W tym miejscu do początku lat 90-tych stał pomnik marszałka Koniewa.
Dzisiaj pozostał tylko gigantyczny postument.
To ponoć stąd, w styczniu 1945 marszałek Koniew wykonał swój oskrzydlający manewr wyzwolenia Krakowa, wg stalinowskiej propagandy-uniemożliwiający wysadzenie przez Niemców jego zabytków, w tym Wawelu i Rynku Głównego. Prawda jest jednak zupełnie inna. Polecam Wam lekturę:
http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=2000806
i fragment pod koniec wywiadu (choć cała rozmowa jest bardzo ciekawa):
http://www3.uj.edu.pl/alma/alma/64/01/02.html
Co do skrzynki to znajdziesz ją na środku. Prawie.