowiadam im tę legendę. Morał z niej jest taki, że kto niszczy zabytki, tego może spotkać wieczne potępienie w Baszcie Prochowej. Dzieciom zapada to w pamięć! - uśmiecha się przewodnik.

Baszta Prochowa robi wrażenie swoją okazałością. I nikt by nie przypuszczał, że jej ostatnia kondygnacja w dniu śmierci Szumborskiego wyleciała w powietrze i spłonęła.

- Mamy baszty otwarte - czyli bez ściany od strony miasta, zamknięte - jak Baszta Prochowa - czterościenna, prostokątne, kwadratowe i w kształcie podkowy - wymienia Anna Grzeszna - Kozikowska. - Ta należy do najbardziej autentycznych elementów architektury militarnej Polski Północnej. Wzniesiona była na przełomie XIII/XIV wieku, najpierw jako trójścienna, ale w XVI wieku domurowano jej czwartą ścianę. Obiekt służył celom obronnym, jako magazyn sprzętu wojennego, amunicji, miejsce wyrobu prochu. Co ciekawe, baszty stawiano tak, by przebywający w nich mieli się w zasięgu wzroku.

Po jednej stronie baszty, w wysokich niemal na sześć metrów murach, znajdują się otwory maculcowe. To pozostałość po średniowiecznym rusztowaniu, wznoszonym razem z murem. Po tych konstrukcjach wojsko biegało z baszty do baszty.

Od 1983 roku w baszcie znajdują się przedmioty archeologiczne, dowodzące niezwykłej zaradności żyjących m.in. w okresie mrocznego średniowiecza. Na wystawie dotyczącej pradziejów Chełmna i okolic, znajdują się eksponaty związane z osadami w Kałdusie i Starogrodzie. Najczęściej - to rzeczy użytku codziennego w kuchni i gospodarstwie domowym.

- Ciekawy jest brązowy mieczyk antenowy z Kałdusa z wczesnego średniowiecza, bo widać już wpływ kultury rzymskiej, ludzie nauczyli się wykorzystywać stopy metali tworząc narzędzie służące do obrony - opowiada przewodnik. - Z kolei grób skrzynkowy z Osonowa to przykład kultury pomorskiej, gdzie ciała zmarłych kremowano, a urnę z prochem stawiano w środku grobu. Mamy tu kilkanaście typów urn. Obejrzeć można też gliniane garnki, czerpaki, grzebień z rogu, ozdoby brązowe. Jest kolekcja siekierek, kamiennych i krzemiennych, różnej wielkości - z pieczołowicie zrobionymi dziurkami na kijek.

Ciekawe są sanki wykonane w zakładzie mistrza metaloplastyki Stanisława Ebłowskiego, którego szyld do dziś znajduje się przy ulicy Grudziądzkiej w Chełmnie. Jedne są pojedyncze, a drugie - podwójne.

- Jednak najcenniejszy jest unikatowy jest drewniany rower z elementami żelaznymi - podkreśla Anna Grzeszna - Kozikowska. - Efekt chłopskiej myśli technologicznej jest dziełem Bartłomieja Chrzanowskiego z Kornatowa. Pochodzi z około 1890 roku. Konstruktor zastosował okrągłe szprychy drewniane osadzone naprzemiennie, z drewna wykonał koła, siodło, rączki i pedały. Żelazne zaś są m.in.: kierownica, łańcuch, korby, spojenie ramy, okucia obręczy. Siodełko obił skórą, by zamortyzować nieco niezbyt przyjemną jazdę po bruku jednośladem bez ogumienia. Rower jest cenny, bo powstał zanim ruszyła w kraju fabryka produkująca rowery. Podobno pierwszy polski jednoślad wyprodukowano w 1891 roku w Łodzi.

 

[źródło: Gazeta Pomorska]

 


Afbeeldingen
baszta
baszta2
miejsce ukrycia