Częstochowa – pierwsze wzmianki o początku tej metropolii pochodzą z 1220 roku. Wiocha rozwijała się bardzo dynamicznie, świetna gleba gwarantowała wysokie plony, lasy były pełne zwierzyny a rzeka gwarantowała dostęp do krystalicznej jurajskiej wody.
W 1335 roku wdrożono plan pięcioletni – chłopi i chłopki zobowiązały się w ciągu 5 lat do podwojenia populacji. Plan został wykonany w 157% normy. Budowano kolejne chlewnie, karczmy, powstały dwa domy uciech cielesnych. Lata 1363 – 1370 rozwój Częstochowy był na tyle dynamiczny, ze zaczął wzbudzać zainteresowanie Władysław Opolczyka. Ustanowił on swoje lenno na tych ziemiach i wprowadził podatek od dochodów na poziomie 5% oraz ośmioprocentowy VAT.
Opolczyk cieszył się bo wpływy okazały się całkiem pokaźne. Po 1374 roku Częstochowa stała się modnym centrum turystycznym, mieszkańcy z uprawiania roli i hodowli zwierząt zaczęli przerzucać się na turystykę. Powstawały gospodarstwa agroturystyczne, liczne karczmy i pieśnioteki do których zjeżdżali turyści a za nimi najlepsi wykonawcy country. Dość powiedzieć, że stałych mieszkańców Częstochowa liczyła ok 2000 mieszkańców, a w sezonie turystycznym bywało i 15.000 przyjezdnych.
Niestety były też słabe strony. Zaczęła panować sodoma i gomora, problemem było pijaństwo, ciągłe balangi i orgie. To musiało mieś zły koniec...

Na początku 1382 roku w odludnym miejscu na zachodnim krańcu Częstochowy rozstąpiła się ziemia. Na powierzchnię wydobywały się dziwne gazy, rozżarzone kamienie i języki ognia. Z dnia na dzień sytuacja była coraz groźniejsza. Turyści w panice opuszczali kurorty, miejscowi nie wiedzieli co robić. Wezwano pilnie służby szybkiego reagowania Władysława Opolczyka jednak nie potrafili stwierdzić co się stało. Opolczyk poprosił o pomoc swojego kumpla i zwierzchnika – króla Polski i Węgier - Ludwika Andegaweńskiego. Do Częstochowy zaczęły przybywać służby królewskie, mędrcy, stratedzy, szamanie i wróżbici. Jednak oni tez nie radzili sobie ze stwierdzeniem przyczyn katastrofy. Formowała się coraz większa góra rozżarzonych kamieni, bijąc blaskiem widzianym nawet w odległych miastach, z tego powodu nazwana została Jasną Górą. W kwietniu sytuacja była już dramatyczna. Służby walczyły z zagrożeniem polewając Jasną Górę wodą co na niewiele się zdało, poza tym, że wywołało permanentną mgłę złowrogo unoszącą się po mieście.

W mieście zostali tylko obłąkani, którzy snuli się bez celu od knajpy do knajpy.
Król postawił wszystko na jedną kartę – wezwie z Węgier oddział Palladynów. Rycerze ci znani byli ze swojej skuteczności w walce o lepsze jutro, jednak wszystko miało swoją cenę. Palladyni w kontrakcie zastrzegli, że jeśli zlikwidują zagrożenie to biorą Częstochowę i okolice pod swoje władanie. Król nie miał wyjścia i zgodził się na te warunki.
W czerwcu mała grupa wypadowa Palladynów przybyła na miejsce na swoich rosomakach by ocenić zagrożenie. To co zastali nawet ich wprawiło w osłupienie. Ich ekspert po ciężkich i mozolnych badaniach postawił tragiczną i złowieszczą diagnozę...

POD CZĘSTOCHOWĄ OTWARŁO SIĘ PIEKŁO!!!!

