Na polach między Miasteczkiem a Żyglinem znajduje się dziwny zakrzaczony prostokąt dobrze widoczny na mapach satelitarnych. Nie jest to zwykła kępa śródpolnych krzaków, bo ma regularny kszałt, a poza tym w środku jest pozostałość jakby budynku nieokreślonego przeznaczenia. Co ciekawe, bezpośrednio nad tym miejscem przebiega linia wysokiego napięcia, a 100 metrów na południe znajduje się nieczynna już stacja kolejowa linii Miasteczko Śl.-Zawiercie - w środku pola, tak jakby nie można jej było ulokować bliżej Żyglina. Starsi ludzie z Miasteczka i Żyglina twierdzą, że w latach 60. i 70. zatrzymywały się tam nocą tajemnicze pociągi, a co odważniejsi, którzy ośmielili się tam zakraść, mówili, że widzieli radzieckich żołnierzy i naukowców. Były pogłoski, że w miejscu budyneczku było wejście do podziemnego kompleksu mającego podobno połączenie z pobliską Hutą Cynku i Ołowiu, w owych czasach jedną z najnowocześniejszych w Europie. Aż nagle w 1979r. nocne pociągi przestały być widywane, ale przez jakiś czas widywano ciężarówki Ludowego Wojska Polskiego z zawsze szczelnie zaciągniętymi plandekami. A potem wszystko ustało, ogrodzenie zdemontowano i teren został opuszczony. Ale wejścia do podziemi nigdy nie odnaleziono...
KESZ ukryty dość wysoko, przyda się trochę sprawności fizycznej i zmysłu równowagi.