Po długich debatach Palladyni podjęli jedyna możliwa decyzję. Jasna Góra musi zostać zaczopowana potężnym obiektem sakralnym w celu zrównoważenia sił dobra i zła. 9 sierpnia 1382 rozpoczął się mozolny proces wygaszania woda święconą ujścia piekieł i budowy Klasztoru, w którym już na wieki mieli osiąść Palladyni. By wzmocnić działanie i dodatkowo podkreślić sakralność Jasnej Góry sprowadzono z Rusi obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus, który według legendy namalował św. Łukasz Ewangelista na desce stołu, na którym jadła rodzina Jezusa.
Szybko okazało się, że samo zablokowanie ujścia Jasnej Góry jest niewystarczające. Mniejsze ujścia zła zaczęły się pojawiać na całym terenie w okół Częstochowy. Zrozumiano, że sami Palladyni nie poradzą sobie z zagrożeniem. Zapadła decyzja o budowie Koszarów Demon Hunter. Nowe specjalnie szkolone siły do walki z Diablo zaczęły budować mniejsze obiekty sakralne wszędzie tam gdzie pojawiały się nowe ujścia piekieł.
W 1655 roku Diablo podjął bardzo zdecydowane kroki w celu odbicia swoich wrót do świata żywych. Posła swojego brata, wielkiego i niepokonanego Baala by stanął na czele niepokonanej armii szwedzkiej. Potop szwedzki przetoczył się przez całe polskie ziemie by dotrzeć do bram Klasztoru na Jasnej Górze.

OBLĘŻENIE JASNEJ GÓRY PRZEZ BAALA

8 listopada rozpoczęło się oblężenie. Jednak dzięki wspaniałej postawie Palladyna zwanego A. Kordeckim po półtora miesięcznej bezskutecznej walce siły Baala skapitulowały.

DIABLO nie zaprzestał prób odbicia Jasnej Góry. Jeszcze kilkukrotnie wysyłał różne armie na podbój Klasztoru. Ponadto walka z kolejnymi mniejszymi i większymi ujściami zła toczy się do dziś dnia. Na terenie Częstochowy powstałą cała ogromna sieć twierdz i posterunków mająca na celu powstrzymać siły zła.

I tu zaczyna się twoje zadanie!
Celem Twojej misji jest zamkniecie ostatniej otwartej drogi z piekieł. By tego dokonać musisz odwiedzić wszystkie twierdze i posterunki z ogromnej sieci jaką stworzyli Palladyni, Paulini, Palotyni, Demon Hunters i inni. Przy każdym z tych obiektów znajdziesz w logbooku RUN. Dopiero zebranie odpowiedniej ilości magicznych kamieni wskaże Ci ścieżkę do ostatniej bramy piekła i da odpowiednią siłę i doświadczenie by sprostać zadaniu. Jednak śpiesz się gdyż potężne hordy demonów już czają się by przeprowadzić ostateczny ataki i tylko Ty możesz je powstrzymać.

SKRZYNKA FINAŁOWA
Jest to trzyetapowy multikesz. By policzyć współrzędne punktu stratowego należy zsumować poszczególne RUNY znajdujące się na logbookach keszy z serii Diablo i podstawić do wzoru:

N 50° Amn El , Cham Dol Tir
E 19° Zod Hel, Nef Sol Eld

Wydrukuj sobie: obrazek
W logbookach możecie spotkać również inne RUNY, są to tzw. runy fałszywe i nie mają znaczenia, pewnie nawet spotkacie logbooki bez RUN - taka zmyłka ;)

Dalej podążamy tunelem w głąb otchłani, kierując się małymi światełkami (Do pokonania tego etapu wskazane jest zaopatrzenie się w kalosze). POD ŻADNYM POZOREM NIE WCHODŹCIE PODCZAS DESZCZU LUB PRZY PRZEWIDYWANYCH BURZACH.

Do pokonania kolejnego etapu niezbędny będzie strój roboczy, bo nie ma szans by się nie „uwalić” wczołgując się do tego obiektu. Skrzynka pośrednia to niebieski PET ukryty jakieś 7-10 metrów w głąb.

Finał to już banał, ale z łopatką będzie znacznie łatwiej.